Recenzja gry planszowej - Pędzące żółwie
24 lutego
Kto powiedział, że w gry dla dzieci nie mogą grać też dorośli? Postanowiliśmy zagrać w produkcję dla tych najmłodszych, bo - jak widnieje na pudełku - "Pędzące żółwie" są przeznaczone dla graczy od lat 5. Gra jest bardzo prosta, ale wbrew pozorom oferuje naprawdę świetną rozrywkę, a przy odrobinie wprawy jedna runda nie zajmie więcej niż 5 minut. Ta niepozorna gierka podbiła nie tylko rynek Polski, ale także i zagraniczny, o czym świadczą rozmaite nagrody, nominacje i wyróżnienia.
W niewielkim pudełku nie znajdziemy wielu elementów, ale przecież nie zawsze wpływa to na atrakcyjność gry. W środku mamy więc jednostronicową instrukcję, plik kart, tekturki z podobiznami 5 żółwi i tyleż drewnianych pionków. Wszystkie elementy są bardzo ładnie wykonane. Choć grafiki nie są może najwyższych lotów i kreska artysty przypomina nieco rysunki dzieci, to przecież nie jest to zabiegiem bezmyślnym. Gra skierowana jest do najmłodszych, więc strona wizualna musi również do nich docierać. Również pod względem technicznym zadbano o to, by dzieciom nie groziło żadne niebezpieczeństwo - pionki, karty, a także tekturki wykonane są solidnie, a ich rozmiar nie pozwala na to, by jakiś nieuważny maluch mógł połknąć którykolwiek z elementów.
Zasadniczo, rozgrywka polega na doprowadzeniu swojego żółwia do mety. Ilość graczy to 2-5 osób, jednak bez względu na to, za każdym razem w grze biorą udział pionki wszystkich żółwi. Rozpoczynamy od rozłożenia niewielkiej planszy, przetasowania kart, wylosowaniu swojego koloru żółwia (uważając na to, by przeciwnicy nie podejrzeli), a następnie zaczyna się wyścig. Każdy z graczy dobiera po 5 kart i w swojej turze może wykorzystać jedną z nich (każdorazowo dobierając po tym kolejną kartę). Staramy się tak wyprowadzić przeciwników w pole, by aż do samego końca nie wiedzieli który kolor żółwia jest tym naszym. Używamy więc różnych rodzajów kart, by np. przesunąć o jedno pole pionek niebieski, cofnąć o jedno pole pionek żółty, przesunąć o 2 pola dowolny kolor pionka, itd... Co jest ciekawym pomysłem, i co zarazem utrudnia rozgrywkę i zmusza do kombinowania, to fakt, że pionki nakładają się na siebie, gdy staną na tym samym polu. Wygrywa jednak ten żółw, który znajdzie się na ostatnim polu (mecie) i jednocześnie musi on być na samym spodzie. Gra nie jest zbyt skomplikowana i jedną rozgrywkę można z powodzeniem przeprowadzić w około 5 minut, co i tak niesie ze sobą sporo śmiechu i zabawy. Co ważne - podczas gry nie można się nudzić, bo i nie ma na to czasu. Trzeba uważać na ruchy przeciwnika, próbować odgadnąć jego kolor żółwia i manewrować kartami tak, by nikt nie zorientował się kim gramy my. A później... Postarać się niepostrzeżenie dostać do mety i... smakowitej sałaty dla naszego głodnego żółwika!
Rozegraliśmy kilkadziesiąt rund w "Pędzące żółwie" i w dalszym ciągu niekiedy zdarza nam się sięgnąć po tę grę. Jest to świetna pozycja w sytuacjach, gdy nie mamy zbyt wiele czasu, ale mamy ochotę na jakąś grę planszową. Być może nie każdemu dorosłemu się to spodoba, ale maluchy na pewno będą miały sporo uciechy. Kolorowa, zabawna i niewymagająca gra, która oferuje rozrywkę i bardzo proste zasady. Serdecznie polecamy!
Tytuł: Pędzące żółwie
Gatunek: Gra planszowa / Dziecięca
Wydawca: Egmont
Ilość graczy: 2-5
Rekomendowany wiek: 5-105
Ocena: 8/10
1 comments