Recenzja komiksu Noe. Wszystko, co pełza po ziemi (t.2)

3/05/2014

Pozytywnie zaskoczony pierwszym tomem komiksu, który przedstawia wizję biblijnego potopu w nieco innej koncepcji, postanowiłem sięgnąć także po kontynuację. W części pierwszej mieliśmy okazję poznać głównego bohatera - Noego, który otrzymał ważne zadanie. Jego celem jest zbudowanie Arki, potężnego statku, który ma uchronić zwierzęta przed wyginięciem. Ludzie nie zasłużyli bowiem na ocalenie i Stwórca niebawem ześle Potop na Ziemię, by oczyścić planetę z przemocy, okrucieństwa i całego zła, którego to właśnie człowiek się dopuścił. Naród ludzki ma ponieść karę za swe przewinienia. Czeka go rychła zagłada. Ale, jak nie trudno się domyśleć, narodowi ludzkiemu nie podoba się takie rozwiązanie...

"...To właśnie on miał zdecydować o tym, czy ocalejemy."

Fabuła w tomie drugim przeskakuje o kilka lat do przodu. Dzieciaki zdążyły już w tym czasie podrosnąć i nabrać charakteru, zatem w tejże części mamy już kilka interesujących postaci, pomijając oczywiście Noego, który tym razem schodzi na nieco dalszy plan. Jego synowie dorośli już do tego, by zacząć zastanawiać się nad swoja przyszłością. Rozumieją misję ojca i wspierają go całym sercem, jednak nie do końca  zgadzają się z tym, że ludzie faktycznie muszą wyginąć. W tym momencie rodzi się pewien konflikt, gdyż - o ile starszy syn przygruchał sobie pannę (przygarniętą przez Noego w poprzednim tomie Ilę) - o tyle ten młodszy nie ma nikogo i chciałby móc zabrać na Arkę kobietę, która w przyszłości stałaby się jego żoną. Noe sam nie wie jak rozwiązać tę sytuację... Wkrótce jednak na horyzoncie pojawia się o wiele poważniejszy problem. Budowa statku jest niemal skończona, w powietrzu czuć już zapowiedź deszczu, tymczasem w pobliżu zjawiają się ludzie. Nie w smak im to, że Noe na Arkę zabiera wszelkie możliwe gatunki zwierząt, a dla nich miejsce już się nie znajdzie. Główny bohater zna jednak dobrze swoją misję - ludzie muszą ponieść karę, muszą zginąć...


Pod względem fabularnym można odczuć tu swoistą pauzę, którą zastosowali autorzy, by - mam nadzieję, ruszyć z kopyta w tomie kolejnym. Akcja podzieliła się na kilka wątków, gdzie możemy obserwować zarówno Noego zmagającego się z dylematami, jak i jego synów - jednego szalenie zakochanego i drugiego - który tę swoją miłość próbuje odnaleźć. Może nieco na siłę, ale jednak - przetrwanie gatunku ludzkiego jest kwestią ważną - z czym już nie do końca zgadza się sam Noe. Spowolnienie tempa akcji zostało tu zastosowane w pewnym określonym celu - by przybliżyć nam inne, teraz już prawie dorosłe i samodzielnie podejmujące decyzje, postaci. Zabieg ten został przeprowadzony najpewniej po to, by czytelnik oswoił się i poznał lepiej bohaterów, którzy w kolejnych tomach mają odegrać już o wiele ważniejsze role. Tom pierwszy miał nas wprowadzić w ten okrutny, ale jakże klimatyczny i nasiąknięty filozofią egzystencjalną świat, pokazać nam głównego bohatera i przedstawić jego cele i pragnienia. Tom drugi natomiast rozwija powoli wachlarz możliwości - wprowadzając samodzielne nowe postacie i zmierza powoli do momentu kulminacyjnego. Od tomu trzeciego oczekuję natomiast ostrego kopa i bardzo jestem ciekaw czy faktycznie francuscy twórcy staną na wysokości zadania. Po tym co do tej pory zaserwowali, jestem naprawdę dobrej myśli!

"...Gdy budowa miała się już ku końcowi... Nadeszły ssaki. 
Także ten, który był z nich najniebezpieczniejszy."

Graficznie nadal przedstawia się wszystko bardzo estetycznie, piękna okładka oraz ilustracje, a do tego papier dobrej jakości. Klimat nadal się utrzymuje, tempo spadło, ale napięcie rośnie. Bardzo dobrym posunięciem było wprowadzenie wielowątkowości, bo historię dużo lepiej się czyta. Co prawda - wiele na kartach tomu drugiego się nie dzieje, ale zdecydowanie warto po niego sięgnąć.

Autorzy: Niko Henrichon, Darren Aronofsky, Ari Handel
Seria/cykl wydawniczy: Noe, tom 2
Gatunek: Komiks / Fantasy
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 72                  
Ocena: 7/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniu "Czytam fantastykę".

Zobacz także:

2 komentarze

  1. Mam ochotę od dłuższego czasu na ten komiks :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za komiksami, więc prawdopodobnie po niego nie sięgnę..

    OdpowiedzUsuń