­

Recenzja książki "Nieskończoność"

21 stycznia

Holly - Jane Rahlens jest z pochodzenia Amerykanką, jednak największy sukces osiągnęła na rynku europejskim, zwłaszcza w Niemczech, gdzie w 2003 roku udało się jej zdobyć nagrodę Jugendliteraturoreus. Jej powieści ukazały się w siedmiu językach, w piętnastu krajach.

Jest rok 2264. Technologia i nie tylko posunęły się niesamowicie do przodu. Praktycznie wszystko zostało skomputeryzowane. Nawet człowiek. Przy pomocy komputera wbudowanego w głowę, tzw. "mózgołącza", jest w stanie robić niesamowite rzeczy. Taki rozwój ma też swoją cenę. Tym razem były to przede wszystkim uczucia. Aby wszystko działało jak należy, wyeliminowany został zaimek osobowy "ja", a ludzie zostali wychowani wedle pewnych reguł. W rezultacie czego dobro własne nigdy nie jest na pierwszym miejscu. Dlatego też ten świat nie jest miejscem sprzyjającym miłości...
 
Finn to dwudziestosześcioletni historyk i tłumacz martwego języka niemieckiego. Pewnego dnia otrzymuje nietypowe zadanie. Zostaje poproszony o przetłumaczenie dziwnego przedmiotu, jakim jest różowy dziennik dziewczyny z XXI wieku. Z biegiem czasu tłumacza i Elianę, autorkę dziennika, zaczyna łączyć niespodziewana relacja...

"Jedyną właściwą odpowiedzią wydaje się ta, 
że pomijając czystą przyjemność płynącą z lektury, 
czytanie historii sprawia, że ten czytelnik nie czuje się samotny, 
wiedząc, że jego myśli i uczucia zostały już kiedyś pomyślane i przeżyte."

Szczerze mówiąc, gdy sięgałam po "Nieskończoność" jej treść wyobrażałam sobie zupełnie inaczej. Byłam pewna, że będzie to młodzieżówka, z dobrze już znanymi mi elementami, przez co także odrobinę przewidywalna... Niesamowicie się myliłam. Po zakończeniu mam bardzo mieszane uczucia wobec tej lektury. Z jednej strony bardzo ciężko mi się ją czytało, a z drugiej - było wiele fragmentów, które naprawdę mnie urzekły!

Jednak z pewnością nie urzekła mnie postać młodej Eliany. Co prawda, na całe szczęście, była bardzo dojrzała jak na nastolatkę piszącą w różowym pamiętniku. Niestety jej uczucia nigdy nie wydawały mi się do końca szczere. Przez ilość chłopaków o jakich pisała, jej rzekoma wielka miłość wydawała mi się tylko kolejnym zauroczeniem. To bardzo psuło mi klimat, a jej wybranka chwilami uważałam za niespełna rozumu, że tego nie widzi.

"Wyobrażać sobie życie bez niego to jakby wyobrażać sobie życie, którego się nie przeżyło".

Język w "Nieskończoności" bywa skomplikowany, gdyż autorka ma specyficzny styl. Ogólnie początek nie był dla mnie prosty i przyjemny w odbiorze. Myślę, że było to spowodowane tym, że zarówno książka jak i styl autorki odbiegają bardzo od tych znanych mi dotychczas. Zupełnie nowa wizja przyszłości odrobinę mnie przytłaczała, przez co wielokrotnie robiłam przerwy w lekturze, a opisy mi się dłużyły i wiele pomniejszych akcji uważałam za zwykłe zapychacze. Jednak uważam, że warto przebrnąć przez ten początek, gdyż potem robi się ciekawiej.


"Tak stworzyłabym niebo, gdybym mogła - pełne światła, ludzi, książek."

Fabuła jest bardzo przemyślana, co widać, gdyż jest to jedna z tych książek, która kryje w sobie wiele tajemnic. Tajemnic, które autorka po kolei po trochu nam zdradza. Chwilami, trzeba być naprawdę bystrym czytelnikiem by się w tym wszystkim połapać, gdyż zupełnie nowy świat, rządzący się swoimi zasadami niczego tu nie ułatwia. Od momentu przeczytania ostatniej strony, męczy mnie jedna rzecz, która nie została ujawniona, a o jej rozwiązaniu mogę snuć tylko domysły... 

Uważam, że "Nieskończoność" nie jest książką dla każdego, a tym bardziej nie jest zwykłą, lekką lekturą, którą pochłonie się w jeden wieczór. Wkraczając do świata H. J, Rahlens trzeba mieć oczy szeroko otwarte, gdyż naprawdę wiele się tam dzieje!


Autor: Holly-Jane Rahlens 
Seria/cykl wydawniczy: Poza czasem
Gatunek: Sience Fiction
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 456

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: Czytam Fantastykę | Book lovers | Paranormal Romance | Wycieczka z czasem

Zobacz także:

Łączna liczba wyświetleń