Czasami wszystko czego potrzeba to... - Dziesięć płytkich oddechów - K. A.TUCKER

2/19/2015

Po "Dziesięć płytkich oddechów" sięgnęłam całkowicie spontanicznie, nie wiedząc w ogóle o czym jest ta książka i nie znając opinii innych czytelników. Okazało się, że był to całkiem niezły pomysł, gdyż cała fabuła była dla mnie nieznana, więc czerpałam z tej książki dużo więcej przyjemności. Głowę miałam całkowicie "czystą" i nie latały mi po niej opinie innych czytelników, które - jak teraz widzę - są bardzo różne. Dzięki temu nie pokładałam wielkich nadziei w tej lekturze, ani nie byłam sceptycznie nastawiona. Po prostu ją czytałam. Dla samej siebie.


"Dziesięć płytkich oddechów... Przyjmij je. Poczuj je. Pokochaj je."

Cztery lata wcześniej życie dwudziestojednoletniej Kacey rozpadło się na miliony kawałków. Tragicznie zmarło kilka bardzo ważnych dla niej osób. Można powiedzieć, że wtedy również Kacey odeszła, bo po tym wypadku już nie była sobą. Była pustą skorupą z wieloma bliznami i problemami.

Dziewczyna odgradza się od wszystkich, poza swoją młodszą siostrą Livie, z którą planuje rozpocząć nowe życie w Miami. Z pozoru wszystko się układa, jednak nie jest to takie proste, ponieważ przeszłość Kacey odcisnęła na niej swoje piętno. Sprawy jeszcze bardziej się komplikują, gdy dziewczyna poznaje Trenta, niezwykle pociągającego i strasznie dziwnego chłopaka...

Po zapoznaniu się z opisem można się spodziewać tego, co znajduje się w tej książce. Ja na szczęście całkowicie nie wiedziałam o czym będzie, więc z przyjemnością czytałam o losach Kacey. Mimo to muszę przyznać, że pod koniec historia jest odrobinę przewidywalna, bo przez głowę przeleciał mi możliwy scenariusz wydarzeń, ale był tak... okrutny, że nie podejrzewałam, iż autorka może go wykorzystać... A jednak! Zrobiła to! Kilka razy czytałam tę samą stronę, by się upewnić, czy na pewno dobrze przeczytałam, bo przecież tak się nie robi! Nieźle popieprzone.

Postać Kacey została bardzo ciekawie przedstawiona. Dziewczyna od czterech lat kumuluje w sobie ból, złość i nienawiść, co naprawdę widać. Nie toleruje ludzkiego dotyku, nie otwiera się przed ludźmi i praktycznie każdej nocy budzi się z krzykiem. Mimo tego jest ona bardzo sympatyczną postacią, a przede wszystkim niezwykle silną. Pozostałe postacie również zostały wykreowane w świetny sposób. Nie robią za "tło", ale faktycznie wnoszą coś do tej historii. Mają swoje wątki, które aż chce się śledzić.

"Nie otwiera się, nie potrafi znieść dotyku dłoni, ponieważ przypomina jej o śmierci. 
Nie dopuszcza nikogo do siebie, ponieważ idzie za tym ból."

"Dziesięć płytkich oddechów" trochę przypomina mi "Hopeless", z tym wyjątkiem, że jest bardziej emocjonująca w pierwszej połowie. W tej książce dzieje się naprawdę wiele i nie można się przy niej nudzić. Poza ogromną dozą napięcia seksualnego i mocno walniętej głównej bohaterki, czytelnik jest świadkiem rodzącego się uczucia, przełamywania barier, burzenia murów i wielu chwytających za serce momentów.

Poza miłosno-odrobinę-erotyczną historią dla starszej młodzieży, "Dziesięć płytkich oddechów" ma w sobie bardzo ważne przesłanie. Nie siadaj za kółkiem w stanie nietrzeźwości i nie przyzwalaj na to innym. Historia ta pokazuje, że jeden zły wybór, drobny błąd, może prowadzić do ogromnej katastrofy i niewyobrażalnego bólu, z którym nie jest łatwo sobie poradzić. Niektórym wcale się to nie udaje.

Bardzo spodobał mi się styl autorki. Lekkość tekstu, a zarazem naładowanie go emocjami było odczuwalne w każdym zdaniu. Kolejną świetną i dość oryginalną rzeczą było podzielenie książki na etapy. Bardzo podobało mi się to działanie, gdyż nadaje powieści pewnego rodzaju klimat i sprawia, że całość wydaje się dopracowana do najdrobniejszego szczegółu. 

"Ignoscentia [...] Ponieważ przebaczenie ma moc uzdrawiania."

"Dziesięć płytkich oddechów" bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i wywołała wiele emocji. Można nawet powiedzieć, że w pewnym momencie mnie "zniszczyła". Bardzo lubię takie książki - właśnie dla tak intensywnych, niecodziennych emocji czytam.

Autor: K. A. Tucker
Gatunek: Młodzieżowa/ New Adult
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 421

Zobacz także:

4 komentarze