Recenzja książki "Orły i wrony" (patronat Recenzjum)

5/16/2013

Niniejsza książka, zatytułowana "Orły i wrony", została objęta naszym patronatem, jak niektórzy wiedzą. Choć wspieraliśmy już różnego typu akcje, to jednak tym razem jesteśmy niesamowicie dumni, gdyż nasze logo znalazło się na okładce! :) 

Co wiadomo o samym autorze powieści? J. M. R. Michalski, rocznik 89. Pochodzący z Radomia absolwent Wyższej Szkoły Handlowej. Obecnie student drugiego stopnia Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Miłośnik książek związany z wydawnictwem Lucky. Redaktor portalu fantastycznego "Game Exe". W 2012 roku debiutował książką pod tytułem "Dwie strony medalu".


Jego nowa powieść ukazuje losy dwóch wielkich mocarstw, toczących ze sobą wojnę. Mowa tu oczywiście o Rzeczpospolitej Polsce oraz Cesarstwie Niemieckim. Zawsze mieliśmy ze sobą jakiś problem... Jednak sprawa jest o tyle ciekawa, iż autor przedstawia tu historię alternatywną średniowiecznej Europy. I choć ma się nieodparte wrażenie, że to wszystko mogło faktycznie tak być, to wszelkie postacie oraz wydarzenia są całkowicie fikcyjne!


Akcja fabularna książki ,,Orły i Wrony’’ skupia się na historii dwóch magnackich rodów. Ze strony polskiej są to Baszowieccy z królem Henrykiem III na czele, natomiast z niemieckiej Rucksenbergowie, którym przewodzi cesarz Otto. Obie rodziny próbują wzajemnie doprowadzić się do upadku. Wszelkimi środkami... Dworskie intrygi, pojedynki na śmierć i  życie, wielkie bitwy, romanse, morderstwa... Przemoc, gwałty, grabieże, a nawet "legendarne" - zdawać by się mogło - skarby... Wszystko to, i wiele więcej, znajduje się w nowej książce Michalskiego.

Przyznam się szczerze, że do powieści podchodziłem z pewnym dystansem, bowiem nie jestem zbytnim fanem tego typu tematyki. Okazało się jednak, że zmagania wielkich mocarstw rozgrywających się na mapie średniowiecznej Europy mogą zaintrygować. Żeby jednak nikt tu nie miał wątpliwości - nie są to czasy wczesnego średniowiecza z rycerzami w lśniących zbrojach, ale okres nieco późniejszy, kiedy to szabla decydowała o wyniku starcia. 

Akcja powieści zaczyna się prologiem, kiedy to pewien oddział zbrojnych, pewnego razu, przewoził pewien skarb do pewnego miejsca... Ale jak to ze skarbami bywa - lubią często zmieniać właściciela... Tak też było i tym razem. I to niejednokrotnie, trzeba rzec. Sprawy potoczyły się w tak nieprzewidywalny sposób, że wielkie bogactwa finalnie nie trafiły do miejsca docelowego i skazane zostały na zapomnienie...

Głównym wątkiem fabularnym nie jest jednak skarb, choć odegra tu jeszcze swoją rolę. Cała akcja kręci się wokół Baszowieckich oraz Rucksenbergów, jak już wspomniałem. To ich plany i działania wpływają na setki i tysiące podlegających ich woli obywateli. Żołnierze, szlachcie, a nawet zwykli chłopi zależni są od postanowień swoich władców. To oni przelewają własną krew, zasilają wojsko i... płacą podatki. Wśród nich znajduje się kilka osobliwych postaci, które mają niemały udział w wielkim starciu dwóch potężnych narodów. Jednym z nich jest kniaź Aleksy Błędowski. Człowiek o ciętym języku, gwałtownym usposobieniu i niesamowitym talencie szermierczym. Jest on jednym z dowódców polskich oddziałów i, co jest czasami wręcz nieprawdopodobne, szczęście go nie opuszcza. Wygrywa bitwy, pojedynki na śmierć i życie, a jego plany, bardzo często szalone i samobójcze, okazują się być strzałami w dziesiątkę. Choć jego serce wydaje się być twardszym niźli głaz, to jednak mięknie ono w pobliżu pewnej urokliwej niewiasty... Jest też i sam dziedzic tronu polskiego, syn króla Henryka, Michał Baszowiecki. Poznajemy go z początku w nieco innym świetle, choć nie można tu zbyt wiele mówić, by nie zdradzać fabuły. Michał jest odważnym i lojalnym wobec tronu mężczyzną, który lubuje się w przygodach, podróżach i często wyrusza na szlak w towarzystwie jedynie swych najwierniejszych towarzyszy. Jednak i on w końcu ugodzon zostaje strzałą amora... Poza nimi jest także szereg ich towarzyszy, ale także i przeciwników w osobie niemieckiego cesarza, księcia i jego ludzi.

Trzeba powiedzieć, że występuje tu spora ilość wszelakich person, czy to ze strony polskiej, niemieckiej, francuskiej, tureckiej, czy też innej... Co jednak bardzo ważne - każdy z wykreowanych bohaterów ma swój własny, oryginalny charakter. Postacie nie są szarymi, nieważnymi statystami. Odczuwają, reagują, wyglądają i mówią w sposób jak najbardziej realistyczny. To się bardzo chwali! Odnośnie narracji, to w całości przeprowadzona ona została z perspektywy osoby trzeciej. Jednak bardzo trafnym zabiegiem była "podróż" od obozu do obozu. Można było śledzić poczynania obu narodów, czy to patrząc na ręce królowi Polski, cesarzowi, ich synom, poszczególnym szlachcicom, jak wspomniany już kniaź Błędowski na ten przykład, ale także i innym występującym tu postaciom. Jeśli chodzi o samą fabułę, to myślę, że każdy może znaleźć tu coś dla siebie, jeśli dobrze poszuka. Władza, krew, wojsko, wielkie bitwy, intrygi, pojedynki, bogactwa, miłość, przyjaźń i nienawiść... Tu naprawdę wiele się dzieje! Raczej nikt nie zanudzi się podczas lektury. Choć oprawa graficzna oraz redakcja książki według mnie pozostawiają wiele do życzenia, bo okładka mogłaby być znacznie lepsza, a błędów wszelkiego rodzaju jest tu dość sporo, to z przyjemnością czytało mi się "Orły i wrony". Śledzenie alternatywnej wersji wydarzeń starcia tych dwóch potężnych państw było bardzo ciekawym doświadczeniem. 

Polecamy nową książkę J. M. R. Michalskiego, wspieramy autora i zainteresowanych zapraszamy także na jego fanpage [klik] :)

Przy okazji, z tego co wiemy, to jest to pierwsza recenzja tejże książki :)

Autor: J. M. R. Michalski
Gatunek: Fantasy
Wydawnictwo: Lucky
Liczba stron: 336                      

Recenzja bierze udział w wyzwaniu "Czytam fantastykę". 

Zobacz także:

8 komentarze

  1. Na początku sądziłam, że to książka nie dla mnie, ale teraz tak myślę i dochodzę do wniosku, że jednak chętnie bym przeczytała.


    Zapraszam do siebie: in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję, to wielkie osiągniecie znaleźć się na okładce. ;)
    Mam mieszane odczucia, co do książki, nie wiem czy sięgnąć. Jednak może kiedyś... :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewątpliwie - wielkie osiągnięcie :)
      Dzięki! Książkę oczywiście polecamy :)

      Usuń
  3. Wideo recenzję książki Orły i Wrony znajdziecie też w programie Na Marginesie: http://raportobiezyswiata.tv/ogladaj/na-marginesie/13/

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodałam recenzję do wyzwania :)
    I nic nie szkodzi, że tylko tyle w tym miesiącu. Przecież rozumiem, sesja ważniejsza :) Poza tym to nie wyścig, a zabawa :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;)
      Wiem, wiem... Po prostu mi ciężko pogodzić się z tym, że nie mam czasu na pisanie tylu recenzji, ilu bym chciał :P

      Usuń
    2. Nie zawsze można mieć wszystko, co by się chciało :) Trzeba się z tym niestety pogodzić ;)

      Usuń