Daliśmy dupy na Baltikonie!

8/01/2015


Inaczej nie da się tego nazwać. Po prostu daliśmy dupy na Baltikonie. Dlaczego? Jak do tego doszło? Przygotujcie się na króciutką relację z Konwentu Mangi i Fantastyki Baltikon 2015.

Baltikon to trzydniowe wydarzenie, które jest największą tego typu imprezą na Północy kraju. W tym roku miało miejsce 24-26 lipca, w Sopocie i pojawili się na nim popularni blogerzy, autorzy komiksów, pisarze, gwiazdy internetów i cała masa cosplayerów!

Na Baltikon wybraliśmy się w sobotę, ot tak, bez żadnego wcześniejszego przygotowania. Mimo, że wiedzieliśmy o nim już od Festiwalu GRAMY. Zerr w sumie chociaż wypatrzył w programie prelekcje, które go zainteresowały. Ja nie zrobiłam nic... nawet paznokci nie pomalowałam. Zapakowaliśmy się skromnie w jeden plecaczek... ale za to chroniony przez superbohaterów! I ruszyliśmy ku przygodzie, nie wiedząc kompletnie w co się tak naprawdę pakujemy. Mimo fatalnej pogody, bez problemu dotarliśmy na miejsce wydarzenia. Oczywiście byliśmy tak świetnie zorganizowani od samego rana, że dojechaliśmy tam dopiero około 14. Na miejscu zakupiliśmy wejściówki i rzuciliśmy się w wir konwentu. Niestety nie trafiliśmy na upatrzoną prelekcje, bo gdy w końcu udało się nam znaleźć odpowiednią salę, to pewien uzbrojony koleś (nie podając powodu) zabronił nam do niej wejść. Może nasze odzienie było nieodpowiednie? Widać koszulki Marvelowskie niezbyt nam pomogły wtopić się w tłum. Ten incydent jednak nijak na nas nie wypłynął i poszliśmy dalej. W sumie nie wiedzieliśmy gdzie się udać, bo wszędzie tyle się działo! Pełno cosplayerów, poza tym ludzie chodzili z kucykami Pony na głowach, gdzieś tam leciała muzyka z "Krainy Lodu", w salach odbywały się przeróżne zajęcia, a na korytarzach było pełno wystawców.... 


No i oczywiście wygrali wystawcy. Bo jeszcze nigdy w życiu nie widziałam tylu fantastycznych rzeczy w jednym miejscu! Chciałam wszystko! Ale jako, że finansowo totalnie nie byłam na takie cuda przygotowana - moje serce cierpiało katusze. Na początku dopisało nam mega szczęście i w loterii wygraliśmy jedną figurkę do 70/80zł, do tego koszulkę do 25zł + coś za 3zł. Świetne było to, że sami mogliśmy wybrać sobie te nagrody. Na kolejnych stoiskach nie mieliśmy tyle szczęścia w loterii, ale coś tam fajnego udało się upolować. 



Na Baltikonie można było się nieźle obkupić w świetne, fanowskie gadżety. Urzekły mnie wszelkiego rodzaju poduszki, czapki, breloczki, zegarki i G-E-N-I-A-L-N-A bluza Szczerbatka - Nocnej Furii! Ręcznie szyta, ze skrzydłami i innymi bajerami, ale niestety kompletnie nie na moją kieszeń w tym momencie (i w każdym kolejnym też </3).

Szczerbatkowa bluza!
Poza tym była cała masa innych gadżetów do kupienia - torby, koszulki, kubki, podkładki, kimona, figurki, pluszaki, biżuteria.... Książki, no i oczywiście komiksy też się tam znalazły. Rzecz jasna 3/4 rzeczy była z Anime (bo to konwent MANGI i fantastyki), więc niezbyt w moich klimatach. Jednak - jak z resztą widać - nietrudno było mi znaleźć coś dla siebie.

Królewna Balonowa tak bardzo!
Potterowski zegarek

W końcu udało się tam trafić na pewną prelekcję o interesującej tematyce, ale niestety sposób bycia osoby prowadzącej i treści jakie przekazała były słabe i nie wyszliśmy stamtąd ani o promil mądrzejsi. Po niecałej godzinie jedyne co przyszło mi do głowy to "i to tyle?". Żałuję, że nie mogliśmy pójść na inne wykłady, ale kompletnie daliśmy dupy z organizacją i nie zaplanowaliśmy sobie tego wcześniej.

Przesłodkie stick markery!

Czadowe czapki na stoisku Cih Art!
Na Baltikonie tyle się działo, że po prostu aż mi głupio, że byliśmy tam i w sumie tak niewiele zrobiliśmy. Kręciliśmy się bez celu i nie skorzystaliśmy z atrakcji, które tam były. W programie było około 1500h w różnych blokach tematycznych. Był nawet games room, gdzie były całe stosy gier! Pokój z konsolami, "Star wars", do których niestety nie trafiliśmy i nawet dowiedzieliśmy się o nich po czasie. Tak samo z konkursem cosplayowym - chętnie wybrałabym się popatrzeć co też za stroje ludzie stworzyli, ale jakoś zupełnie to przeoczyliśmy.



Baltikon to ogromne wydarzenie, dlatego też zbrodnią jest na niego przychodzić "ot tak", jak my to zrobiliśmy. Po prostu daliśmy dupy. Po całości. WY tak nie róbcie! Jeśli wybieracie się na taką imprezę, to odpowiednio się przygotujcie.

Zobacz także:

0 komentarze