Przedpremierowa recenzja książki "Czas Żniw"

10/29/2013

Premiera: 6 listopad 2013

Spotkał mnie niebywały zaszczyt i jako medium miałam okazję zapoznać się z debiutancką książką Samanthy Shannon. Jest to bardzo młoda autorka, urodzona zaledwie w 1991 roku, która już została okrzyknięta następczynią J.K. Rowling. Swoją przygodę z pisaniem rozpoczęła w wieku piętnastu lat. W 2012 roku została zakwalifikowana do nagrody The Young Star"Czas Żniw", który otwiera siedmiotomowy cykl, został sprzedany do 21 krajów, a prawa filmowe zostały zakupione jeszcze przed premierą książki.




Już od pierwszych stron trudno było mi uwierzyć, że "Czas Żniw" jest debiutem autorki. Stworzyła całkowicie nową, oryginalną rzeczywistość, łącząc znany nam świat z czymś zupełnie nowatorskim. Akcja powieści rozgrywa się w 2059 roku, w Anglii, która jest pod rządami Sajonu. Ludzkość podzielona jest na dwie grupy: "ślepców" - zwykłych śmiertelników, a także "jasnowidzów". Ta druga grupa dzieli się jeszcze na siedem różnych kategorii, z którymi czytelnik może się zapoznać na wstępie lektury. Sajon ma na celu zwalczyć jasnowidzów, których uważa za odmieńców i jest gotów na wiele, aby to osiągnąć.

 „Sajon. Nie ma bezpieczniejszego miejsca”.

Jeśli chodzi o podział jasnowidzów, to jest on naprawdę rozbudowany, a przy tym świetnie przemyślany. Każda podkategoria charakteryzuje się innymi talentami, umiejętnościami i oczywiście pozycją w hierarchii jasnowidzów. Osoby o takich zdolnościach żyją w ukryciu, w ciągłym strachu przed strażnikami Sajonu. Co poniektórzy, posiadający rzadkie zdolności, zrzeszają się w tak zwanych przestępczych organizacjach i tam wykorzystują swoje moce w różnych celach. Jedną z takich osób jest Paige.

Paige jest śniącym wędrowcem, rzadko spotykanym zjawiskiem w świecie jasnowidzów. Czyni to ją faworytą Siedmiu Pieczęci, Syndykatu Jaxona Hallowa. Od dłuższego czasu całe swoje życie podporządkowuje właśnie pod niego i na jego zlecenie przemieszcza się między ludzkimi umysłami, w celu pozyskania informacji. Jednak jak to zwykle bywa - coś musi pójść nie tak...

Szeol I,  kolonia karna, Oksford.

Miejsce, gdzie od dwustu lat panują Refaci, tajemnicze istoty pochodzące z Międzyświata. Co dziesięć lat, w Szeolu I, odbywa się Czas Żniw, czyli przybycie kolejnych jasnowidzów do koloni karnej. Jest to wygodny sposób dla Sajonu, aby pozbywać się odmieńców. Wszyscy przybyli do Szeolu I otrzymują opiekunów, którzy traktują jasnowidzów z pogardą, niczym bydło - są bici, poniżani, zmuszani do wielu nieprzyjemnych i niebezpiecznych rzeczy.

„Na zewnątrz byliście nikim, tu co prawda jesteście gorsi, ale jesteście”.

Tak się składa, że i Paige, blada śniąca, trafia do koloni karnej. Dzięki swoim niecodziennym zdolnościom zostaje zauważona przez tajemniczego Naczelnika, który staje się jej właścicielem, trenerem, a przede wszystkim naturalnym wrogiem. Jedynie znajomość panujących tam zasad jest w stanie uchronić ją przed śmiercią.

Świat przedstawiony w "Czasie Żniw" jest niesamowicie rozbudowany, nie tylko jeśli chodzi o społeczeństwo, ale również o jego historię, zwyczaje czy technologię. Wszystkie te rzeczy były mi zupełnie obce przez co początek mojej przygody z Samanthą Shannon nie był prosty. W zrozumieniu świata stworzonego przez autorkę bardzo pomagał mi słowniczek, w którym wytłumaczone były wszystkie nurtujące mnie terminy. Dzięki temu dodatkowi nie pogubiłam się i z przyjemnością zagłębiałam się w dalsze losy śniącej.

Główna bohaterka, Paige, jest ciekawą postacią, choć moim zdaniem zbyt idealną, mimo swojej nieciekawej, bolesnej przeszłości. Nie brakowało jej pewności siebie, przez co niektóre rzeczy, które robiła wydawały mi się bezmyślne. Bardzo ciekawym motywem i ratującym Paige w moich oczach, były skoki do przeszłości ujawniające jej dawne życie, dzięki czemu można lepiej zrozumieć jej skomplikowaną osobowość.

Muszę przyznać, że najbardziej spodobała mi się postać Naczelnika, niesamowicie tajemniczej postaci, owianej niebezpieczną aurą. Naprawdę ciężko mi było go rozgryźć. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach dowiem się więcej o nim i o jego rasie.

Tę ponad pięciuset stronicową książkę czytało mi się dość szybko, z początku gorzej, jednak później było już coraz lepiej. Akcja stopniowo nabierała tempa i choć zarys ogólnej fabuły, przypominający mi moje typowe ulubione książki, nie zaskoczył mnie - od początku domyślałam się do czego prowadzi i jak to się skończy - to jednak podczas lektury wielokrotnie zostałam pozytywnie zaskoczona. Bardzo podobało mi się w jaki sposób to wszystko zostało doprowadzone do ostatnich stron.

 „Może nie wiesz, ale Żniwa nazywane są też dobrymi zbiorami. 
Wciąż mówią tak na ulicy: Dobre Żniwa, Zbiory Obfitości. 
Rozumieją to jako odbieranie nagrody, 
podstawowy warunek ich negocjacji z Sajonem. 
Ludzie oczywiście postrzegają je inaczej. 
Dla nich są symbolem nieszczęścia. Oznaczają głód. Śmierć. 
Dlatego nazywają nas kosiarzami. 
Ponieważ pomagamy prowadzić ludzi na śmierć”.

Tak jak już pisałam - świetnym elementem, największym plusem i powodem do zapoznania się z "Czasem Żniw" jest złożone społeczeństwo jasnowidzów, którzy swoją rzeczywistość połączoną z Zaświatami muszą trzymać w ukryciu, którzy posiadają niezwykłe zdolności i swoją "małą" kulturę. Jestem pewna, że książka ta zbierze rzesze fanów, a kolejne sześć tomów będzie tak dobrych jak ten pierwszy.

Autor: Samantha Shannon  
 Seria/cykl wydawniczy: The Bone Season t.1
Gatunek: Fantasy
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 520

Zobacz także:

6 komentarze

  1. Jestem bardzo ciekawa tej powieści. Z różnych recenzji można wywnioskować, że jest dopracowana a świat przedstawiony należy do bogatszych.Czekam teraz na premierę ,,Czasu żniw".

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba muszę się osobiście przekonać, co takiego jest niesamowitego w tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obowiązkowo muszę przeczytać! Słyszałam dużo dobrego o tej książce, no i teraz jeszcze Twoje recenzja... Mam nadzieję, że za niedługo wpadnie w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uhh...! A ja muszę jeszcze trochę wytrzymać :/ Jak to zrobić po tak zachęcającej recenzji? :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaglądałem do tej książki ostatnio i widziałem te schematy - rzeczywiście szalenie rozbudowane i jestem tego niezmiernie ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń