Recenzja książki "Wielka Księga Opowieści o Czarodziejach t.2"

06 września

Zarówno ci brodaci, jak i ci gładkolicy czarodzieje powracają w antologii pod tytułem Wielka księga opowieści o czarodziejach tom 2!

Ponownie wszyscy miłośnicy magii i mistyki znajdą tu ciekawe kąski. Dowiemy się tu, że niektóre sprawy są z góry przesądzone, dlatego nie warto walczyć ze swoim przeznaczeniem. Odwiedzimy również nawiedzony dom, który skutecznie odstrasza każdych nowych lokatorów. Przemkniemy ukradkiem przez fantastyczne krainy i miasta, niezauważeni dostaniemy się do wieży strażniczej, w której na samym szczycie widnieje zabite deskami okno, skrywające w sobie tajemnicę. Poznamy osobę, która serdecznie dość ma już magii i najchętniej pozbyłaby się jej raz na zawsze...


Przed nami cała plejada barwnych postaci i krain, a w nich całe mnóstwo czarodziejów, mistycznych stworzeń i wszechpotężnych bóstw. Wszystko to i jeszcze więcej znaleźć można w 11 opowiadaniach, które zawiera powyższa antologia.

Odnośnie okładki, to ponownie – pozostawia ona wiele do życzenia. Nie przekonała mnie do siebie. Opowiadania również są tu nierówne. Niektóre bardzo interesujące lub zabawne, ale inne nużące i bez polotu. Myślę jednak, że każdy miłośnik fantastyki może znaleźć tu coś dla siebie.
Książka obala stereotypy maga oraz czarów i pokazuje, jak wiele można w tej dziedzinie jeszcze wymyśleć. Okazuje się, że tematy nie są całkowicie już wyczerpane i wystarczy odrobina wyobraźni, aby powstało coś zupełnie świeżego.

Mike Ashley spisał się świetnie, gdyż to on jest naczelnym czarodziejem, który stoi za sprawą powstania powyższej magicznej antologii. 

Autorzy: Mike Resnick, Ursula K. Le Guin, Tim Lebbon, Esther M. Friesner, Darrell Schweitzer, Louise Cooper, Ralph Adams Cram, Arthur Christopher Benson, Lawrence Schimel, David Sandner, James Bibby, Peter Crowther
Opracował: Mike Ashley
Seria/cykl wydawniczy: Wielka Księga Opowieści o Czarodziejach t.2
Gatunek: Fantasy/Science-fiction
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ocena: 6/10

Zobacz także:

2 comments

  1. Rzadko czytam zbiory opowiadań. Nie lubię właśnie tego, że jedno opowiadanie czyta się dobrze, a inne wręcz tragicznie. Przy jednym autorze zbioru można tego uniknąć, ale i tu zdarza się podobnie...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, jest to najprawdziwsza prawda.
      Mimo wszystko lubię czasem sięgnąć po zbiór opowiadań, bowiem mogę poznać wtedy nowych autorów, z którymi jeszcze nie miałem do czynienia i porównać ich warsztat literacki do innych, których teksty są zamieszczone w tej samej książce.

      Czasem zdarza się autor, którego twórczość bardzo mi się spodoba i wtedy postanawiam przeczytać więcej jego tekstów :)

      Tak też było np. z Martą Kisiel.

      Usuń

Łączna liczba wyświetleń