Recenzja książki „Zaułek potworów”

12/28/2012

Zaułek potworów jest zbiorem opowiadań najpopularniejszych pisarzy horrorów, autorów światowych bestsellerów. Pośród nich można znaleźć m.in. Kelley Armstron, Chelsea Cain, Simona R. Greena i wielu innych. Redakcją zajął się natomiast Christopher Golden, który darzy potwory szczególnym i długotrwałym uczuciem.

W tej książce znajdziemy osiemnaście opowiadań pełnych demonów, mitycznych i legendarnych stworzeń, potworów w ludzkiej skórze oraz mniej lub bardziej znanych bestii. Każda z opisanych historii tyczy się czego innego. Nie ma tu dwóch podobnych opowieści. 
 


 Wszystko to zostało opowiedziane z punktu widzenia samych potworów. Monstra przeważnie przedstawiane są jako bezmyślne istoty,  które chcą tylko zła ludzkiego. W tej książce jednak pokazane zostały zupełnie inaczej. Pobudki, które kierują tymi bestiami wcale nie muszą być tak prymitywne. Może tak naprawdę to ludzkość jest bardziej potworna niż same „złowrogie kreatury”?

Moim ulubionym opowiadaniem zostało „Rakshasi” autorstwa Kelley Armstrong. Krótka, dwudziestostronicowa historia łącząca ze sobą elementy legendy, świata teraźniejszego i horroru. Należy też wspomnieć o „Świętym Johnie”, jednej z dłuższych, bo aż czterdziestostronicowej opowieści o charakterze lekko postapokaliptycznym. Kolejnym tytułem, który wywarł na mnie pozytywne wrażenie jest „Zerwane szwy, rozbite szkło”. Tekst pokazuje, że nawet taki stwór jak Frankenstein ma uczucia. W tej książce są 2-3 dobre teksty, tak jak to bywa w antologiach opowiadań, niestety nie każda historia wpadnie w gust czytelnikowi.

Kilka pozycji nie pasowało do reszty, moim zdaniem były zbyt mocne. Odrzuciła mnie historia faceta, który tworzył niezwykłe dzieła sztuki z ludzkich zwłok. Opis tego wszystkiego był tak dokładny i zarazem realistyczny, że przyprawiało mnie to o mdłości i zastanawiałam się kto mógł wymyślić coś tak chorego?! Brrr… Z pewnością nigdy nie sięgnę już do twórczości Nate Kenyon. Natrafiłam na jeszcze jedną opowieść, która nie spodobała mi się ani trochę. „Uległy”, który wyszedł spod pióra Johna McIlveena to kompletne nieporozumienie, zupełnie nie pasuje do klimatu książki.

Lektura jest lekka i umiarkowanie przyjemna. Niestety nie przyprawia o gęsią skórkę, tak jak sugeruje to okładka, która nota bene właśnie zachęciła mnie do zapoznania się z tą antologią, chociaż staram się omijać tego typu pozycje. Po zapoznaniu się ze wszystkimi historiami pozostały mi mieszane uczucia. Jednak z tej książki można wynieść również pewną naukę. Ale o tym przekonacie się już sami.

Niestety nie polecam tej książki, jak już to ewentualnie osobom, które interesują się tego typu historiami, a także tym, którzy szukają czegoś nowego. „Zaułek potworów” z pewnością prezentuje coś innego niż wszystkie, dotychczasowe lektury, które czytaliście. Ja uważam ją za stratę czasu i na pewno do niej nie wrócę.

Autor: Simon R. Green, Heather Graham, Kevin J. Anderson, Chelsea Cain, David Liss, Kelley Armstrong, Jonathan Maberry, Sharyn McCrumb
Gatunek: Sensacja / Horror / Zbiór opowiadań
Wydawnictwo: G+J
Liczba stron: 440       

Zobacz także:

4 komentarze

  1. Część książek opisywanych jako straszne są zwyczajne i nic się za bardzo w nich nie dzieje. Ale recenzja jest super, więc sądzę, że sięgnę po tą książkę (kiedyś) ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, ja jeszcze nie trafiłam na książkę, która by przyprawiła mnie o tą gęsią skórkę :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. oo, zaciekawiłam się. ostatnio polubiłam panią Armstrong, więc przeczytałabym "Zaułek potworów" nawet tylko dla opowiadań jej autorstwa... ale to raczej w przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje Kelley Armstrong jest świetna, a jej opowiadanie z pewnością jest najlepszym ze wszystkich opublikowanych w "Zaułku potworów" :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń