Tajemny ogień” to kolejna historia stworzona przez autorkę
serii „Wybrani” - C.J. Daugherty.
Jednak tym razem Daugherty nie działała sama, a w duecie z Cariną
Rozenfeld. "Tajemny ogień" to pierwszy tom nowej serii. Ma ona bardzo
podobny klimat i tak jak poprzednia, skierowana jest raczej do starszej
młodzieży.
Szczur to najlepszy przyjaciel człowieka - Szczurynki. Szczurzy żywot w opowiastkach i obrazkach - Olga Gromyko
07 października
W chwili, gdy dowiedziałam się o istnieniu
„Szczurynek”, książki która w zabawny sposób opowiada o codziennym
życiu z ogoniastymi pannami, to po prostu wiedziałam, że muszę ją
przeczytać. Nie było innej opcji!

„Co, jeśli…” to kolejna książka Rebeccki Donovan, autorki trylogii „Oddechy”, która podbiła serca wielu czytelników. Tak się składa, że moje niespecjalnie, a więc wspomnianą trylogię skończyłam na pierwszym tomie. Mimo to, postanowiłam dać jej drugą szansę i zapoznać się z „Co, jeśli…”, która, jeśli chodzi o historię, to nie ma nic wspólnego z „Oddechami”.
Nie jestem jedną z fanek twórczości Greena, z jego
repertuaru znam tylko „Gwiazd naszych wina”, zarówno książkę jak i film.
Nie oszalałam na punkcie tej lektury, ale film w sumie mi się spodobał.
Dlatego też pojawiła się we mnie chęć obejrzenia
ekranizacji jego kolejnej książki „Papierowe miasta”. Mimo to, do kina
wybrałam się dość niespodziewanie, ale za to w świetnym towarzystwie!
"Fangirl" to kolejna książka autorki bestsellerowego "Eleonora & Park". Ta książka to wyższy stopień fangirlizmu (if you know what i mean). Opisuje historie dwóch zupełnie różnych (pod względem charakteru) bliźniaczek, które poza tym, że są siostrami, to są też swoimi najlepszymi przyjaciółkami.
Chyba już każdy słyszał o Suzanne Collins i jej fenomenalnej trylogii "Igrzyska Śmierci". Tym razem autorka przygotowała coś dla młodszych czytelników, ale także dla takich osób jak ja, które po prostu uwielbiają jej twórczość i są spragnione kolejnych książek spod jej ręki. "Gregor i Niedokończona Przepowiednia" to nie "Igrzyska Śmierci", chociaż nie jedno podobieństwo da się w tej książce wycz
Pewnego dnia Gregor wraz z dwuletnią siostrą całkowicie niespodziewanie odbywa podróż do Podziemia. Do miejsca, w którym we względnej zgodzie żyją przedziwne stwory, które są rodzeństwu znane, ale nie w takiej odsłonie. Poza tymi stworzeniami żyją tam też ludzie, będący ostatnią nadzieją dla Gregora i Botki na powrót do domu.
Okazuje się, że przybycie chłopaka zostało przewidziane w Niedokończonej Przepowiedni i jego rola we wprowadzeniu pokoju w Podziemiu jest kluczowa. Ponadto ma szansę odnaleźć swojego dawno zaginionego ojca. Dlatego też Gregor musi udać się na niebezpieczną wyprawę, która odmieni losy wszystkich.
"Chowańce, Gwiazdy przeznaczenia" to książka skierowana do młodszej grupy odbiorców, głównie do dzieci w wieku szkolnym. Jednak historia jest tak interesująca i niecodzienna, że starsi znajdą w niej coś dla siebie. Warto wspomnieć, że Sony Animation przygotowuje film animowany na podstawie tej histori.
“7 razy dziś” jest debiutem autorki Lauren Oliver, którą pewnie większość osób kojarzy z fenomenalnej trylogii "Delirium". "7 razy dziś" została okrzyknięta międzynarodowym bestsellerem, przetłumaczono na dwadzieścia jeden języków. Jest to powieść, która pozostaje w pamięci na długo, a co najważniejsze - naprawdę zmusza do myślenia. Po kilku latach od premiery, Wydawnictwo Otwarte postanowiło jeszcze raz wydać tę książkę, tym razem w nowej, świetnej oprawie graficznej.
"Althea & Oliver", to kolejna książka z kategorii real life, która przedstawia historie dwójki nastolatków z problemami. Można by pomyśleć, że to kolejna oklepana książka, gdzie młodzież ma typowe problemy dla wieku dojrzewania. Jednak nie tym razem, "Althea & Oliver" opisuje nastoletnie życie i zmagania z nietypową chorobą - zespołem Kleinego-Levina.
O Rainbow Rowell i jej książce "Eleonora & Park" słyszał już chyba każdy. Kolejna świetna akcja marketingowa ze strony Wydawnictwa Otwartego, urocza okładka i słowa polecenia od samego Johna Greena... Jednak jak się ma treść książki w odniesieniu do popularności i zainteresowania czytelników, którą tak łatwo osiągnęła?
Życie Eleonory nie należy do najprzyjemniejszych. W domu żyje w ciągłym strachu przed mężem swojej mamy, a w szkole wcale nie jest lepiej. Bo jaką opinię może mieć nowa, biedna, rudowłosa dziewczyna, która w dodatku jest przy kości? Na szczęście na horyzoncie pojawia się Park. Przemiły, idealny chłopak, który odrywa Eleonorę od codziennych problemów za pomocą dużej dawki komiksów, dobrych kawałków i dotąd nieznanego jej uczucia, którym całkowicie niespodziewanie ją obdarzył.
Po książkę "Chłopak na studniówkę" sięgnęłam całkowicie spontanicznie. Po prostu spodobał mi się jej fragment, z którym miałam okazję się zapoznać. Uznałam, że będzie to taka lekka i przede wszystkim zabawna parodia zmagań przed-studniówkowych.
Do pamiętnego wieczoru, którym jest bal studniówkowy, zostały już tylko 2 miesiące i 2 tygodnie, a Malina wciąż nie ma z kim odtańczyć poloneza. Dziewczyna jest zdesperowana i całkowicie zmotywowana, żeby zdobyć partnera na studniówkę.
Akcja książki "Chłopak na studniówkę" ma formę pamiętnika, w którym główna bohaterka Malina chronologicznie - z uwzględnieniem czasu, który został do tego wielkiego wydarzenia oraz z aktualną godziną - opisuje swoje gorączkowe poszukiwania partnera.
Niestety pozycja ta okazała się zupełnie inna, niż z początku mi się wydawało. Imię i nazwisko autorki sugerowało, że jest to raczej dzieło jakiejś zagranicznej pisarki, co nie ma dla mnie kompletnie sensu, bo książka jest do bólu polska i zostały w niej opisane polskie realia, czasami trochę prześmiewczo.
Kolejną sprawą, która nie przypadła mi do gustu jest kreacja głównej bohaterki. Malina, bo tak właśnie nazywa się desperatka szukająca partnera na swoją studniówkę, poza tym, że nosi przedziwne imię, to sama w sobie jest mega dziwaczna. Ta postać jest pełna sprzeczności i irytujących cech, które z początku wydawały mi się dość zabawne, ale już po pewnym czasie marzyłam już tylko, by dobrnąć do ostatniej strony.... Na szczęście lektura jest cieniutka, przy odpowiednim zaparciu można ją wymęczyć w jeden dzień.
Malina potrzebuje partnera, by odtańczyć poloneza, bo w przeciwnym razie świat się zawali i... Pani od wychowania fizycznego będzie jej kazać tańczyć samej?! Szuka go na każdy możliwy sposób - przez rodzinę, znajomych, jest nawet gotowa by takiego wynająć! Desperatka nie ma prawie żadnych wymagań i pozwala na to, aby jej babcia szukała dla niej chłopaka... No sorry, ale coś tu jest nie tak chyba. Ponadto Malina to taki typ dziewczyny, która udaje, że nie interesuje jej opinia innych i śmieje się z ich zachowań, co na kilometr śmierdzi zazdrością i zawiścią. Po czym marudzi jaką to piękną studniówkę chciałaby mieć, a następnie nawet się nie stara by dobrze wyglądać... Jak dla mnie jest rozchwianą emocjonalnie, sarkastyczną, "wszystko mającą gdzieś" dziewczyną, czyli takim typem osoby, któremu nie wiem czy współczuć, czy raczej unikać.
Pomysł na książkę z początku wydawał mi się ciekawy, jednak wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Czytając o Malinie cały czas odczuwałam negatywne nastawienie do studniówki, co w głównej mierze spowodowało, że ja odczułam niechęć do tej książki. Nie chcę tu wysnuwać żadnych obraźliwych wniosków, ale całość odebrałam tak jakby autorka chciała przekazać jakim kiczem jest studniówka. Osobiście uważam, że komentowanie tego aspektu jest bez sensu, bo każdy uważa inaczej. Mi po prostu nie spodobał się sposób w jaki historia ta została przedstawiona, może dlatego, że jest napisana z punktu widzenia trochę takiej ofiary losu, do którego nigdy nie miałam dostępu. Na mojej studniówce bawiłam się bardzo dobrze i życzę wszystkim, którzy bal maturalny mają jeszcze przed sobą, by im również ten wieczór przyniósł wiele radości. I pamiętajcie - mimo iż czegoś takiego nie doświadczyłam - to jestem zdania, że lepiej iść samemu, niż z partnerem wyszukanym przez babcię lub "zamówionym" z internetu.
Autor: Kaya Herman
Gatunek: Młodzieżowa
Wydawnictwo: Nowy Świat
Liczba stron: 188
Wydawnictwo: Nowy Świat
Liczba stron: 188