Recenzja książki "Bez Litości"
05 sierpnia
Główny bohater powieści - Bakly, typ spod ciemnej gwiazdy, najemnik, były gladiator i facet od mokrej roboty, zostaje wciągnięty w nie lada intrygę.
Był całkowicie pewny, że spłacił już w całości swój dług względem rodziny, lecz wszystko układa się nie po jego myśli. Jednak nie ma takiej rzeczy, z którą niezwyciężony Bakly nie dałby sobie rady...
W razie czego, zawsze ma pod ręką swoją najlepszą przyjaciółkę - gorzałę. Pomaga mu w trudnych chwilach nostalgii, zwalcza senne koszmary, ale poza tym, to mu wcale nie smakuje.
W razie czego, zawsze ma pod ręką swoją najlepszą przyjaciółkę - gorzałę. Pomaga mu w trudnych chwilach nostalgii, zwalcza senne koszmary, ale poza tym, to mu wcale nie smakuje.
Bakly podejmuje się więc ostatniego zlecenia, mając nadzieję na szybki zarobek i spłatę ostatniej raty. Hrabia Drexler Belfont wysyła go do miasta pełnego krętaczy, gangsterów i wszelkiej maści oszustów, do miejsca w którym nie obowiązuje prawo. Nasz główny bohater ma tam sprawdzić bezpieczeństwo i finanse syna hrabiego, a w razie jakichkolwiek problemów działać. Nie wie jednak w co się pakuje...
Ponad 450 stron typowo męskiej rozrywki. Pranie po pyskach, chlanie na umór, wojny gangów. Wszystko to prezentuje nam czeski pisarz Miroslav Žamboch w powieści pod tytułem "Bez Litości".
Nie zapominajmy jednak o ilustracjach Dominika Brońka, który jak zwykle spisał się na medal.
Gatunek: Fantasy / Zbiór opowiadań
Liczba stron: 464
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ocena: 7/10
Ocena: 7/10
0 comments