MOJE ULUBIONE ŚWIĘTO CZYLI... FESTIWAL PIZZY - PORADNIK: 7 ZŁOTYCH ZASAD
22 stycznia
Pizze
przynajmniej raz w życiu jadł chyba każdy. Jest to potrawa kuchni
włoskiej rozpowszechniona na całym świecie. Okrągły, wytrawny placek
znany był już w starożytnym Egipcie. W naszych czasach, dla większości,
pizza to typowy "fast food", coś co można wsunąć na szybko, dla innej
grupy jest to pewnego rodzaju nagroda - coś się udało - uczcijmy to w
pizzerii. Dla mnie pizza jest czymś innym. Jest moją obsesją.
Potraktujcie ten post z przymrużeniem oka i nie wysyłajcie mnie na żaden odwyk.
Co
roku ludzie czekają na święta, urodziny, ja natomiast z
niecierpliwością wyczekuję FESTIWALU PIZZY w Pizzy Hut! Jest to
największe pizzowe święto jakie można sobie wymarzyć! Zasady są bardzo
proste - płacisz i jesz ile chcesz. Kelnerzy i kelnerki krążą wokół
stolików z tacami przepysznych, gorących pizz - totalny odjazd!
Wiem,
że wiele osób nie podziela mojego pizzowego entuzjazmu, niektórym
udział w festiwalu po prostu kompletnie się nie opłaca, bo zjedzą 3
kawałki i już pękają z przejedzenia. Trudno, nie każdy urodził się by
jeść pizzę. Jednak muszę się wam przyznać, że nawet ja, zaprawiona
pizzomaniaczka, bez uprzedniego przygotowania się szybko wymięknę.
Dlatego też podzielę się z wami moją tajemną wiedzą, popartą wieloletnim
doświadczeniem i śmiesznymi obrazkami z neta, przekazywaną z pokolenia
na pokolenie...
1. POST
A tak konkretniej to głodówka.
2 dni przed planowaną wizytą na festiwalu przestajemy jeść, ale nie tak całkowicie. Jemy tylko produkty, którymi ni cholery nie da się na jeść - jakieś jogurciki, zupy, dietetyczne przekąski. Poza tym pijemy dużo wody, żeby żołądek się nam nie skurczył, nie wiem czy to coś pomaga, ale odpowiednie nawodnienie organizmu to ważna sprawa.
2 dni przed planowaną wizytą na festiwalu przestajemy jeść, ale nie tak całkowicie. Jemy tylko produkty, którymi ni cholery nie da się na jeść - jakieś jogurciki, zupy, dietetyczne przekąski. Poza tym pijemy dużo wody, żeby żołądek się nam nie skurczył, nie wiem czy to coś pomaga, ale odpowiednie nawodnienie organizmu to ważna sprawa.
2. AKTYWNOŚĆ PRZED
Kilka
godzin przed przystąpieniem do festiwalu dobrym pomysłem jest np.
pójście na basen lub jakakolwiek inna aktywność, która pobudzi nasz
głód. Równie dobrze można przyjść do restauracji w godzinach szczytów, a
już samo oczekiwanie na stolik pośród całej masy ludzi jedzących
powinno odpowiednio wpłynąć na nasz apetyt. W wersji hard można połączyć
te dwie rzeczy.
3. DRESY
Naturalną koleją rzeczy jest to, że kiedy jemy to nasz brzuch "puchnie", dlatego też nie ma co cisnąć się w obcisłych jeansach. Zakładamy dresy, aby nasz brzuch miał więcej miejsca. Spodni i tak pod stołem nie widać, a po co ryzykować, że guzik nam wystrzeli?
4. TALERZ
Staramy się mieć przez cały czas na talerzu jakiś zapasowy kawałek pizzy, dlatego też nie odmawiamy kelnerce, tylko uprzejmie kiwamy głową konsumując aktualny kawałek. Robimy to po to by nie przerywać rytmu jedzenia, chwila przerwy w nieodpowiednim etapie może spowodować, że nasz mózg uzna, że jesteśmy już najedzeni.
5. BRZEGI
Brzegi, zwłaszcza te z serem w środku, to nasz największy wróg. Dlatego powinniśmy jeść ich jak najmniej, ale bywają przydatne kiedy w kuchni jest jakiś przestój i pizze przestały pojawiać się tak często jak na początku. W takie sytuacji by zapobiec sytuacji z 3 punktu - podjadamy brzegi.
3. DRESY
Naturalną koleją rzeczy jest to, że kiedy jemy to nasz brzuch "puchnie", dlatego też nie ma co cisnąć się w obcisłych jeansach. Zakładamy dresy, aby nasz brzuch miał więcej miejsca. Spodni i tak pod stołem nie widać, a po co ryzykować, że guzik nam wystrzeli?
4. TALERZ
Staramy się mieć przez cały czas na talerzu jakiś zapasowy kawałek pizzy, dlatego też nie odmawiamy kelnerce, tylko uprzejmie kiwamy głową konsumując aktualny kawałek. Robimy to po to by nie przerywać rytmu jedzenia, chwila przerwy w nieodpowiednim etapie może spowodować, że nasz mózg uzna, że jesteśmy już najedzeni.
5. BRZEGI
Brzegi, zwłaszcza te z serem w środku, to nasz największy wróg. Dlatego powinniśmy jeść ich jak najmniej, ale bywają przydatne kiedy w kuchni jest jakiś przestój i pizze przestały pojawiać się tak często jak na początku. W takie sytuacji by zapobiec sytuacji z 3 punktu - podjadamy brzegi.
6. PICIE
Tu należy postępować bardzo ostrożnie, picie może być pomocne, ale także może nas zgubić. U mnie najlepiej sprawdza się gazowany napój, który popijany od czasu do czasu pomaga w dopychaniu kolejnych kawałków. Nie należy się opijać! Łyczek raz na jakiś czas to najlepsze rozwiązanie.
7. RODZAJE PIZZ
Nie ma to w zasadzie aż tak dużego znaczenia, ale starajmy się wybierać większość na cienkim cieście, kilka kawałków na puszystym może nas zatkać.
Tu należy postępować bardzo ostrożnie, picie może być pomocne, ale także może nas zgubić. U mnie najlepiej sprawdza się gazowany napój, który popijany od czasu do czasu pomaga w dopychaniu kolejnych kawałków. Nie należy się opijać! Łyczek raz na jakiś czas to najlepsze rozwiązanie.
7. RODZAJE PIZZ
Nie ma to w zasadzie aż tak dużego znaczenia, ale starajmy się wybierać większość na cienkim cieście, kilka kawałków na puszystym może nas zatkać.
Tak
mniej więcej wygląda 7 złotych zasad odnośnie festiwalu pizzy. Mam
nadzieję, że dzięki temu wasze kolejne świętowanie nabierze nowego
oblicza i wzniesie was na wyżyny pizzowego świata. Moim aktualnym
rekordem (z dnia 17.01.2016) jest zjedzonych 11 kawałków, chociaż nie
stosowałam się w 100% do złotych zasad. W tym roku planuję pobić ten
wynik, także trzymajcie za mnie kciuki.
Przy okazji - pamiętajcie o napiwkach dla kelnera - jest on sługą pizzy, więc jak najbardziej mu się należy! :)
Przy okazji - pamiętajcie o napiwkach dla kelnera - jest on sługą pizzy, więc jak najbardziej mu się należy! :)
PS.
7 złotych zasad powstało wieki temu, oczywiście niektóre uległy
przekształceniu, ale ich bezpieczeństwo nie zostało potwierdzone przez
żadnego lekarza! Także korzystacie z nim na własną odpowiedzialność.
0 comments