Przedpremierowa recenzja książki "Nigdy, przenigdy"
26 grudnia
Premiera: 15 stycznia 2014
"Nigdy, przenigdy" to drugi tom z najnowszej serii Sary Shepard, zatytułowanej "The Lying Game". Autorka ta znana jest przede wszystkim z niesamowicie popularnej serii "Pretty Little Liars".
Sutton Mercer, to bogata i niesamowicie popularna dziewczyna. Ma wszystko, o czym można zamarzyć - kochającą rodzinę i przyjaciółki, które non stop rywalizują o jej względy. Nikt jednak nie wie jakie mroczne sekrety skrywa. Nikt nie wie, że tak naprawdę Sutton nie żyje...
Emma, dawno zaginiona siostra bliźniaczka, która zajęła miejsce swojej siostry, desperacko stara się rozwiązać tajemnice śmierci Sutton. Wie, że morderca czai się gdzieś w pobliżu.
Uważam, że "Nigdy, przenigdy" jest jeszcze lepsza od "Gry w kłamstwa". Pierwszy tom był tylko rozgrzewką, wprowadzeniem do niebezpiecznej gry. W tej części w dalszym ciągu ujawniane są zasady rozgrywki, ale równocześnie jest ona znacznie bardziej mroczna. To już nie przelewki. Życie Emmy jest w prawdziwym niebezpieczeństwie.
Emma dalej odgrywa swoją rolę, a fakt że nie znała swojej siostry ani trochę jej tego nie ułatwia. Sutton miała wiele na sumieniu. Była nieobliczalna, nikt tak naprawdę nie wiedział do czego może się posunąć. Mimo tego, była osobą, którą się albo kocha, albo nienawidzi. Teraz Emma musi odgadnąć kto należy do jakiej grupy.
"Nie sposób dowiedzieć się, jak w ostatnich dniach życia wyglądały
moje relacje z innymi - kogo kochałam, a kogo nienawidziłam.
I tak samo nie sposób dociec, komu Emma może zaufać...
a przed kim powinna czym prędzej uciekać."
No właśnie. Rozgryzienie przyjaciółek Sutton jest znacznie trudniejsze niż się wydaje. Są to bardzo złożone postacie i tak jak w przypadku ich przywódczyni, nie wiadomo do czego mogą się posunąć. Autorka dawkuje bezpośrednie informacje o nich, więc czytelnik, tak jak Emma, sam musi wyciągać wnioski. Jedno jest pewne - postacie są o wiele lepiej wykreowane niż w serialu, który powstał na podstawie tej serii. Przede wszystkim dlatego, że są zupełnie inne niż przedstawiono je w ekranizacji.

W trakcie lektury ani przez chwilę się nie nudziłam. Książkę dosłownie pochłonęłam w kilka godzin. Krótkie rozdziały sprawiały, że "jeszcze jeden rozdział" powodował kolejne dwa, a następnie działy się takie rzeczy, że nie sposób było się oderwać. Działo się tyle, że dopiero skończywszy książkę mogłam spokojnie odetchnąć. Autorka stopniowo przyspieszała z akcją, po czym nie zwalniała aż do ostatniego zdania, na ostatniej stronie!
Twórczość Sary Shepard jest bardzo charakterystyczna, więc nawet gdybym z początku nie widziała, że trzymam w ręku jej dzieło, to po paru stronach z pewnością bym już wiedziała. Autorka ma wyrobiony styl, który powoduje, że wszystko co wychodzi z pod jej ręki, czyta się niesamowicie przyjemnie. Kolejne strony dosłownie przepływają przez palce.
Jestem zdania, że po tak dobrym początku "The Lying Game" jest w stanie przebić nawet serię "Pretty Litte Liars". Książkę polecam osobom lubiącym czuć dreszczyk emocji w trakcie lektury, która jest jednocześnie porywająca i lekka. Wszystkim, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z Sarą Shepard szczerze polecam tę serię :) Ja już z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu.
Autor: Sara Shepard
Seria/cykl wydawniczy: The Lying Game, t. 2
Gatunek: Młodzieżowa
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 304
Gatunek: Młodzieżowa
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 304