Recenzja książki "Opowieści ze świata Wiedźmina"
01 października
Po książkę sięgnąłem oczywiście dlatego, iż jestem fanem słynnych książek o Geralcie z Rivii autorstwa Andrzeja Sapkowskiego. O premierze niniejszego zbioru opowiadań dowiedziałem się jeszcze na długo przed premierą i z wytęsknieniem wyczekiwałem, aż pozycja ta pojawi się na księgarnianych półkach. Doczekawszy się wreszcie, niezwłocznie zakupiłem. Niestety, na przeczytanie książka musiała sobie długo poczekać... Aż wreszcie przyszedł jej czas.
Wiedźmin Geralt to jedna z najpopularniejszych postaci polskiej fantastyki. Twórczość Sapkowskiego jednak wykracza poza polskie granice. A nasi sąsiedzi, Rosja i Ukraina szczególnie polubili tego białowłosego łowcę potworów. I właśnie stąd powstał zbiór opowiadań pod tytułem "Opowieści ze świata Wiedźmina", w którym to mieszczą się opowiadania autorstwa znanych (i mniej znanych) rosyjskich i ukraińskich pisarzy. Sama inicjatywa narodziła się jednak w Polsce.
Po książkę sięgnąłem z entuzjazmem, który jednak stopniowo - z każdą następną stroną lektury - wygasał. Na zbiór opowiadań składa się osiem tekstów, autorów takich jak: Maria Galina, Leonid Kudriawcew, Nik Pierumow, Andriej Bielanin, Wołodymyr Arieniew, Michaił Uspienskij, Olesandr Zołotko i Władimir Wasiljew. Jednakowoż opowiadania te reprezentują sobą różne poziomy, przez co książka stworzona w hołdzie dla Sapkowskiego jest bardzo nierówna. I choć cała inicjatywa zrodziła się z zamiłowania do cyklu wiedźmińskiego... Jest tu zdecydowanie za mało tejże "wiedźmińskości". Tego, co fani AS'a lubią najbardziej.
Pierwsze strony są swoistym wstępem do lektury, gdzie przedstawieni są pisarze biorący udział w inicjatywie, opisana jest twórczość Sapkowskiego, a także zdradzono kilka kwestii związanych z powstaniem "Opowieści ze świata Wiedźmina". Sam wstęp jest jednak zbyt długi i niepotrzebnie zawarto w nim aż tyle informacji...
W końcu jednak oczom czytelnika ukazuje się pierwsze opowiadanie, zatytułowane "Ballada o smoku". Było ono całkiem interesujące, aczkolwiek bez rewelacji. Przyjemnym doświadczeniem było przeżycie kolejnej przygody w towarzystwie słynnego Jaskra (choć nie był on aż tak podobny do pierwowzoru - co jednak mogło być celowym zabiegiem autora).
Następnie tekst pod tytułem "Jednooki Orfeusz", według mnie jeden z najciekawszych. Nie ma się czemu dziwić, gdyż głównymi bohaterami są tu znani wszystkim przyjaciele Geralt oraz Jaskier. I tutaj dość trafnie autor odwzorował te postacie, przez co (choć fabuła nie należała może do najlepszych) czytało się bardzo przyjemnie.
Kolejne opowiadanie to: "Lutnia, i to wszystko". Kolejny bardzo dobry tekst, który przedstawia dalsze losy Essi Daven, znanej powszechnie jako Oczko. Jest to dobra przyjaciółka barda Jaskra, który i tu ponownie się pojawia. A cała historia oparta jest na w sumie jednym zdaniu, który fani Sapkowskiego na pewno znają.
Po całkiem udanym początku zbioru opowiadań przychodzi czas na tekst najdłuższy, o tytule: "Wesoły, niewinny i bez serca", zainspirowany bardzo znaną historią o pewnym chłopcu, który nie chciał dorosnąć. Tekst jest jednak strasznie nużący, w pewnych momentach niezrozumiały... Choć zaczyna się całkiem nieźle, to później jest już tylko gorzej. Rzadko mi się to zdarza, ale w tym wypadku dosłownie odliczałem strony do końca.
