Przedpremierowa recenzja książki "Recepta na miłość"
4/20/2014Nie jestem fanką serialu lekarze, czy innych tego typu produkcji. Chociaż przyznam, że zawsze byłam odrobinę ciekawa jak wygląda życie lekarzy oraz tego, co ich popchnęło w tym kierunku. Uważam, że są to ludzie, w większości, o niesamowitych zdolnościach, którzy często są niedoceniani, ale przede wszystkim - są tylko ludźmi. Właśnie książka "Recepta na miłość" - która mimo swojej jednoznacznej nazwy, nie jest głupawym romansidłem - przedstawia codzienne życie i problemy nie tylko lekarzy, czy stażystów i przyszłych lekarzy, ale także ich najbliższych.
"Tętniące emocjami życie barcelońskich lekarzy."
Ostatnio w życiu Magdy nie dzieje się najlepiej. Aby od tego uciec, dziewczyna postanawia wyjechać na praktyki do Barcelony. W katalońskim szpitalu poznaje Juana, który skrywa się ze swoimi prawdziwymi uczuciami, Mai - przemiłą pielęgniarkę oraz Roia, typowego niegrzecznego chłopca.
"Bycie lekarzem to jak codzienna klasówka. Pacjent opisuje, co mu dolega,
gdzie boli, jakie ma objawy, a ty musisz znaleźć przyczynę jego złego samopoczucia.
Nie jest to jednak trudne, bo ciało ludzkie bywa przewidywalne.
To, co nieprzewidywalne, siedzi w głowach."
"Recepta na miłość" opowiada o losach kilku osób - Magdy, Juana, Roia, Mai, Irene, Irati oraz Bel. Ich historia przedstawiona jest z punktu widzenia trzeciej osoby, wszystkowiedzącego narratora. Tak duża ilość bohaterów spowodowała, że przez dłuższy czas miałam problemy w połapaniu się kto jest kim i jaka była jego historia. Każda z tych postaci skrywa jakąś tajemnicę, o której głośno się nie mówi. Czy to wewnętrzne pragnienie tłumione przez wymagania rodziców, zagubienie własnego ja przez wieloletnie problemy w domu, uczucie odrzucenia przez najbliższych, czy zwyczajne uzależnienie.
Paula Roc w swojej książce porusza wiele delikatnych tematów i problemów. Wplata je w losy bohaterów, po czym wiele rzeczy w pewnym sensie łączy się ze sobą. A wszystko to pośród szpitalnych sal.
"[...] Uważasz, że możemy decydować kto ma prawo do życia i dostania drugiej szansy,
a kto nie? Czyżbyśmy w szpitalu byli bogami?"
Niestety zabrakło mi tu typowo hiszpańskiego klimatu, a jedyne co mi przypominało, że akcja toczy się w Barcelonie, to tylko dość popularne imiona i nazwiska niektórych postaci. Szkoda, że autorka o to nie zadbała, ponieważ miejsce akcji było jednym z powodów, dla których sięgnęłam po tę książkę. Pod tym względem jestem rozczarowana.
Jak już pisałam - "Recepta na miłość" nie jest jakimś tam podrzędnym romansidłem, jak może wskazywać na to tytuł. Oczywiście, wątek miłosny pojawia się i to nawet nie raz, ale nie jest schematyczny i przesłodzony, jak to zwykle bywa w tego typu książkach. Wręcz przeciwnie - w tych miłosnych wątkach jest pełno dramatów, kłamstw i niedopowiedzeń, co w sumie czyni tę książkę trochę smutną. Smutną, ale także realistyczną.
Powieść czytało mi się w miarę szybko, ale całkowicie przyjemnie. Paula Roc pisze w dość lekki, prosty sposób i nie zamęcza medycznym słownictwem. Co prawda fabuła nie była jakaś porywająca, akcja chwilami się przedłużała, ale źle nie było. Autorka zdołała mnie zainteresować i po takim debiucie myślę, że ma potencjał.
"Recepta na miłość" z pewnością przypadnie do gustu fanom produkcji typu "Lekarze", czy "Chirurdzy". Mimo że ja się do takich nie zaliczam, to i tak będę miło wspominać losy tych młodych stażystów, barcelońskich lekarzy.
Autor: Paula Roc
Gatunek: Romans
Wydawnictwo: Sine Qua NonGatunek: Romans
Liczba stron: 256
3 komentarze
Koniecznie będę musiała ją przeczytać! Sama również nie jest fanką seriali typu "Lekarze", ale w przyszłości chcę zostać lekarzem, także myślę, że może mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka. Żadnego z wymienionych seriali nie lubię. Za to uwielbiam Dr Housa :) Jednak ta książka to zbyt wiele jak na moje gusta.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
Chętnie poznam tę książkę :)
OdpowiedzUsuń