Recenzja komiksu Assassin's Creed. 1 - Desmond

11 grudnia


Przyznam się od razu, że jest to pierwsza recenzja komiksu, jaką zdarzyło mi się popełnić. No, ale na pewno nie ostatnia! Zawsze przecież musi być ten pierwszy raz…


Świat Assassina nie jest mi doskonale znany, nie jestem także wielkim fanem tego tytułu, choć miałem przyjemność zagrać w grę, jak i obejrzeć mini serial, który producent wydał z okazji premiery Assassin’s Creed 2. Miałem niejaki problem z napisaniem opinii odnośnie serii komiksowej… Niemniej jednak – jestem zapalonym czytelnikiem komiksów, więc zwracam uwagę głównie na walory artystyczne, takie jak fabuła, ilustracje i kolorystyka.


Przejdę jednak do meritum. Komiks zatytułowany „Assassin’s Creed. 1 - Desmond” jest, jak sama nazwa wskazuje – pierwszym tomem cyklu. Historia jest ściśle związana z serią gier i tu również głównym bohaterem jest Desmond Miles, potomek tajemniczego rodu zabójców – Asasynów.

Desmond zostaje zniewolony przez Templariuszy i staje się ich królikiem doświadczalnym. Za pomocą urządzenia zwanego Animus zakon cofa go do przeszłości, do czasów starożytnego Rzymu, gdzie Desmond wciela się w swojego przodka – Aquliusa za pomocą pamięci genetycznej. Dzięki temu Templariusze mają możliwość obejrzenia przeszłości rodu Asasynów i rozwiązania tajemnicy ich cennego dziedzictwa.

Główny bohater zostaje także przeniesiony w czasy Altaira, swojego przodka z roku 1191. Templariusze bowiem za wszelką cenę chcą dowiedzieć się wszystkiego o rodzie Asasynów. Bez wahania są skłonni poświęcić w tym celu życie Desmonda.

Cała akcja komiksu skupia się głównie na teraźniejszości, planowaniu kolejnych kroków przez Templariuszy oraz postaci Desmonda i Lucy, która postanawia pomóc głównemu bohaterowi i organizuje jego ucieczkę.

Ze strony graficznej warto zauważyć, że zeszyt jest dużego formatu, dzięki czemu ilustracje są bardziej szczegółowe oraz czytelne. Okładka jest znakomicie zilustrowana oraz skomponowana – spełnia swoje podstawowe zadanie, czyli przyciąga wzrok potencjalnego czytelnika. Scenarzysta Eric Corbeyran oraz rysownik Djillali Defali moim zdaniem stanęli na wysokości zadania. Stworzyli komiks wysokiej klasy, zarówno jeśli chodzi o scenariusz, jak i ilustracje.

Mogę szczerze polecić „Assassin’s Creed. 1 – Desmond” zarówno fanom serii gier, jak i osobom niezaznajomionym z tematem. Ja, mimo że nigdy nie pałałem wielkim entuzjazmem do świata Asasynów, dzięki komiksowi na pewno sięgnę głębiej do źródła i w najbliższym czasie postaram się bliżej przyjrzeć temu uniwersum.

Autor: Eric Corbeyran (scenariusz), Djillali Defali (rysunki)
Gatunek: Komiks / Science-fiction
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 48                
Ocena: 8/10

Serdeczne podziękowania dla wydawnictwa SQN, za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji i pozytywne nastawienie do Recenzjum :)

Zobacz także:

2 comments

  1. Chyba kupię :) Jestem wielką fanką Assassin's Creed , czytałam już kilka książek i grałam chyba we wszystkie części, jeszcze tylko komiksy mi zostały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to myślę, że nie ma na co czekać :D
      Kupuj, bo naprawdę fajne! Mówię to ja, który specjalnym fanem Assassin'ów nie jestem :)

      Usuń

Łączna liczba wyświetleń