"Barwy braterstwa" to tekst Wasiljewa osadzony (w znanym już w Polsce) cyklu o wiedźminie z Wielkiego Kijowa. Ja jednak wcześniej nie znałem twórczości tego autora, choć po próbce jaką zaserwował on z niniejszym zbiorze opowiadań być może skuszę się na więcej. Wiedźmin (nie Geralt) jako łowca maszyn w futurystycznym uniwersum jest całkiem ciekawym pomysłem, choć nie twierdzę, że nie zetknąłem się już wcześniej z podobnymi koncepcjami. W każdym razie tekst był dobry i był przyjemną ucieczką od niesamowicie długiego poprzednika.
Po książkę sięgnąłem z entuzjazmem, który jednak stopniowo - z każdą następną stroną lektury - wygasał. Na zbiór opowiadań składa się osiem tekstów, autorów takich jak: Maria Galina, Leonid Kudriawcew, Nik Pierumow, Andriej Bielanin, Wołodymyr Arieniew, Michaił Uspienskij, Olesandr Zołotko i Władimir Wasiljew. Jednakowoż opowiadania te reprezentują sobą różne poziomy, przez co książka stworzona w hołdzie dla Sapkowskiego jest bardzo nierówna. I choć cała inicjatywa zrodziła się z zamiłowania do cyklu wiedźmińskiego... Jest tu zdecydowanie za mało tejże "wiedźmińskości". Tego, co fani AS'a lubią najbardziej.
Pierwsze strony są swoistym wstępem do lektury, gdzie przedstawieni są pisarze biorący udział w inicjatywie, opisana jest twórczość Sapkowskiego, a także zdradzono kilka kwestii związanych z powstaniem "Opowieści ze świata Wiedźmina". Sam wstęp jest jednak zbyt długi i niepotrzebnie zawarto w nim aż tyle informacji...
W końcu jednak oczom czytelnika ukazuje się pierwsze opowiadanie, zatytułowane "Ballada o smoku". Było ono całkiem interesujące, aczkolwiek bez rewelacji. Przyjemnym doświadczeniem było przeżycie kolejnej przygody w towarzystwie słynnego Jaskra (choć nie był on aż tak podobny do pierwowzoru - co jednak mogło być celowym zabiegiem autora).
Następnie tekst pod tytułem "Jednooki Orfeusz", według mnie jeden z najciekawszych. Nie ma się czemu dziwić, gdyż głównymi bohaterami są tu znani wszystkim przyjaciele Geralt oraz Jaskier. I tutaj dość trafnie autor odwzorował te postacie, przez co (choć fabuła nie należała może do najlepszych) czytało się bardzo przyjemnie.
Kolejne opowiadanie to: "Lutnia, i to wszystko". Kolejny bardzo dobry tekst, który przedstawia dalsze losy Essi Daven, znanej powszechnie jako Oczko. Jest to dobra przyjaciółka barda Jaskra, który i tu ponownie się pojawia. A cała historia oparta jest na w sumie jednym zdaniu, który fani Sapkowskiego na pewno znają.
Po całkiem udanym początku zbioru opowiadań przychodzi czas na tekst najdłuższy, o tytule: "Wesoły, niewinny i bez serca", zainspirowany bardzo znaną historią o pewnym chłopcu, który nie chciał dorosnąć. Tekst jest jednak strasznie nużący, w pewnych momentach niezrozumiały... Choć zaczyna się całkiem nieźle, to później jest już tylko gorzej. Rzadko mi się to zdarza, ale w tym wypadku dosłownie odliczałem strony do końca.
