Recenzja książki "Bez mojej zgody"

1/04/2013

„Bez mojej zgody” to książka autorstwa Jodi Picoult, znanej głównie z pisania o trudnej tematyce. Problemy opisywane przez autorkę dla wielu z nas nie są typowymi, codziennymi problemami i jeśli będziemy mieli szczęście, nigdy nam się nie przytrafią.

Rodzina Fitzgerald żyła sobie szczęśliwie do czasu, gdy u ich córeczki wykryto ciężką odmianę  białaczki. Zdesperowani rodzice gotowi byli zrobić wszystko, by uratować ich małą Kate. Kiedy terapie zaczęły zawodzić, przyparci do muru, postanowili zrobić sobie nowe dziecko - idealnego dawcę. Tak oto na świat przyszła Anna i od chwili swych narodzin jej głównym zadaniem było utrzymywać starszą siostrę przy życiu.


Anna już w wieku trzynastu lat ma za sobą niejedną operację, która nie miała na celu poprawy jej własnego zdrowia, ale właśnie jej siostry - Kate. Zawsze w cieniu, wiecznie w pogotowiu i pod ręką rodziców, by w każdej chwili móc być dawcą. Kiedy pewnego dnia stan Kate uległ pogorszeniu, poproszono jej młodszą siostrę o nerkę do przeszczepu. Anna jednak nie przystaje na tę prośbę. Postanawia wziąć życie w swoje ręce i pozywa rodziców do sądu, wydając przy tym wyrok śmierci na Kate.

Główna bohaterka przechodzi przez niesamowitą walkę z samą sobą. Z jednej strony pragnie pomóc ukochanej siostrze, z którą łączy ją silna więź. Wie również, że rodzina na nią liczy i nie chce jej zawieźć.  Natomiast z drugiej strony, chciałaby być normalną nastolatką, spełniać swoje marzenia i nie martwić się, jak to wszystko odbije się na zdrowiu Kate. Wraz z poznawaniem tej historii nasuwa się pytanie: czy Anna przyszłaby na świat, gdyby nie desperacka decyzja jej rodziców?

Czytający te książkę dzielą się przeważnie na dwa obozy, tych, który rozumieją decyzję, którą podjęła matka dziewczynek i postąpili by tak samo, a także, na tych, którzy są przeciwni. Ja natomiast nie stoję po żadnej ze stron. Zanim Sara powróciła do początku tej historii, gdy umierała jej dwuletnia Kate, byłam przeciwna temu rozwiązaniu, teraz jednak mam mętlik w głowie. Nie tylko Anna musiała dokonać trudnego wyboru, ale także jej matka, odnośnie jej poczęcia.

Każda znana mi osoba, która miała do czynienia z tą książką zawsze przy niej płakała. Mi nic takiego się nie przytrafiło. Oczywiście uważam, że opowieść jest wzruszająca, jednak nie uroniłam ani jednej łzy podczas lektury. Od razu po zakończeniu, które nawiasem mówiąc nieźle mną wstrząsnęło, postanowiłam obejrzeć ekranizację „Bez mojej zgody”. Niestety strasznie się zawiodłam. Tak bardzo trzymali się tak nieważnych szczegółów, jak chociażby to, co Anna piła w gabinecie sędziego, że aż pominęli jedną z ważnych postaci, a z młodego Fitzgeralda zrobili grzecznego chłopczyka, choć w książce było zupełnie na odwrót. Dodatkowo uważam, że aktorzy zostali dobrani tragicznie, a już zwłaszcza adwokat.

Książka podzielona jest na rozdziały, w których jest okazja poznać bliżej każdą z postaci, która ma związek z tą sprawą. Trochę brakowało mi rozdziałów opowiadających historię z punktu widzenia Kate. Jednak okazało się, że autorka specjalnie tego nie zrobiła. Oprócz wspomnień z przeszłości i aktualnych wydarzeń przedstawiona została również historia postaci drugoplanowych. Muszę przyznać, że na początku denerwowała mnie obecność tej „odskoczni”, lecz po przebrnięciu przez kilkanaście stron tej mini opowieści zaczęłam śledzić ją z zapartym tchem. Ciekawym dodatkiem jest owiany tajemnicą pies przewodnik adwokata. Dodaje trochę humoru do całości.

Książka jest naprawdę godna polecenia. Należy do grupy tych, które zapadają w pamięć na bardzo długo i skłaniają do refleksji. Przez jej uniwersalną formę i dosyć prosty język, skierowana jest do osób w każdym wieku. Jednak mimo tego, że strasznie wciąga, a kartki praktycznie same przelatują przez palce, nie jest to lektura prosta, którą można poczytać dla rozrywki. Przy „Bez mojej zgody” nasz umysł pracuje na wysokich obrotach, gdyż ta cała sytuacja jest nieprawdopodobnie trudna i ciężko przez nią przebrnąć bez chociażby cienia emocji.


Autor: Jodi Picoult
Gatunek: Dramat obyczajowy
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 528        

Ocena: 8,5/10


Zobacz także:

8 komentarze

  1. Od dawna mam w planach zapoznanie się z twórczością tej autorki :3

    ps. Na moim blogu właśnie wystartował konkurs, w którym do wygrania "Giń" Hanny Winter.
    Szczegóły tutaj:
    http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/2013/01/zimowy-konkursik-3.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że niebawem zrealizujesz te plany :)
      Chętnie wezmę udział w Twoim konkursie :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Na pewno sięgnę po ten tytuł. Screeny z filmu migały mi czasem gdzieś w Internecie, ale specjalnie się nim nie zainteresowałam. Natomiast książką jak najbardziej. Chociaż pewnie jeśli istnieje wydanie z okładką inna niż ta nawiązująca do ekranizacji to pewnie poszperam na Allegro. Z całego serca nienawidzę promowania tytułów aktorami, którzy grali w filmie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że też to mi się nie podoba. Zwłaszcza, że aktorzy odbiegali od wizerunku bohaterów, który stworzyłam sobie w głowie ;) Jednak aktualna okładka jest lepsza niż wcześniejsza ( http://magicznam.pl/wp-content/uploads/2009/09/bezmojejzgody.jpg ). No ale to tylko okładka :) Książka jest rewelacyjna :)
      Dzięki za komentarz :)

      Usuń
    2. Faktycznie nic specjalnego. :) Okładka to jest pierwsze wrażenie książki. Jak jest zupełnie nieciekawa, to nie zaszczycę jej spojrzeniem. Między innymi dlatego zaglądam na blogi, żeby dowiedzieć się co mnie omija. ;)

      A co do bohaterów, ja byłam mocno rozczarowana ekranizacją "Wody dla słoni", bo zupełnie zrujnowała moje wyobrażenia.

      Usuń
    3. Niestety jeszcze nie miałam okazji przeczytać "Wody dla słoni", jednak film bardzo mi się podobał (pewnie dlatego, że nie czytałam książki) :) tylko ten Pattinson... brr, nie znoszę go i jego gry...

      Usuń
  3. Uwielbiam powieści Jodi Picoult - mam za sobą bodajże osiem i chcę więcej! "Bez mojej zgody" było jedną z moich pierwszych książek tej autorki - ma specjalne miejsce w moim sercu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, a w sumie to "kolejne", gdyż kiedyś, dawno dawno temu, czytałam już "Bez mojej zgody". Którąś z jej książek możesz mi szczególnie polecić ?:)

      Usuń