Recenzja książki "Upiór Południa. Czerń"
07 sierpnia
Długo trwało, nim sięgnąłem po tą pozycję. Maję Lidię Kossakowską do tej pory znałem tylko z jej genialnych książek o Daimonie Freyu i reszcie diabelsko-anielskiej ekipy, osadzonych w konwencji angel fantasy. Nie wyobrażałem sobie horrorów w wydaniu Kossakowskiej, może nawet nie chciałem psuć sobie smaku, dobrego wrażenia, jakie wywarła na mnie swoimi książkami. Wreszcie jednak skusiłem się i, co tu dużo mówić, było warto.
Główny bohater, pochodzący z Polski, przez niektórych uważaną za kraj leżący w środkowej Rosji, pan Jacek, Jack Wilczyński zabiera nas w sam środek Czarnego Lądu. Jack jest korespondentem wojennym, który po tragicznym wypadku mającym miejsce właśnie w Afryce, stracił swoich kumpli.
Bohater opowiada nam o wszystkim z pierwszej osoby, nie szczędząc sobie wulgarnych, choć trafnych wypowiedzi. Jego życie od czasu wypadku stało się istnym piekłem. Niegdysiejszy przyjaciel, który tego dnia zginął w eksplozji, pojawia się coraz częściej w jego snach, a później także na jawie. Nie pomagają terapie, leczenia ani egzorcyzmy. Samobójstwo zostaje udaremnione przez personel szpitalny...
Jack porzuca swoją ukochaną i udaje się w miejsce, gdzie wszystko się zaczęło. Jest przekonany, że tylko tam pozbędzie się wreszcie przyjaciela nieboszczyka z dymiącą głową, który nieustannie zaprząta jego myśli i nie pozwala normalnie funkcjonować. Wilczyński jest pewny, że zakończy to wszystko, jednak teraz dopiero wszystko się zacznie...
Książka z każdą następną stroną nabiera rozpędu. W powietrzu czuć śmierć, krew spływa ulicami, a starożytne bóstwa budzą się do życia. Klimatu grozy dopełniają ilustracje Dominika Brońka i bardzo dobra szata graficzna.
Tylko dla ludzi o mocnych nerwach...
Autor: Maja Lidia Kossakowska
Seria/cykl wydawniczy: Upiór Południa t.1
Autor: Maja Lidia Kossakowska
Seria/cykl wydawniczy: Upiór Południa t.1
Gatunek: Horror
Liczba stron: 240
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ocena: 7/10
Ocena: 7/10