"Barwy braterstwa" to tekst Wasiljewa osadzony (w znanym już w Polsce) cyklu o wiedźminie z Wielkiego Kijowa. Ja jednak wcześniej nie znałem twórczości tego autora, choć po próbce jaką zaserwował on z niniejszym zbiorze opowiadań być może skuszę się na więcej. Wiedźmin (nie Geralt) jako łowca maszyn w futurystycznym uniwersum jest całkiem ciekawym pomysłem, choć nie twierdzę, że nie zetknąłem się już wcześniej z podobnymi koncepcjami. W każdym razie tekst był dobry i był przyjemną ucieczką od niesamowicie długiego poprzednika.
"Okupanci" nie trafili jednak do mnie za specjalnie, choć autor dość interesująco powiązał historię z fikcją. Akcja osadzona jest tu w czasie, gdy armia radziecka przebywała w Polsce (więc w nie aż tak odległej przeszłości). Ja jednak niezbyt interesuję się tą "epoką", zatem opowiadanie nie zaciekawiło mnie w zbyt wielkim stopniu. Niektórym na pewno wydarzenia tu opisane, i przemycona opinia autora, mogą wydać się nieco kontrowersyjne. To tak gwoli ostrzeżenia.
Przedostatnim opowiadaniem, choć może bardziej pasowałoby tu określenie: opowiastką, jest króciutki tekst "Zawsze jesteśmy odpowiedzialni za tych, których...". Nieświadom tego, iż utwór liczy zaledwie 10 stron, szybko wsiąknąłem w tę humorystyczną opowieść o Geralcie i Yennefer, którzy jako małżeństwo żyją w jakby alternatywnej wersji rzeczywistości, gdzie fantastyczne stworzenia istnieją. Ten krótki tekst rozbawił mnie i wielce żałuję, że tak szybko się skończył. Z chęcią przeczytałbym więcej .
Całość zamyka utwór w klimacie cyberpunku, którzy nie wydał mi się niczym specjalnym. W zasadzie już niemal zdążyłem zapomnieć o czym w zasadzie traktował, więc to chyba mówi samo za siebie...
Cóż, jak widać znajdą się tu i bardzo dobre, jak i również bardzo słabe opowiadania. Na pewno jednak polecam ten zbiór fanom AS'a, tym "większym", którzy znajdą tu kilka perełek. Niektórzy mogą być jednak niezadowoleni z faktu (jak już zresztą wspominałem), że niezbyt wiele tu tej kwintesencji, tego co w Wiedźminie lubimy najbardziej. Niemniej jednak jestem całkiem ukontentowany i odkryłem tu kilku autorów, których dobrze sobie zapamiętam i w przyszłości najpewniej sięgnę po ich twórczość. To samo tyczy się samego wydawcy, którego książkom bliżej się przyjrzę i być może wypatrzę coś interesującego.
Autorzy: Maria Galina, Leonid Kudriawcew, Nik Pierumow, Andriej Bielanin, Wołodymyr Arieniew, Michaił Uspienskij, Olesandr Zołotko, Władimir Wasiljew
Gatunek: Fantasy/ Science-fiction/ Zbiór opowiadań
Wydawnictwo: Solaris
Liczba stron: 500
Ocena: 5/10
4 comments
Ooo!:D Miło mi widzieć tutaj takie dzieło :) Jestem fanem Geralta i powiem szczerze, nie wiedziałem, że taki zbiór opowiadań istnieje! Z chęcią przeczytam!
OdpowiedzUsuńKsiążka chodzi już za mną jakiś czas. :) Pomimo wielu okazji jej zdobycia nigdy się nie zdecydowałem... Może przy następnej okazji. :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego wykonania, chociażby, że to wykonanie zbiorowe, ale zobaczymy, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa jestem dopiero w trakcie pierwszego zbioru opowiadań Sapkowskiego. Wzięłam się do niego, bo wciągnęłam się w ten świat, patrząc jak mój chłopak gra w dwie części gry. Jednak nawet po przeczytaniu wszystkich powieści, raczej nie sięgnę po "Opowieści ze świata Wiedźmina". Nie lubię takich "przeróbek", szczególnie jeśli autorzy "przywłaszczają" sobie istniejących bohaterów, lub przenoszą całość w inną rzeczywistość.
OdpowiedzUsuń