Magiczny świat, który wciąga - Pieśń Kwarkostwora - JASPER FFORDE

5/15/2015

Jakież było moje zdziwienie, gdy do drzwi zapukał kurier z przesyłką, której nie zamawiałem. Moja mina zapewne była bezcenna, gdy tę paczkę otworzyłem i okazało się, że to kolejna książka autorstwa Jaspera Fforde'a wydana w Polsce przez Sine Qua Non! Cóż za radość, gdy przeczytałem załączony do niespodzianki list. Nie spodziewałem się tej książki w moich rękach. Szczerze mówiąc umknęła mi informacja o jej publikacji, a tu taki prezent!


Czym prędzej zatem zabrałem się do lektury, bo poprzednia część "Ostatni Smokobójca"(klik po recenzję) bardzo mi się spodobała i pozwoliła oderwać się od szarej rzeczywistości i uciec w świat magii oraz fantastycznych stworów...

Historia spisana przez Jaspera Fforde'a opowiada o losach nastoletniej Jennifer Strange, która po tajemniczym zniknięciu swojego mentora i opiekuna Zambiniego, musiała przejąć stery w Kazam - czyli firmie specjalizującej się w świadczeniu usług magicznych. Jennifer musi trzymać w ryzach całą chatę pełną wszelakiej maści czarodziejów i kilku dziwacznych istot - np. Tymczasowego Łosia, który jednak akurat sprawia najmniej problemów; po prostu pojawia się raz tu, a raz tam.

Każdego dnia Jennifer musi stawiać czoła przeciwnościom losu i zarządzać całą firmą, wysyłać czarodziejów na zlecenia, użerać się z biurokracją, ale przede wszystkim utrzymać to wszystko w kupie. Nie jest to jednak takie proste, a wręcz karkołomne. Całe szczęście, że ma kilka zaufanych osób, które są skłonne do pomocy, jednak brak Kwarkostwora daje się we znaki i w ogóle wszystko nagle zaczyna się walić na łeb na szyję.

Właściciel konkurencyjnej firmy iMagia, który sam siebie tytułuje Blixem Wszechmogącym (skromność 100%) postawił sobie za cel zniszczenie Kazam i wszystkich jej pracowników, albo przynajmniej wysłanie ich na przedwczesną emeryturę. Perfidny Blix opracował cały plan na to jak pozbyć się Jennifer i jej podopiecznych oraz zmonopolizować cały rynek magiczny. 

Poprzedni tom Jaspera Fforde'a był zdecydowanie bardziej epicki, bo smoki, opancerzone auta, wielkie przepowiednie i tak dalej. Jednakowoż brak smoków wcale nie odbiera mocy tej książce. Wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że "Pieśń Kwarkostwora" - mimo tego, że ocieka wręcz magią i nadnaturalnymi wydarzeniami - jest w pewien sposób bardziej przyziemna, a przez to łatwiej przyswajalna, bardziej prawdziwa, rzeczywista wręcz. Być może tylko takie odniosłem wrażenie, ale książka ta chyba skierowana jest do odrobinę dojrzalszego czytelnika, niż było to w przypadku poprzedniczki. Owszem, wciąż docelowym odbiorcą jest młodzież, ale być może wraz z dorastaniem Jennifer, dojrzał w pewien sposób także styl autora, który w dalszym ciągu jest lekki, zabawny i wciągający, ale zawiera w sobie coraz więcej ukrytych przesłań, prawd życiowych, moralnych rozterek.

- Zdasz albo nie nazywam się Jennifer Strange.
- Nie nazywasz się Jennifer Strange.
- Co?
- Jesteś znajdą. Nie znasz swojego imienia.
- Mogło brzmieć Jennifer Strange - powiedziałam, jakkolwiek niepewnie. - Zbieg okoliczności?
- Niezbyt prawdopodobny.
- No nie. Lecz nie panikuj, zdasz. Jasne?

Sam osobiście bardzo szybko wsiąknąłem w opowieść snutą przez autora, choć sporo czasu minęło, gdy ostatni raz czytałem coś podobnego, to jednak Jasper Fforde potrafił i nadal potrafi wciągnąć mnie w ten świat. Sprawić, że chciałem coraz więcej i więcej. Po lekturę sięgałem coraz częściej i zagłębiałem się na coraz dłużej, choć w codziennym pośpiechu czasem naprawdę ciężko było znaleźć czas, to jednak starałem się jakoś to sobie wygospodarować. Móc odetchnąć od problemów, odłożyć na chwilę sprawy do załatwienia, zagłębić się w przygody tych świetnie wykreowanych bohaterów i przeżywać wraz z nimi wzloty i upadki (choć tych drugich było zdecydowanie więcej).

Z chęcią opowiedziałbym co się działo w książce, aż mnie korci, żeby podzielić się z wami tym, co rozgrywało się na kartach "Pieśni Kwarkostwora", jednak nie chciałbym psuć nikomu tej radości, którą na pewno będzie miał podczas samodzielnej lektury. Zabawna, lekka, świetnie napisana i zilustrowana (kolejny raz przez Roberta Sienickiego), z pozytywnymi przesłaniami, wartością edukacyjną, rozbudowanymi postaciami i mnóstwem innych plusów - po prostu książka, którą polecam każdemu bez względu na wiek. To wcale nie jest takie pewne, że to właśnie ci młodsi będą się przy książce dobrze bawić. Być może właśnie to ci starsi bardziej potrzebują takiej odskoczni od codziennej szarugi, co zapewni im właśnie ta powieść, która wciąga od pierwszych stron. Polecam. Dla dwunastolatków i trzydziestolatków (którzy lubią fantastykę, rzecz jasna).

Autor: Jasper Fforde
Seria/cykl wydawniczy: Kroniki Jennifer Strange t.2
Gatunek: Fantasy / Młodzieżowa
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 320
Ocena: 8,5/10

Przeczytaj recenzję poprzedniego tomu o przygodach Jennifer Strange!

Zobacz także:

0 komentarze