Przedpremierowa recenzja książki "Pretty Little Liars. Sekrety"
31 października
"Pretty Little Liars. Sekrety" to kolejna pozycja najmodniejszej serii roku, autorstwa Sary Shepard. Książka nie jest jednak kolejnym tomem porywających przygód Kłamczuch. Ta część, tak jak wskazuje nazwa i zupełnie inny image, ujawnia sekrety dziewczyn.
Akcja "Sekretów" umiejscowiona jest gdzieś między czwartym, a piątym tomem "Pretty Little Liars". Ze względu na to, że nie posuwa fabuły na przód można się z nią zapoznać praktycznie bez względu na to przy jakim tomie jesteśmy. Jednak nie polecam zabierania się za "Sekrety" przed ukończeniem czwartego tomu, ponieważ zawarte jest tu przypomnienie jak zakończyło się kilka najważniejszych wątków z poprzednich części.
W tej książce autorka skupia się indywidualnie na każdej z bohaterek. Każda Kłamczucha otrzymała dla siebie ponad sto stron. W tym czasie zostaje ujawnione to w jaki sposób dziewczyny spędzały ferie świąteczne. Co prawda, uwolniły się już od tajemniczego prześladowcy, a przynajmniej tak uważają, jednak jak wiadomo Aria, Emily, Hanna i Spencer nie jedno mają za uszami i nawet bez pomocy "A" potrafią wpakować się w kłopoty.
Słodki sekret Hanny został ujawniony jako pierwszy. Dziewczyna zostaje zmuszona do spędzania świąt ze swoją nową rodzinką. Nie byłoby w tym nic złego, jednak Hanna nie świętuje takich rzeczy, a już na pewno nie tak intensywnie jak jej macocha Isabel. Niestety nie może liczyć ani na swojego chłopaka, ani tym bardziej na przyszywaną, wredną siostrę Kate. Więc szuka ucieczki przed świątecznym szaleństwem w nowo otwartym centrum handlowym Devon Crest.
Zaraz po rewolucji, którą w centrum handlowym przeprowadziła Hanna, na scenę wkracza Emily. Wygląda na to, że ktoś ma już dosyć całego świętowania i przeprowadza drobne zamachy na świątecznych ozdobach, niczym Grinch (Świąt nie będzie!). Jedynymi podejrzanymi są cztery, nieco ostre dziewczyny, pracujące jako elfy Świętego Mikołaja. Emily ma za zadanie wkupić się do owej szajki i uratować święta, nim będzie za późno. Jednak trzeba dodać, że to nie lada wyzwanie, choć Emily ma już doświadczenie z niegrzecznymi dziewczynkami.

Rodzina Spencer postanowiła spędzić okres świąteczny z daleka od mroźnego Rosewood. Jednak mimo zmiany klimatu, relacje między Kłamczuchą, a jej rodzicami - i zwłaszcza Melissą - nadal biły chłodem. W ich ociepleniu ani trochę nie pomógł też fakt, że obie postanowiły zdobyć tego samego faceta... Niestety, historia Spencer wypadła najsłabiej ze wszystkich czterech.
Historie Kłamczuch czasowo delikatnie nachodzą na siebie lub następują po sobie. Ciekawym, aczkolwiek drobnym motywem jest to, że w pewien sposób łączą się ze sobą. Czasami ukazując ciąg dalszy krótkich, interesujących sytuacji, które wydawałoby się, że już zostały zakończone. Wszystkie historie, poza Emily, kręcą się wokół chłopaków - jak to u nastolatek bywa. Jednak są to tak oryginalne pomysły, że nie ma o co się przyczepić ;)

Uważam, że jest to na prawdę świetny dodatek do serii. Nie jest to jakiś "zapychacz" - byle tylko sprzedać. Co to, to nie. Świetnie się go czytało, bo ukazuje trochę inną stronę kłamczuch. Cieszę się, że wydawnictwo Otwarte postanowiło wydać ten specjalny tom i mam nadzieję, że na tym nie poprzestanie.
"Pretty Little Liars. Sekrety" to obowiązkowa lektura dla wszystkich fanów tej serii. Z uwagi na swój świąteczny klimat uważam, że jest to idealny prezent dla przyjaciółki pod choinkę lub na Mikołajki, o ile taka tyle wytrzyma, bo premiera już 6 listopada :)
Autor: Sara Shepard
Seria/cykl wydawniczy: Pretty Little Liars t. 4,5
Gatunek: Młodzieżowa
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 450
Autor: Sara Shepard
Seria/cykl wydawniczy: Pretty Little Liars t. 4,5
Gatunek: Młodzieżowa
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 450