Przedpremierowa recenzja książki "Pretty Little Liars. Olśniewające"

25 marca

Premiera: 3 kwietnia 2013 roku 

„Pretty Little Liars. Olśniewające” to jedenasty tom najpopularniejszej młodzieżowej serii, opowiadającej o losach czterech przyjaciółek z Rosewood. Życie Arii, Emily, Hanny i Spencer całkowicie się zmieniło od kiedy poznały Alison Dilarentis. Jak się później okazało - miało to o wiele więcej złych, niż dobrych stron. Po odnalezieniu ciała tajemniczo zaginionej przyjaciółki, dziewczyny zaczęły dostawać wiadomości zawierające fakty, o których widziała tylko nieżyjąca Alison, co gorsza - zawsze nosiły one podpis - „A”...




Przez dziesięć tomów dziewczyny cały czas były nękane przez tajemniczego prześladowcę. Niejednokrotnie były pewne kim jest owa osoba, jednak zawsze się okazywało, iż były w błędzie. Przez nikczemne zagrywki „A” dziewczyny ciągle wpadały w tarapaty, które z czasem robiły się coraz to poważniejsze. Prześladowca stawał się coraz śmielszy i zabawiał się losem dziewczyn bez skrupułów. Na jaw wyszło sporo szokujących faktów o wszystkich dziewczynach, jak i o samej zaginionej. To wszystko sprowadza nas do jedenastego tomu...

Akcja „Olśniewających” zaczyna się niedługo po zakończeniu „Bezlitosnych”. W dalszym ciągu ciągnięty jest motyw śmierci Tabity. Dziewczyny cały czas rozpamiętują wydarzenia, które miały miejsce na Jamajce. Oczywiście „A” wie o wszystkim i trzyma w garści czwórkę przyjaciółek.

Jednym z głównych wątków, wokół których wszystko się kręci w tej części, jest ciąża Emily. Odkrywa się sporo faktów na temat tego trudnego czasu. Okazuje się, że ułożone dziewczyny nie zawsze są takie grzeczne, jak ich rodzice myślą.

Kampania wyborcza Toma Marina dalej trwa, a jego ukochana córeczka Hanna dalej stara się pomóc mu jak najlepiej potrafi. Jednak powszechnie wiadomym jest, że specjalność Hanny to wpadanie w tarapaty. Sytuacja się komplikuje, gdy na scenę wkracza Gayle - wpływowa milionerka, która wspomaga kampanię wyborczą i… pragnie zemścić się na kłamczuchach.

Wątek Arii, nie uwierzycie ale… znów kręci się wokół chłopaka! Ta dziewczyna naprawdę działa mi na nerwy. Moim zdaniem jej problem, po raz kolejny, jest śmieszny i wyolbrzymiony. Mam nadzieję, że autorka wkrótce zrzuci na nas jakąś bombę dotyczącą tej dziewczyny, bo uważam, że „A” traktuje ją zbyt lekko.

Niestety, w „Olśniewających” moja ukochana Spencer nie lśniła za bardzo. Jej życie, jak i myśli, dalej krążą wokół Princeton, do którego została przyjęta. Dziewczyna myśli, że przenosząc się tam uwolni się od tajemniczego prześladowcy. Szybko jednak przekonuje się, że od „A” nie ma ucieczki, tak samo jak nie ma ucieczki od przeszłości. Zwłaszcza tej kryminalnej.

„Każdy coś ukrywa…”

                           A.

Po tylu częściach „Pretty Little Liars” zaczęłam przewidywać jak rozwinie się sytuacja i jaki będzie kolejny krok „A”. Czasami trochę mnie derewuje, że dziewczyny nie zauważają tego, jak ktoś nimi pogrywa i dają się złapać w pułapkę. Choć muszę przyznać, że niektórych zagrań nigdy bym nie przewidziała. Autorka naprawdę nieźle to wszystko obmyśliła. Oczywiście, pewne rzeczy są naciągane, ale można to wybaczyć autorce.

Jeśli chodzi o język, czy sposób narracji, to nic się nie zmieniło. Sara Shepard dalej pisze prostym, młodzieżowym językiem, a narrację prowadzi trzecioosobową  Rozdziały podzielone są między bohaterki i opowiadają o ich indywidualnych losach, aż do momentu kulminacyjnego, gdzie kończy się podział na osobne rozdziały kłamczuch. Nie wiem jak to się stało, ale czytanie tej części szło niewiarygodnie szybko. Wydarzenia z Rosewood, i nie tylko, naprawdę mnie wciągnęły i, nim się obejrzałam, czytałam już złowieszczy epilog napisany przez „A”.

Po raz kolejny jestem zawiedziona okładką. Jak wiadomo - Polskie okładki są najładniejsze na całym świecie. Niestety, moim zdaniem ten poziom spada od dziesiątego tomu. Uważam, że grafika stała się za prosta. Powinna być bardziej dopracowana, z większą ilością elementów i mocniejszymi kolorami. Nie mogę się doczekać, kiedy ukarze się okładka dwunastego tomu. Po fragmencie przedstawionym na odwrocie „Olśniewających” nie za bardzo mogę powiedzieć co tam znajdziemy. Może jest to coś nawiązującego do nazwy kolejnego tomu - „Burned”?

Uważam, że jedenasty tom z serii „Pretty Little Liars” trzyma poziom, a nawet jest lepszy od ostatniego. Było dużo zwrotów akcji, ciekawych wątków i wiadomości od „A”. Spodobało mi się to, że autorka w dalszym ciągu pokazuje bohaterki trochę z innej strony, niż dotychczas. Zachodzi w nich przemiana, stają się mądrzejsze… Ale nie na tyle, by wyczuć zasadzkę „A” ;)

Nie mogę już doczekać się kolejnego tomu! Wydaje mi się, że będzie najlepszy ze wszystkich dotąd wydanych, ponieważ jego akcja będzie się rozgrywała podczas rejsu na Karaiby. Czyli kłamczuchy, pełno młodzieży z Rosewood i wściekłe „A” na jednym statku. Będzie się działo!

Z przyjemnością polecam wam jedenasty już tom „Pretty Little Liars. Olśniewające”. Wiem, że dla osób, które jeszcze nie miały styczności z tą serią, ilość tomów jest lekko odstraszająca, ale niech strach nie odbierze wam tej przyjemności, jaką jest poznawanie losów kłamczuch z Rosewood. Dla osób, które czytały już poprzednie części, ten tom jest oczywiście obowiązkowy! ;)


Autor: Sara Shepard
Seria/cykl wydawniczy: Pretty Little Liars t.11
Gatunek: Młodzieżowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Liczba stron: 306

Zobacz także:

4 comments

  1. Akurat te ksiazki bardzo polubiłam po recenzja innych moli ksiazkowych, sama niestety nie czytałam ani jednej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu jest to jedna z najpopularniejszych serii młodzieżowych :)

      Usuń
  2. Planuję przeczytać całą serie w najbliższych miesiącach. + świetna recenzja i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Seria "Pretty Little Liars" jest cudowna. Pokazuje zupełnie inną historię, niż serial, jednakże tak samo trzyma w napięciu! Nie mogę się doczekać zakończenia całej serii :D

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń