Recenzja gry - Potwory w Tokio

25 grudnia

"Potwory w Tokio" były naszą "Grą roku 2014", jeszcze zanim faktycznie uzyskały ten tytuł. Po prostu nie mogło być inaczej. Pierwszy raz natrafiliśmy na nią podczas Gdyńskiego Festiwalu GRAMY w 2014 roku i już od pierwszej rozgrywki, która - jak sobie ją teraz przypominamy - była totalną amatorszczyzną, stała się naszą ulubioną grą. Od kiedy "Potwory w Tokio" zamieszkały razem z nami, są nieodłącznym elementem spotkań ze znajomymi, którzy, tak jak i my, bardzo polubili tę grę.


"Potwory w Tokio" mają dość masywne pudełko z rewelacyjnymi grafikami, które od razu przykuwają wzrok. W środku znajdują się potwory, a dokładniej 6 figurek potworów na plastikowych podstawkach. Do tego odpowiadające im 6 plansz, które służą do kontrolowania punktów zwycięstwa oraz życia. Wewnątrz znajdziemy też planszę Tokio, 66 świetnych kart, 8 nietypowych kostek, 50 kryształków energii, 28 żetonów efektów i oczywiście instrukcję. A wszystko to bardzo ładnie i solidnie wykonane.

Jak grać, by zdobyć Tokio?
W grze "Potwory w Tokio" wcielamy się w jednego z 6 dostępnych potworów i stajemy do walki o tytuł władcy Tokio. Są dwie drogi zwycięstwa - eliminacja przeciwników (zabicie ich) lub zniszczenie Tokio (zebranie 20 punktów zwycięstwa).

W grze używamy 6 kości, którymi rzucamy na raz. Znajdują się na nich następujące symbole: serce (+1 życia), piorun (+1 kryształ energii),  łapa (atak), a także cyfry 1, 2 i 3 (punkt/y zwycięstwa. Otrzymujemy 1 pkt, jeśli wypadną trzy jedynki, 2 pkt. jeśli wypadną trzy dwójki, etc... To właśnie kości odgrywają główną rolę w całej grze, bo to one pokazują nam co mamy aktualnie zrobić. Jeśli wynik, który wypadł na kościach nie za bardzo się nam spodoba, to można je 2 razy przerzucić.

O co chodzi z tym Tokio?
Tokio to miasto, które Potwory chcą zagarnąć i jest tam miejsce tylko dla jednego z nich (no chyba, że gramy w 5-6 graczy, to wtedy kolejny potwór może się rozgościć w zatoce). W czasie rozgrywki w Tokio może znajdować się tylko 1 potwór, który będąc tam niszczy miasto - co swoją turę zdobywa punkty zwycięstwa, poza tym jednocześnie atakuje pozostałe potwory. Przebywanie w Tokio ma też swoje minusy, a dokładniej to, że wszystkie potwory, które są poza miastem skupiają się na tym, który w nim szaleje i atakują tylko jego. Kolejną rzeczą jest to, że będąc w Tokio nie można się leczyć, dlatego też trzeba wyczuć odpowiedni moment i brać nogi za pas. Dobrowolnie uciec z Tokio można tylko wtedy, gdy ktoś atakuje naszego potwora.


Chyba najlepszą częścią tej gry i ogromnym urozmaiceniem dla graczy są karty, które dają potworom dodatkowe umiejętności. Dzięki tym kartom możemy np. zadawać większe obrażenia, albo leczyć siebie, bądź innych. Poza tym są też takie, które imitują działanie innych kart, pomagają szybciej zbierać punkty zwycięstwa, sprawiają, że wyrasta Ci ogon i skrzydła... Jest tego cała masa (dokładnie 66). Jakby tego było mało - wszystkie karty wyglądają fantastycznie - mają świetne grafiki i zabawne nazwy. 

W "Potwory w Tokio" graliśmy już dziesiątki razy i w dalszym ciągu ta gra się nam nie znudziła. Co prawda jest w jej mechanice trochę losowości, ale mamy możliwość przerzucenia kości, więc jak najbardziej można planować i układać sobie jakieś strategie. Uważamy, że gra jest dość prosta, chociaż z początku może odrobinę przytłaczać możliwościami jakie oferuje. Jednak z czasem każdy gracz dochodzi do takiej wprawy, że rozgrywka nie sprawia mu problemu i jest czystą przyjemnością.


Poza tym, że bardzo lubimy grać w "Potwory w Tokio", dostrzegamy w niej także pewne wady. Rozgrywka w 2 osoby nie jest tak fajna, jak w co najmniej 3 osoby. Ponadto grając we dwójkę nasze potwory nie zdążą się nigdy porządnie obkupić w karty i ich poużywać. W tej sytuacji zazwyczaj łamiemy zasady - zerujemy punkty zwycięstwa, odnawiamy życie i gramy dalej z kupionymi wcześniej kartami. Takie szaleństwo!

Nie spotkaliśmy jeszcze osoby, dla której zasady tej gry byłyby zbyt trudne i męczące, żeby w nią pograć. Co więcej - każdej osobie, która z nami grała - czy to dziecku, czy dorosłemu - gra się podobała. Dlatego z czystym sumieniem polecamy ją wszystkim. Naprawdę warto ją mieć na swojej półce!

Tytuł: Potwory w Tokio
Gatunek: Gra planszowa / rodzinna
Wydawca: Egmont
Ilość graczy: 2-6
Rekomendowany wiek: 8+
Ocena: 9,5/10

Galeria zdjęć:

Zobacz także:

0 comments

Łączna liczba wyświetleń