Recenzja książki "Cień i kość"

10/18/2013

O książce „Cień i kość” amerykańskiej autorki Leigh Bardugo swojego czasu było naprawdę głośno. Mówiono o niej nawet, że to jeden z największych bestsellerów młodzieżowego fantasy ostatnich lat. Niezbitym dowodem na to jest to, iż książka trafiła na listę bestsellerów New York Timesa, prawa wydawnicze zostały sprzedane do kilkunastu krajów, a prawa do wersji filmowej wykupił sam producent filmów o Harrym Potterze. 

Jednak ja, jak zwykle, kierowałam się wysoką oceną na lubimyczytać.pl i wieloma pozytywnymi, a wręcz wychwalającymi recenzjami na blogach. Skutek był taki, iż oczekiwałam czegoś niesamowitego już od pierwszych stron, książki, którą pochłonę w jedną noc i przy której się rozpłynę. Niestety nie do końca tak było.


"Całe życie byłam samotna, ale nigdy wcześniej nie byłam tak naprawdę sama. 
Nie było to nawet w połowie tak straszne, jak sobie wyobrażałam."

Ravka lata swojej świetności ma już za sobą. Kiedyś była to potężna i dumna kraina, teraz rozdarta jest przez Fałdę Cienia i otoczona przez wrogów. Kiedy wydaje się już, że nic nie jest w stanie uratować królestwa, pojawia się nadzieja...

Alina Starkov, mizerna sierota, która przystąpiła do Pierwszej Armii i została asystentką kartografa, jest kimś więcej niż się wydaje. Gdy podczas przeprawy przez morderczą Fałdę Cienia jej pułk zostaje zaatakowany, a jedyny przyjaciel zostaje ranny, dziewczyna sięga w głąb siebie i odkrywa niesamowitą moc.

Alina staje się niezwykle cenna, przez co trafia na dwór królewski, gdzie przy pomocy potężnego Darklinga ma przejść szkolenie na prawdziwą Griszę. Te niezwykłe postacie to nic innego jak ludzie obdarzeni mocami. Zostali podzieleni na kilka Zakonów ze względu na moce, które posiadają. Alina dzięki swojej mocy Przyzywaczki Słońca staje się ulubienicą niekwestionowanego przywódcy Griszów, mrocznego Darklinga. Jej dawne życie odchodzi w zapomnienie, teraz żyje w nowym świecie, w bogactwie, otoczona przez służących i dworskie intrygi.


„Chciałam wierzyć w przeznaczenie, które dla mnie ułożył: 
że sierota, której nikt nie chciał, zmieni świat i zostanie za to uwielbiana”.

Świat wykreowany przez autorkę jest niesamowicie rozbudowany i dopracowany w najmniejszym stopniu. Jednym z najciekawszym jego aspektów są właśnie wspomnieni Griszowie. Posiadają oni różnorodne moce, a autorka znalazła nawet sposób na to, by uwidocznić ich podział za pomocą określonych kolorów. Poza tym sama w sobie Ravka, z dość surowym klimatem, pałacowym przepychem i Carem na czele, przywodzi na myśl Rosję - w wersji fantastycznej oczywiście. Autorka nie ujawnia zbyt wiele z historii państwa, tylko same istotne informacje, o których czyta się na bieżąco.

Poza wszechobecną magią, fantastycznym krajobrazem i rozbudowaną strukturą, autorka wykreowała  także świetnych bohaterów, którzy mimo otaczającej ich magii wydają się realni. Jedną z takich postaci jest główna bohaterka, Przyzywaczka Słońca, której nawet te najskrytsze myśli poznajemy. Jest to młoda dziewczyna, która nigdy nie miała łatwo. W sumie, to nawet po przyjeździe na dwór królewski jej życie stało się jeszcze bardziej skomplikowane. Dziewczyna musi wykazać się odwagą i wewnętrznym samozaparciem, by podołać wymaganiom Darklinga. Który jest kolejną niesamowitą postacią. Leigh Bardugo sprawiła, że jego mroczna i tajemnicza osobowość jest niezwykle przyciągająca nie tylko dla postaci występujących w książce, ale nawet dla samego czytelnika. Kolejnymi postaciami wartymi uwagi są Mal, wyjątkowy myśliwy i najlepszy przyjaciel Aliny, z którym jest niesamowicie związana oraz Genia - niskiej klasy Grisza, która pomaga bohaterce zrozumieć dworskie życie.


