Recenzja książki "Paskuda & CO."
04 grudnia
Osobiście przyznam się, że nie mam pojęcia
dlaczego sięgnąłem po tę książkę. Zaintrygowała mnie zapewne sama okładka, bo
jak mało która przyciąga wzrok. O samej autorce bowiem nie wiedziałem za dużo,
nie przeczytałem wcześniej żadnej jej książki.
A z czego można znać Magdalenę Kozak? A mianowicie z tego, że była nominowana do nagrody Zajdla - niejednokrotnie, oraz jest odznaczona Gwiązdą Afganistanu za pomoc medyczną udzieloną rannym żołnierzom podczas ostrzału rakietowego. Trzeba bowiem wam wiedzieć, że autorka niniejszej książki jest lekarzem medycyny ratunkowej, a poza tym pasjonuje się militariami oraz skokami na spadochronie...
Wracając jednak do literatury, to Magdalena Kozak debiutowała opowiadaniem pod tytułem “Nuda” w roku 2003. Tekst ten jest zawarty w omawianej dziś książce. Podobnie jest z innymi, bo na przełomie roku 2003 oraz 2007 autorka opublikowała 10 opowiadań z zawartych tu 13. Dopiero po przeczytaniu książki dotarłem do tych informacji i muszę przyznać, że nieco się zdziwiłem... Mi jednak nie zrobiło to większej różnicy, bowiem nie przyszło mi wcześniej zetknąć się z tymi opowiadaniami, ale zapewne część osób miała okazję. Dla nich pewnie mało opłacalną inwestycją byłby zakup książki, która w większości składa się z tekstów, które można już było przeczytać...
A o czym traktuje cała książka? Otóż poznajemy Księżniczkę zamkniętą w wieży. Pilnowaną dniem i nocą przez dzielnego Strażnika oraz groźnego smoka. Jednak po przyjrzeniu się z bliska okazuje się, że Księżniczka wcale nie ubolewa zbytnio nad swoim losem, strażnik nie jest aż taki obowiązkowy, a sam smok, no cóż - Paskuda, zwana Pasią co prawda potrafi schrupać rycerza jednym kłapnięciem szczęk, ale poza tym, to jest przeurocza i niekiedy wręcz komiczna.
Nasza trójka bohaterów przeżywa doprawdy przeróżne przygody, ale obowiązkowo raz na jakiś czas u wrót musi stanąć mężny rycerz, który pragnie uwolnić księżniczkę. Taka heroiczna akcja kończy się zazwyczaj w żołądku Paskudy...
Książka Magdaleny Kozak na pewno dostarcza rozrywki, nawet tym wybrednym czytelnikom. Ale niestety nic ponadto. Sam nie ubawiłem się po pachy, choć przyznam że zdarzyło się kilka momentów, które mnie rozbawiły. Osoba szukająca ambitnej literatury raczej nie sięgnie po tą książkę, zresztą - tekst mieszczący się z tyły dość jasno daje nam do zrozumienia z czym też mamy do czynienia.
A z czego można znać Magdalenę Kozak? A mianowicie z tego, że była nominowana do nagrody Zajdla - niejednokrotnie, oraz jest odznaczona Gwiązdą Afganistanu za pomoc medyczną udzieloną rannym żołnierzom podczas ostrzału rakietowego. Trzeba bowiem wam wiedzieć, że autorka niniejszej książki jest lekarzem medycyny ratunkowej, a poza tym pasjonuje się militariami oraz skokami na spadochronie...
Wracając jednak do literatury, to Magdalena Kozak debiutowała opowiadaniem pod tytułem “Nuda” w roku 2003. Tekst ten jest zawarty w omawianej dziś książce. Podobnie jest z innymi, bo na przełomie roku 2003 oraz 2007 autorka opublikowała 10 opowiadań z zawartych tu 13. Dopiero po przeczytaniu książki dotarłem do tych informacji i muszę przyznać, że nieco się zdziwiłem... Mi jednak nie zrobiło to większej różnicy, bowiem nie przyszło mi wcześniej zetknąć się z tymi opowiadaniami, ale zapewne część osób miała okazję. Dla nich pewnie mało opłacalną inwestycją byłby zakup książki, która w większości składa się z tekstów, które można już było przeczytać...
A o czym traktuje cała książka? Otóż poznajemy Księżniczkę zamkniętą w wieży. Pilnowaną dniem i nocą przez dzielnego Strażnika oraz groźnego smoka. Jednak po przyjrzeniu się z bliska okazuje się, że Księżniczka wcale nie ubolewa zbytnio nad swoim losem, strażnik nie jest aż taki obowiązkowy, a sam smok, no cóż - Paskuda, zwana Pasią co prawda potrafi schrupać rycerza jednym kłapnięciem szczęk, ale poza tym, to jest przeurocza i niekiedy wręcz komiczna.
Nasza trójka bohaterów przeżywa doprawdy przeróżne przygody, ale obowiązkowo raz na jakiś czas u wrót musi stanąć mężny rycerz, który pragnie uwolnić księżniczkę. Taka heroiczna akcja kończy się zazwyczaj w żołądku Paskudy...
Książka Magdaleny Kozak na pewno dostarcza rozrywki, nawet tym wybrednym czytelnikom. Ale niestety nic ponadto. Sam nie ubawiłem się po pachy, choć przyznam że zdarzyło się kilka momentów, które mnie rozbawiły. Osoba szukająca ambitnej literatury raczej nie sięgnie po tą książkę, zresztą - tekst mieszczący się z tyły dość jasno daje nam do zrozumienia z czym też mamy do czynienia.
Niemniej jednak, czytanie Paskudy było dobrą
odskocznią od wszędobylskiej poważnej fantastyki. Autorka z lekkością prowadzi
fabułę książki, możemy wręcz całkowicie się wyłączyć i oddać się przyjemnej
lekturze. Przygody trójki bohaterów są, o dziwo, na tyle różnorodne, że nie
odczujemy tu monotonności, choć w książce kilkukrotnie pojawiają się te same
postacie. Dialogi zbudowane przez Magdę Kozak są pierwszorzędne – lekkie i
zabawne, jak cały zbiór opowiadań. Doliczając do tego świetne ilustracje
Daniela Grzeszkiewicza, którego prace, muszę przyznać, coraz bardziej mi się
podobają, mamy całkiem udaną książkę.
Niestety, cena w porównaniu do objętości jest
zdecydowanie zbyt wygórowana, ale cóż… To już zależne od autorki nie było,
przypuszczam.
Polecam na chłodne jesienne wieczory, na
stres i chwilę wytchnienia.
Autor: Magdalena Kozak
Autor: Magdalena Kozak
Gatunek: Fantasy
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 300
Ocena: 7/10
0 comments