Szczur to najlepszy przyjaciel człowieka - Szczurynki. Szczurzy żywot w opowiastkach i obrazkach - Olga Gromyko

10/07/2015

W chwili, gdy dowiedziałam się o istnieniu „Szczurynek”, książki która w zabawny sposób opowiada o codziennym życiu z ogoniastymi pannami, to po prostu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Nie było innej opcji!

"Aaaa! - Szczurynki z końskim tupotem latają po prześcieradłach i kołdrach.
- Nowe ziemie! To wszystko nasze, nasze!
Dziewczyny, szybko zaznaczamy, żeby obce stado się nie załapało!"

Szczurzy temat jest mi bliski, gdyż w domu posiadamy taką gryzącą kulkę. Jeszcze do niedawna było ich dwie, a wcześniej trzy. Niestety pierwsza - Łysa, odeszła od nas całkowicie niespodziewanie, a druga – Ruda, po długiej i ciężkiej walce z nowotworem również nas opuściła. Tak też zostaliśmy z Czarną, najbardziej diabolicznym pasiukiem, jaki tylko może być. Po śmierci sióstr,  Czarna została sama, jest już za stara i zbyt dominująca, by połączyć ją z jakimś stadkiem. Staramy się poświęcać jej dużo czasu, dlatego nawet „Szczurynki” czytałyśmy razem. Oczywiście nie obyło się bez podgryzania... na szczęście mnie, a nie książki ;)

Katniss - "Czarna"
„Szczurynki” to książka, która w świetny sposób ukazuje prawdzie oblicze szczurów. To jakie są bystre, zdolne i humorzaste. Autorka bez słodzenia i koloryzowania wykłada kawę na ławę, a w tym przypadku szczura. Przedstawia je z wielu różnych stron. Porusza podstawowe tematy, o których musi mieć pojęcie osoba, która planuje zakup szczurasa. Jest to świetny sposób, aby uzupełnić wiedzę odnośnie tego zwierzątka, bo do każdej historii dodana jest jakaś cenna uwaga, np. odnośnie karmienia, leczenia i wielu innych aspektów życia ze szczurem. Oczywiście, radziłabym patrzeć na niektóre rzeczy z przymrużeniem oka, bo osobiście nie zgadzam się ze wszystkimi sposobami obcowania z pasiukami.

Czarna i Khaleesi - "Ruda"
Jestem osobą dość wrażliwą i choć dla wielu wydaje się to śmieszne, to odejście naszych szczurów bardzo mnie dotknęło. Lektura „Szczurynek” w pewnym sensie pomogła mi uporać się z tym tematem i inaczej spojrzeć na całą sytuację. Nie ukrywam też, że mimo iż myślałam, że już dużo wiem, to nabyłam kilka nowych, istotnych informacji odnośnie hodowania szczurów.

Kalipso - "Łysa", Ruda i Czarna.
„Szczurynki” napisane są w bardzo przyjemnym stylu, dlatego czyta się je błyskawicznie i z zaangażowaniem. Oprawa graficzna oraz wszystkie ilustracje cieszą oko i są adekwatne do opisywanych sytuacji. Tę książkę można pokochać za same "szczurze dialogi". Kojarzycie te śmieszne filmiki, gdzie ktoś podkłada głos pod zwierzaki? "Szczurynki" są o wiele zabawniejsze! I przyznam, że nie raz parsknęłam śmiechem przy tej lekturze, a nie zdarza mi się to często. Tak się złożyło, że czytałam ją przeważnie w autobusie, toteż ludzie różnie się na mnie patrzeli. Godziny szczytu, zapchany autobus, dziewczyna w eleganckiej koszuli czyta jakąś książkę, która formatem przypomina taką dla dzieci i co jakiś czas parska śmiechem… Ale niczego nie żałuję. No, może tylko tego, że książka tak szybko się skończyła.

"Nie hoduję szczurów, bo one krótko żyją" - ulubiony i z mojego punktu widzenia bardzo dziwny argument szczurzych przeciwników. Szczury rzeczywiście żyją krótko.
[...] Jednak przez ten czas zdążą podarować człowiekowi tyle miłości, radości i wesołych chwil, że rezygnacja z nich ze strachu przed szybką utratą to niewybaczalna pomyłka.

Grafika naszych szczurynek od Jona Spaghetti

Jest to książka, do której juz teraz mam ogromny sentyment i zajmuje specjalne miejsce na mojej półce. Jest to pozycja, która spodoba się każdemu zwierzolubnemu człowiekowi, bez względu na wiek. Mi z pewnością spodobałaby się nawet, gdybym nie miała żadnego doświadczenia z tymi zwierzętami, ale dla szczurolubów jest to pozycja obowiązkowa. Bankowo przypadnie im do gustu równie mocno co mi. 

Autor:
Gatunek:  Opowiadania

Liczba stron: 250
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc

Zobacz także:

0 komentarze