Recenzja książki "Kolor magii" (audiobook)

1/01/2013

Nigdy nie pałałem wielkim entuzjazmem do twórczości Pratchetta. W gruncie rzeczy nie przeczytałem od „deski do deski” żadnej jego książki. Nie mogę jednak mówić, że nie próbowałem poznać i zrozumieć tego autora. Mówi się, że Pratchetta można lubić albo nie lubić. Co dziwne, ja chyba jestem pomiędzy… Może jednak zaczynałem od złej strony?

Tym razem przyszło mi „zmierzyć się” – tak, to zdecydowanie pasujące określenie w moim przypadku – z pierwszą książką rozgrywającą się w Świecie Dysku, czyli zapewne miejscu znanym przez niemal wszystkich, choćby ze słyszenia. „Kolor magii”, to niejako pierwsze eksperymenty literackie Pratchetta. 


Muszę zaznaczyć od razu, że nie recenzuję tu książki jako takiej, ale audiobooka, gdyż to właśnie on fortunnie wpadł w moje ręce. W rolę lektora wcielił się tu dość znany i lubiany polski aktor – Krzysztof Tyniec, ale o tym nieco później…

Terry Pratchett po raz pierwszy przedstawia tu wymyślony przez siebie świat, czyli Świat Dysku. Jest to płaska jak talerz planeta, którą podtrzymują od spodu cztery potężne słonie, które to podróżują po wszechświecie na skorupie olbrzymiego żółwia A’Tuina. Już samo to może skutecznie odstraszyć potencjalnego czytelnika, jednak w większości przypadków to właśnie to zaintrygowało ludzi do sięgnięcia po tę książkę. Nie bez kozery bowiem Terry Pratchett jest dziś jednym z najbardziej poczytnych pisarzy fantastycznych na świecie!

Oprócz niecodziennie przedstawionego świata autor ma jeszcze mnóstwo asów w rękawie. Potrafi w znakomity sposób przedstawić niemal wszystko w krzywym zwierciadle, a za główny cel bierze sobie klasyczne fantasy. Jako miłośnikowi tegoż gatunku właśnie nie łatwo mi było się z tym faktem pogodzić. W końcu Pratchett w gruncie rzeczy wyśmiewa niemal wszystko, o czym tak lubię czytać: czarodzieje, mężni wojownicy i magiczne artefakty… Jednak po pewnym czasie przyszło mi zaakceptować ten stan rzeczy i zacząłem dostrzegać i doceniać finezję i spostrzegawczość pisarza. Później łapałem się nawet na tym, że uśmiecham się sam do siebie po kolejnym dialogu postaci, czy też komicznym wydarzeniu.

W rolę głównych bohaterów w „Kolorze magii” wcielają się: Rincewind - nieudolny czarodziej, który zna tylko jedno jedyne zaklęcie oraz pierwszy turysta, który odwiedził miasto Ankh-Morpork – Dwukwiat. Losy tych dwóch postaci zupełnie przypadkowo się splotą i przyjdzie im wspólnie przeżyć niejedną przygodę i wpaść w nie lada tarapaty. Na szczęście zawsze mogą liczyć na Bagaż, którego można z powodzeniem nazwać trzecim głównym bohaterem tej książki. Przebierając setką odnóży i kłapiąc wiekiem na chytrych złodziejaszków Bagaż zawsze staje w obronie swojego pana Dwukwiata i co rusz ratuje go z opresji.

Trzeba przyznać, że świat Pratchetta jest bardzo rozbudowany i dobrze przemyślany. Postacie również nie pozostawiają nic do życzenia – mam wrażenie, że pisarz mógłby ożywić choćby kawałek skały i zrobić z niego głównego bohatera. Nawet nie będąc miłośnikiem jego twórczości nie mogę mu ujmować niepowtarzalnego talentu.

Krzysztof Tyniec, który pełni funkcję lektora audiobooka mógł jednak trochę bardziej się postarać. Bardzo ciężko było wychwycić momenty takie jak kolejny rozdział, czy akapit, bo Tyniec gnał na łeb na szyję z treścią. Dużym plusem jest oczywiście to, że aktor nie czyta książki drętwo i do każdej postaci stara się modulować głos, ale kilka razy pomylił np. głos Rincewinda z Dwukwiatem, w efekcie czego to ten drugi wypowiadał się zachrypniętym głosem tego pierwszego. Jednak mimo wszystko książkę słucha się przyjemnie, a to chyba jest najważniejsze.

Teraz myślę, że dobrze jednak było zacząć od początku moją przygodę ze Światem Dysku. Żałuję, że wcześniej nie sięgnąłem po pierwszy tom rozgrywający się w tym uniwersum. Pratchetta można lubić albo nie lubić – tak powiadają. Ja jeszcze wstrzymam się z moją opinią, bo co prawda, nie stałem się nagle fanem tegoż pisarza, ale zdecydowanie nabrałem chęci do dalszej lektury i w najbliższym czasie sięgnę po kolejną powieść autora.

Komu mogę polecić „Kolor Magii”? Na pewno miłośnikom Terrego Pratchetta, o ile jeszcze nie zaznajomili się z tą książką. Poza tym chyba każdy może tu znaleźć coś dla siebie. Ja znalazłem.


Autor: Terry Pratchett
Seria/cykl wydawniczy: Świat Dysku tom 1
Czyta: Krzysztof Tyniec
Gatunek: Fantasy, Parodia
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Liczba stron: 440
Czas trwania: 582 (min)      
Ocena: 6/10
Serdeczne podziękowania dla Audeo za audiobooka do recenzji :)

Zobacz także:

3 komentarze

  1. Ja w sumie też jestem "pomiędzy" jeśli chodzi o twórczość Pratchetta. Lubię jego humor, podoba mi się sama koncepcja Świata Dysku, ale treść książek nie do końca mi podchodzi. Chociaż trzeba przyznać, że części serii są na tyle krótkie, że można co jakiś czas sięgnąć po kolejną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się przyznałem, że dopiero pierwszą jego książkę przeczytałem w całości :P Pratchett może niespecjalnie uderza w mój gust literacki, ale skoro pierwszy tom Świata Dysku nie był taki ciężkostrawny, to w przyszłości sięgnę po kolejne. Ot, z czystej ciekawości chyba :)

      Dzięki za komentarz!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Fajna recenzja ;-] polecam również u siebie recenzje książki "Kolor Magii": http://moznaprzeczytac.pl/kolor-magii-terry-pratchett

    OdpowiedzUsuń