Śpiąca królewna była punkiem - Althea & Oliver - CRISTINA MORACHO

18 maja


"Althea & Oliver", to kolejna książka z kategorii real life, która przedstawia historie dwójki nastolatków z problemami. Można by pomyśleć, że to kolejna oklepana książka, gdzie młodzież ma typowe problemy dla wieku dojrzewania. Jednak nie tym razem, "Althea & Oliver" opisuje nastoletnie życie i zmagania z nietypową chorobą - zespołem Kleinego-Levina.



Althea i Oliver są nierozłącznymi przyjaciółmi od zawsze. Nawet dziwna przypadłość, która dotyka Olivera nie jest w stanie ich od siebie odstraszyć. W końcu Althea zdaje sobie sprawę, że czuje do swojego przyjaciela coś więcej. On natomiast coraz dotkliwiej odczuwa negatywne strony choroby i pragnie by wszystko pozostało bez zmian. Jednak nie tak łatwo przejść do codzienności kiedy przesypia się kilka tygodni życia.



Akcja książki toczy się w połowie lat 90, gdzie królują punkowe klimaty, alkohol i inne ogólnodostępne używki. Althee i Oliviera czeka nie tylko podróż z małego miasteczka, w którym żyją od wielu lat, do Nowego Jorku, ale także bardziej metaforyczna, niż prawdziwa, podróż w dorosłe życie.

Po "Althea & Oliver" sięgnęłam dlatego, że byłam ciekawa tzw. syndromu śpiącej królewny, na który cierpi główny bohater. Nazwa "zespół Kleinego-Levina", już nie raz obiła mi się o uszy, lecz nigdy nie wiedziałam na czym polega. Co prawda książki młodzieżowe to może nie najlepszy sposób wzbogacania swojej wiedzy medycznej, ale nie planuję być lekarzem, więc to chyba najłatwiej przyswajalny sposób zdobywania takich informacji.

"Althea robi co może, żeby nie zasnął przed powrotem do domu. Szyby są opuszczone i wnętrze samochodu wypełnia rześkie marcowe powietrze, w którym włosy dziewczyny łopoczą wściekle wokół jej twarzy, niczym skrzydła. Z głośników sączy się skrzekliwy punkowy lament. Althea próbuje przekrzyczeć muzykę, podczas gdy Oliver, z głową opartą o zagłówek, walczy z opadającymi powiekami."

Niestety muszę wyznać, że czytając tę książkę całkiem sporo się wynudziłam i kompletnie nie mogłam się wczuć przez co lektura jej zajęła mi bardzo dużo czasu. W "Althea & Oliver" bardzo dużo się dzieje, temu nie mogę zaprzeczyć, ale mimo, że tak wiele się dzieję, to i tak miałam wrażenie, że im dalej, tym to ma coraz mniejsze znaczenie. Czytając nie odnalazłam żadnego sensownego przesłania, które uważam, że powinno być w tego typu książkach dla młodzieży. "Althea & Oliver" teoretycznie jest książką o dorastaniu. Dorastaniu tutaj opiera się na kłamstwach, alkoholu, papierosach i innych używkach, co kompletnie mnie nie dziwi z uwagi na to, że akcja powieści osadzona jest w połowie lat 90. Jednakże nie ukrywam, że sposób w jaki zostało to przedstawione, oraz zakończone, po prostu mi się nie spodobał.

Mimo, że imienia głównej bohaterki - Althei nie mogłam zapamiętać przez wiele dni, to jej kreacja na pewno na długo pozostanie mi w pamięci. Zdecydowanie nie jest to wyidealizowana bohaterka, która podbija serca czytelników i na pewno nie jest wzorem do naśladowania. Jej postępowanie często było dla mnie niezrozumiałe, jednak jej postać jest niezwykle prawdziwa. Pomijając może wątek miłosny, który uważam za całkowicie sztuczny i stworzony na siłę. Osadzenie tej powieści w punkowym klimacie było ciekawym zabiegiem, bardzo interesującym i przedstawiony z dużą dbałością o szczegóły.

 "Althea & Oliver" to ciekawa książka, jednak bez fajerwerków, emocji i przesłania dającego "kopa" i motywującego do jakiś zmian w życiu. 

Autor: Cristina Moracho
Gatunek: Młodzieżowa/Real life
Wydawnictwo: Feeria Young
Liczba stron: 399

Zobacz także:

0 comments

Łączna liczba wyświetleń