Przedpremierowa recenzja książki "Michael Vey. Więzień celi 25"
11 kwietnia
Richard Paul Evans jest bestsellerowym, amerykańskim pisarzem.
Jedenaście książek jego autorstwa gościło na listach hitów „New York Timesa”.
Wydane zostały w jedenastomilionowym nakładzie i doczekały się przekładu na
ponad dwadzieścia języków. Cztery z nich zostały również zekranizowane. Paul Evans prywatnie mieszka w Salt Lake City wraz z
żoną Keri i piątką dzieci. Ponadto, autor założył organizację charytatywną „The
Christmas Box House International” na rzecz zaniedbanych i wykorzystywanych
dzieci. W Polsce zostało wydanych jego 12 książek. Pisarz cierpi na zespół Tourett'a, tak jak i jego syn. Niniejsza powieść porusza ten problem i jest to pierwsza publikacja Evansa skierowana głównie do młodzieży.
„Michael Vey. Więzień celi 25”, to nic innego, jak opowieść pewnego chłopca, 14 latka,
który ani trochę nie przypomina zwykłego nastolatka. Poza, odróżniającym go od
reszty młodzieży, zespołem Tourett’a, chłopak posiada niecodzienną cechę - w
jego ciele płynie prąd elektryczny.
Historia w głównej mierze opowiedziana jest z perspektywy Michaela,
który wydaje się być wszechwiedzącym narratorem. Ukazane zostało tu jego codzienne, głównie
szkolne i rodzinne życie, a także trudności, które spowodowane są zespołem
Tourett’a i elektrycznością. Jego los niespodziewanie się odmienia, gdy zaprzyjaźnia się z popularną cheerleaderką, dzięki czemu wspina się na sam szczyt drabiny
towarzyskiej. Niestety nie wie, że sprowadzi to na niego nie lada kłopoty. Mimo, iż Michael ukrywa skrzętnie swoje elektryczne zdolności, ktoś o tym wie. I ten ktoś na niego poluje.
Książka jest utrzymana w młodzieżowym klimacie, gdyż właśnie do tej
grupy odbiorców jest skierowana. Młody wiek głównego bohatera może trochę odstraszać, jednak
należy pamiętać o tym, że autor mieszka w Stanach, a tam panuje zupełnie inna
kultura oraz inne prawa. Osoby mające te 14 lat są już traktowane prawie jak dorosłe. Zatem nie
pozwólmy, by ten fakt popsuł przyjemność poznania losów więźnia celi 25.
„Michael Vey. Więzień celi 25” to powieść o przygodzie, odwadze i
lojalności. Ponadto, w piękny sposób ukazuje miłość syna do matki. Przedstawione
wydarzenia stopniowo przyspieszają, by znów zwolnić w kluczowym momencie. Nie
jest to nudna, schematyczna opowieść. Jest w niej dużo akcji, elektrycznych starć
(i nie tylko elektrycznych ;)), tajemnic i szokujących przebiegów zdarzeń.
Michael musi stawić czoło niebezpieczeństwu ze strony ludzi, którzy na niego
polują.
Czytałam książkę z przyjemnością. Oprawa graficzna cieszyła oko, a fabuła bardzo mnie wciągnęła i trzymała w
napięciu. Autor wykreował bardzo ciekawych bohaterów o indywidualnych cechach,
a nawet manipulował nimi w taki sposób, że moje odczucia odnośnie ich osoby kilkakrotnie
się zmieniały. Prosty styl, a także wciągająca fabuła sprawiły, że bardzo szybko
doszłam do końca lektury.
Opowieść o więźniu z celi 25 bardzo miło mnie zaskoczyła. Jest to
typowa książka dla młodzieży i też właśnie takiej grupie ją polecam. Bez
względu na płeć, każdy odnajdzie w niej coś dla siebie. Mam nadzieję, że Richard Paul Evans pracuje już nad kontynuacją, gdyż bardzo mnie ciekawią
dalsze losy elektrycznych dzieci.
Autor: Richard Paul Evans
Gatunek: Fantasy
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 400
Gatunek: Fantasy
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 400
Jeśli jesteście ciekawi i chcielibyście sprawdzić, czy książka ma szanse się wam spodobać, to zapraszam do zajrzenia [tutaj], gdzie znajdziecie fragment udostępniony przez wydawcę :)
16 comments
Chociaż młodzieżą już nie jestem chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie :) Uważam, że wiek nie ma znaczenia :) Każdy czyta to co lubi :)
UsuńNa pewno przeczytam. Już druga recenzja, którą dziś widzę, i druga pochlebna. Zapowiada się intrygująco :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że pochlebna :) O tej książce nie można mówić inaczej :)
UsuńFajnie Zuza, że Ci się spodobała i wciągnęła. Zainteresowała mnie ta książka, trochę się obawiałam, że taka za młodzieżowa, ale widzę po Twojej recenzji, że też i dla starszych czytelników.
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś nie jest nastawiony przeciwko młodzieżowemu językowi to ta książka na pewno go nie zawiedzie :)
Usuńfabuła niestety przypomina mi trochę "Dotyk Julii".. raczej nie mam ochoty na tę pozycję, nawet mimo pozytywnej recenzji.
OdpowiedzUsuńMimo iż nie czytałam jeszcze "Dotyku Julii" jestem pewna, że fabuła jest zupełnie inna :) Nie sugeruj się tytułem :)
UsuńCzytałam na wielu blogach, chyba na waszym też o ile sie mylę, zapowiedzi tej książki. Ciekawił mnie one, a teraz czuje do niech lekkie przyciąganie. :) Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać. Zapomniałabym dodać, świetna recenzja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo dziękuję za miłe słowa :)
UsuńPozdrawiam :)
Dobrze że jutro idę do Empiku :) bardzo długo (w moim mniemaniu :p) czekałam na Twoją recenzje i wiem że muszę sięgnąć po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
i Akurat jutro jest premiera Bardzo mi miło, że ktoś czekał na moją recenzję Mam nadzieję, że było warto
UsuńPozdrawiam serdecznie
Koniecznie muszę przeczytać" Michaela Veya", bo uwielbiam takie fantastyczno- przygodowe książki. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W takim razie z pewnością ta Ci się spodoba :)
UsuńWciągająca i ciekawa książka :D Mam nadzieję, że wydawnictwo nie każe nam za długo czekać na kolejny tom :D
OdpowiedzUsuńDokładnie! :) Czekamy na dalsze losy Eklanu ;)
Usuń