„- Jest coś potężniejszego niż armia. 
Coś tak silnego, że może obalić królów, a nawet Darlingów. 
Wiesz, co to?(..)
-Wiara.”

Akcja "Cienia i kości" jest pełna napięcia, niespodziewanych zwrotów akcji, a co najważniejsze - nie sposób przewidzieć kolejnych ruchów bohaterów. W sumie autorka napakowała w nią wszystkiego po trochu - intryg, miłosnych rozterek, dramatów, ale także szczęśliwych i pięknych chwil, walki, rozczarowania, poszukiwania. Mimo iż jest tego trochę, a mogłabym i dalej wymieniać, to nie gryzie się to ze sobą. Został zachowany umiar, a czytelnik się nie nudzi.

Przyznam, że z początku dość ciężko było mi przeniknąć do świata Leigh Bardugo. Jednak spowodowane było to tym, że już od pewnego czasu nie trafiłam na książkę, której akcja toczyła by się w tak oryginalnym miejscu. Kiedy już wsiąknęłam w nową rzeczywistość, lektura bardzo mnie wciągnęła. Niestety na koniec zabrakło mi czegoś i to sprawiło, że wszystkie nagromadzone do tej pory emocje, uczucia jakoś tak opadły. Przez to niezbyt łatwo było mi zrecenzować tę powieść. Jestem zainteresowana kontynuacją, z przyjemnością poznam dalsze losy Przyzywaczki Słońca i może w kolejnym tomie zatytułowanym "Szturm i grom" odnajdę to, czego zabrakło mi na końcu "Cienia i kości".


„Ryzykowałem dla ciebie życie. Przeszedłem dla ciebie pół Ravki, i robiłbym to w nieskończoność, żeby tylko być z tobą, głodować z tobą i marznąć z tobą, i słuchać, jak narzekasz co dzień na twardy ser. 
Więc nie mów mi, że nasze miejsce nie jest przy sobie. (...) 
Przepraszam, że tak długo cię nie widziałem, Alino. Ale teraz cię widzę”.

Książka zdecydowanie trafi w gusta lubiących połączenie młodzieżówek, fantasy, miłości i przygód. Uważam, że jest to książka skierowana nie tylko do dziewczyn. Ze względu na wielopoziomowość fabuły każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

Autor: Leigh Bardugo 
Seria/cykl wydawniczy: Trylogia Grisza t.1
Gatunek: Fantasy
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Liczba stron: 368

Zobacz także:

10 komentarze

  1. Bardzo ciekawi mnie ten tytuł. Też naczytałam się tych wszystkich pozytywnych recenzji, które skłaniają mnie ku książce. W najbliższym czasie pewnie nie sięgnę, bo obiecałam sobie poczytać to co mam już na półce i nie kupować nowych książek na tony, ale jak się trafi okazja to na pewno jej nie odmówię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. książka raczej nie dla mnie. pomijając te wszystkie pozytywne recenzje, to opis nie bardzo (wg mnie) przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszy mnie Twoja pozytywna recenzja, bo "Cień i kość" czeka u mnie na półce. Nie mogę się już doczekać aż zacznę czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam ja w dniu premiery, pamiętam to dobrze. Lektura naprawdę ciekawa, oryginalna i zgadzam się, że początkowo trudno się w nią "wbić". Jednak później ten klimat jest jedynie ogromnym plusem powieści. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm.. Zgadzam się z komentarzem powyżej: Narobiłaś mi apetytu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że zapowiada się świetnie :D Znajdę chwilkę to postaram się ją dorwać :D Na razie mam kaca książkowego po 'Alicji w krainie zombi' i odreagowuję mangami :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam, już kiedyś o tej książce. Ciekawie się zapowiada. Mam nadzieję, że znajdę ją w bibliotece.

    Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam tą książkę i dla mnie postaci były nie tak dopracowane jakbym chciała. O Griszach w sumie niewiele się dowiedziałam, są podziały, a każdy nosi odpowiednie szaty, jednak o samej ich mocy, o mocy Darklinga czy Aliny, wiadomo niewiele. Tak samo jeśli chodzi o historię Ravki. Ja mam nadzieję, że to się poprawi w kolejnych tomach. :) Jedyne co mnie niepokoi to rozwinięcie wątku romansowego w drugiej części... Książka w sumie całkiem mi się podobała. 6/10. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka piękna i opis ciekawy, także z czasem chętnie przeczytam. Dodaję i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń