Recenzja książki "Zagubiony Heros"
14 maja
Wiele osób słyszało o słynnym Ricku Riordanie, autorze powieści kryminalnych oraz powieści fantasy
dla młodzieży. Moim zdaniem jest chyba głównie znany z książek o
mitologicznej fabule, a mianowicie: „Percy
Jackson i Bogowie Olimpijscy”. „Zagubiony
heros” jest początkiem zupełnie nowej serii pod tytułem: "Olimpijscy herosi” , osadzonej w
tym samym świecie.
Jason budzi się w autobusie podczas wycieczki szkolnej. Niestety ma poważny problem... Niczego nie pamięta. Szybko okazuje się, że jest
w związku z niesamowitą Piper, a także, iż Leo jest jego najlepszym
przyjacielem i chodzą oni do szkoły z internatem dla trudnej młodzieży.
Jednak Jason zupełnie nie ma pojęcia, jak tam się znalazł i co gorsza – kim jest.
Cała trójka trafia do Obozu Herosów i mimo tego, iż każdy z nich
skrywa jakąś tajemnicę i czuje się zagubiony, to musi stawić czoła nie lada
wyzwaniom. Los Olimpu i całego świata leży w ich rękach!
Akcja „Zagubionego herosa”
rozpoczyna się niedługo po ostatnim tomie z serii „Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy”, który nosi tytuł „Ostatni Olimpijczyk”. Kiedy zabierałam
się za tą książkę, nie czytając poprzedniej serii, myślałam, że autor rozpoczął
coś zupełnie nowego. Jednak okazało się, że nie do końca tak się stało... Jason,
Piper i Leo znaleźli się w Obozie Herosów, w którym można spotkać postacie z
poprzedniej serii, co oczywiście ani trochę mi nie przeszkadzało. Niestety, dość
szybko autor ujawnił zakończenie poprzedniej serii, a Percy Jackson wciąż jest
jednym z ważniejszych wątków książki…
Mimo wielu wtrąceń dotyczących poprzedniej serii, nie psuje to radości
z czytania. Książka w głównej mierze opowiada o przygodach trójki herosów. Przez
większość czasu Jason, Leo i Piper odbywają misje. Odwiedzają przeróżnych bogów,
wpadają w tarapaty, odkrywają nieznane... Cały czas coś się dzieję, nie sposób się
nudzić przy tej lekturze. Oczywiście, w „Zagubionym
Herosie” pojawia się pewien drobny wątek miłosny, jednak nie jest on na
pierwszym planie. Kolejnym plusem tej książki jest humor w niej zawarty – nie raz
śmiałam się prawie do łez ;)
„- Zabiłem
trojańskiego potwora morskiego - ciągnął Jason - Zwaliłem czarny tron Kronosa i
udusiłem tytana Kriosa gołymi rękami.
A teraz zamierzam zniszczyć ciebie,
Porfyrionie, i nakarmić tobą twoje własne wilki.
- Ożeż, koleś - mruknął Leo -
Najadłeś się czerwonego mięsa?”
Autor w bardzo ciekawy sposób wykreował bohaterów. Są to
nastolatkowie, którzy skrywają w sobie pewne tajemnice. Dzięki podwójnym rozdziałom poświęconym każdemu z nich, można bliżej poznać te skomplikowane
postacie, ich myśli, lęki i pragnienia. Każdy z nich jest wyjątkowy, a co najważniejsze
– każdy z nich jest półbogiem, czyli potomkiem któregoś z bogów. To tworzy z
nich idealną drużynę, gotową stawić czoła najgorszym wyzwaniom.
„Zagubiony Heros” bardzo mi
się spodobał głównie ze względu na zawartą w nim mitologię. Mimo iż nie
eksponuję tego, to bardzo podoba mi się taka tematyka, ba!, nawet mój temat na
maturę ustną z polskiego dotyczy mitologii :)
"Jason przyglądał
się posągowi, szukając jakiegokolwiek podobieństwa do Pana Nieba.
Czarne włosy? Nie.
Ponura mina? No, może.
Broda? Na pewno nie.
W tej szacie i sandałach Zeus wyglądał jak rozgniewany hipis."
Czarne włosy? Nie.
Ponura mina? No, może.
Broda? Na pewno nie.
W tej szacie i sandałach Zeus wyglądał jak rozgniewany hipis."
Świetne w tej książce jest to, że w trakcie czytania i poznawania
przygód bohaterów można poznać wiele ciekawych informacji na temat mitologii greckiej
i rzymskiej. I to nie tylko imiona bogów, potworów czy herosów, ale także
powiązania między bóstwami.
Muszę przyznać, że „Zagubiony Heros” jest książką o ciekawym formacie. Niektórych może odstraszać jej obszerność, jednak jest ona spowodowana dość dużą
czcionką, która została użyta w książce. Jest to moje pierwsze spotkanie z tym
autorem, także nie mogę powiedzieć czy nastąpiły jakieś zmiany od poprzedniej
serii. Uważam, że język jakim posłużył się Rick Riordan, jest przyjemny i jak
najbardziej zrozumiały. Książkę czyta się lekko, dość szybko i nie ma tu ani chwili nudę :)
Z czystym sumieniem mogę polecić tą książkę wszystkim. Także osobom,
które nie zapoznały się z poprzednią serią, gdyż jej znajomość nie jest tu ani trochę
potrzebna. Oczywiście, jak wspominałam, ujawnione zostało zakończenie poprzedniej
serii, ale myślę, że jednak nie zmienia to zbyt wiele, ponieważ moim zdaniem było to trochę przewidywalne. „Zagubiony Heros” na pewno spodoba się miłośnikom
mitologii, czy to greckiej, czy też rzymskiej. Uważam, że każdy, bez względu na wiek
czy płeć, znajdzie w niej coś dla siebie.
Autor: Rick Riordan
Seria/cykl wydawniczy: Olimpijscy herosi, tom 1
Gatunek: Fantasy
Wydawnictwo: Galeria Książki
Liczba stron: 520
5 comments
Jak tylko skończę czytać serię o Percym Jacksonie, przeczytam także tę! : )
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję kiedyś zabrać się właśnie za pierwszą serię ;D
UsuńPrzeczytałam wszystkie książki, jakie wyszły i miały coś wspólnego z Percym. Są to moje ulubione książki a Rick Riordan jest moim ulubionym autorem.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: in-corner-with-book.blogspot.com
To prawie jak obsesja ;) Oczywiście żartuję ;) każdy z książkoholików ma obsesję na punkcie jakiegoś autora bądź serii :P Ja uwielbiam Lauren Oliver ;)
UsuńJakoś nie ciągnie mnie do twórczości tego autora, chociaż mitologię wplecioną w fabułę po prostu uwielbiam. Jednak do Riordana zraziłam się przy okazji pierwszego tomu 39 wskazówek :)
OdpowiedzUsuń