Recenzja książki "Nowicjuszka"

21 sierpnia

"Nowicjuszka" to tom drugi Trylogii Czarnego Maga, którą zapoczątkowała książka pod tytułem "Gildia Magów". Historia, którą spisała Trudi Canavan, opowiada o losach młodej Sonei - dziewczyny ze slumsów, która nieoczekiwanie odkryła w sobie umiejętności magiczne. W pierwszym tomie poznajemy dziewczynkę, która zupełnie przypadkiem pojawiła się na celowniku Gildii Magów, która to sprawuje rządy w mieście. Niesamowicie streszczając (ogólnikowo) - w książce pierwszej Sonea usiłuje uciec przed magami, co - jak można wywnioskować z samego tytułu kolejnej części ("Nowicjuszka") - niekoniecznie jej się udało...





Nie ukrywam, że "Nowicjuszka" pozytywnie mnie zaskoczyła. W przeciwieństwie do opartej na jednym wątku (dotyczącym głównej bohaterki) części pierwszej, tutaj mamy o wiele bardziej rozbudowaną fabułę. Mianowicie - przedstawione są tu losy Sonei, Dannyla (którego mianowano ambasadorem), administratora Lorlena i nie tylko. Poza wspomnianą zmianą, "Nowicjuszka" jest także lepiej napisana. Nie ma tu może aspektów, które od razu rzucają się w oczy, ale niewątpliwie tom drugi jest ciekawszy i lektura wciąga o wiele szybciej i mocniej.


Ważną cechą tejże książki jest także poruszona tu trudna tematyka, jak chociażby homoseksualizm, czy też molestowanie. Oprócz tego autorka ukazuje również szkolne życie w różnych barwach, gdyż główna bohaterka ma nieliche problemy ze swymi rówieśnikami. Pochodząca ze slumsów dziewczyna jest szykanowana, a nowi koledzy - początkowo pozytywnie do niej nastawieni - szybko zmieniają zdanie za sprawą jednego wyjątkowo złośliwego ucznia, który ze wszelkich sił stara się dopiec Sonei.

Dzięki wielowątkowości zastosowanej w "Nowicjuszce" mamy okazję zwiedzić także inne miejsca, prócz Imardinu, w którym dotychczas rozgrywała się akcja. Nowo mianowany ambasador Dannyl wyrusza bowiem w podróż do odległego kraju, by tam zająć się sprawami Gildii. Jest to o tyle ciekawe, że sytuacja w pozostałych Krainach Sprzymierzonych jest czasem diametralnie inna od tego, co przyszło nam już poznać. W tenże sposób czytelnik poznaje zupełnie nowe zasady rządzące krajem, zwyczaje ludzi, panującą tam modę oraz kilka sekretów jej mieszkańców.

Jeśli chodzi o samego Wielkiego Mistrza Gildii, Akkarina, to można go tu poznać o wiele lepiej. Okazuje się, że jest on postacią bardzo ciekawą i tajemniczą. Przede wszystkim jednak jest naprawdę potężnym magiem, i szybko orientuje się, że młoda Sonea widziała coś, czego nie powinna była widzieć. Odkryła jego tajemnicę, więc Wielki Mistrz zmuszony jest podjąć pewne kroki. Tak oto, między innymi, Sonea zostaje jego podopieczną...

W moim mniemaniu drugi tom Trylogii Czarnego Maga wyszedł o wiele lepiej niż część pierwsza, jednak nie aż w takim stopniu, by lepiej być nie mogło. Czytając, niejednokrotnie miałem wrażenie, że pewne pomysły i zwroty akcji zastosowane przez autorkę są dość naiwne i mało prawdopodobne. Niektóre sprawy można by było rozwiązać w inny sposób, nieco bardziej wiarygodny i nie aż tak przewidywalny. Z uwagi na to sądzę, że książki traktujące o losach Sonei przeznaczone są raczej dla młodszych czytelników, choć nie uważam, że i dojrzalsza osoba nie znalazłaby tu czegoś dla siebie. Mi czytało się przyjemnie, choć zabrakło tu nieco tajemniczości, trzymania czytelnika w niepewności i niekiedy akcja za bardzo zwalniała, co przy 650 stronach daje się nieco we znaki. Mimo wszystko bardzo chętnie sięgnę po kontynuację pod tytułem "Wielki Mistrz" i mam nadzieję, że książka ta okaże się jeszcze lepsza od poprzedniczek.

Autor: Trudi Canavan
Gatunek: Fantasy / Młodzieżowa
Seria / cykl wydawniczy: Trylogia Czarnego Maga, tom 2
Wydawnictwo: Galeria Książki
Liczba stron: 650
Ocena: 6/10

Zobacz także:

9 comments

  1. Na fali pozytywnych recenzji kupiłam całą trylogię co nie było najszczęśliwszym pomysłem. Wynudziłam się strasznie czytając tą część i choć było to jakieś dwa może trzy lata temu, nadal nie zebrałam się na odwagę by przeczytać "Wielkiego mistrza". Zdecydowanie wolę bardziej dynamiczne książki z wyraźną akcją i emocjami przez duże E! ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka już czeka na mnie na półce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi też czytało się przyjemnie i też zabrakło mi niepewności; pamiętam, że przewidziałam większość rzeczy, które się stały w trzecim tomie. :-/ Ale mimo to nie żałuję lektury, można było przy niej odpocząć. :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Lepiej będzie w trzecim tomie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. W poniedziałek skończyłem tom I Trylogii Czarnego Maga - "Gildię magów", jednak na książce tej nieco się zwiodłem i znudziła mnie. Natomiast zakończenie dało nadzieję na lepszą kontynuację, chociaż po twojej recenzji widzę, że nie ma się co za bardzo napalać na "Nowicjuszkę"...

    Pozdrawiam,
    R

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam tę trylogię. Najlepsze dopiero przed Tobą :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostaliście nominowani przeze mnie do The Versatile blog.
    Więcej u mnie na blogu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio kupiłam sobie trylogię w kieszonkowym wydaniu i zastanawiam sie nad ponownym przeczytaniem, serie bardzo polubiłam, wiec może sie skuszę ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzeci tom jest równie dobry jak drugi. Chociaż co do zakończenia mam mieszane uczucia. Nic pozostaje mi tylko zapoznać się Trylogią Królowej Zdrajców

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń