Ulice „Hobbita” i „Władcy Pierścieni”
11 lutego
W centrum niedużego holenderskiego miasta Geldrop znajduje się dzielnica, gdzie nazwy wszystkich ulic zaczerpnięto od imion bohaterów klasycznych powieści J. R. R. Tolkiena.
Główną ulicą dzielnicy Genoenhuis jest Laan van Tolkien, co można
przetłumaczyć jako Aleja Tolkiena. Od niej zaś rozgałęziają się uliczki
nazwane na cześć hobbitów, elfów, krasnoludów, a nawet kilku entów, o
których przygodach mogliśmy przeczytać na kartach „Hobbita” i „Władcy
Pierścieni”. System nazewnictwa został bardzo dobrze przemyślany – ulice
pogrupowane są zgodnie z miejscem pochodzenia bohaterów. I tak dla
przykładu na północy znajdziemy reprezentantów Gondoru – Boromira,
Faramira, Aragorna i Denethora. Na zachodzie leżą ulice pod patronatem
krasnoludów, na południu zaś elfów.
W Genoenhuis nie ma ulic nazwanych na cześć negatywnych bohaterów
występujących w książkach Tolkiena, za wyjątkiem Sarumana. Co
zaskakujące, nie natrafimy również na Bilbo Bagginsa, za to pojawia się
jego bratanek Frodo.
Inspiracje pomysłodawców sięgnęły dalej niż tylko nazwy ulic i
rozciągnęły się również o pobliską szkołę, która nosi nazwę De Hobbit.
źródło: booklips.pl
5 comments
To byłoby coś mieszkać na ulicy Aragorna bądź Gandalfa ;)
OdpowiedzUsuńO tak! Gandalfem bym nie poskąpiła. I Legolasem! <3
OdpowiedzUsuńHahah, chciałabym mieszkać na ulicy Aragorna :D
OdpowiedzUsuńuuu albo Kiliego ;w;
UsuńBardzo mi się to podoba. Słyszałam, że w podwarszawskich Łomiankach są ulice Czerwonego Kapturka czy Kaczki Dziwaczki. Na tej ostatniej mogłabym zamieszkać :)
OdpowiedzUsuńA co do tolkienowskich ulic, to naprawdę dobry pomysł na promocję miasta, pewnie lada chwila pojawią się tam (o ile już nie ma ) kawiarnie księgarnie parki rozrywki nawiązujące do tego magicznego świata i od turystów się nie odpędzą :)