Recenzja książki "Milion słońc"

6/04/2014

"Milion słońc" to kontynuacja "W otchłani" autorstwa Beth Revis. Pierwsza część tej futurystycznej trylogii błyskawicznie zdobyła tytuł bestsellera "New York Timesa". Ponadto nominowano ją do wielu prestiżowych nagród, a niektóre udało się jej nawet zdobyć. Prawa do cyklu "W otchłani" sprzedano do ponad 20 krajów na całym świecie!

Już trochę czasu minęło od kiedy skończyłam "W otchłani" i niestety przez długi okres oczekiwania na niniejszą część zdążyłam zapomnieć jak bardzo podobał mi się tom rozpoczynający tę trylogię. Dlatego nawet jak już dorwałam ją w swoje ręce, to minęło trochę czasu zanim ściągnęłam ją z półki. Dopóki nie sięgnęłam po "Milion słońc", nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo czekałam na tę kontynuację!


Poza obaleniem dyktatury, zmianą przywódcy i sposobu rządzenia, na pokładzie "Błogosławionego" zaszło naprawdę wiele zmian. Starszy stara się być lepszy niż jego poprzednik - Najstarszy, jednak jego brak doświadczenia, wieczne rozkojarzenie i wiele tajemnic, o których nie ma pojęcia, skutecznie mu to utrudniają. Wkrótce na statku zaczyna rodzić się bunt, z pozoru nieszkodliwy, jednak wraz z rosnącą liczbą morderstw protesty również wzrastają na sile. W międzyczasie Amy natrafia na pewną wskazówkę, przez którą rzuca się w wir poszukiwań kolejnych podpowiedzi, niezbędnych do rozwiązania zagadki. Dziewczyna ma szansę na odkrycie wielu tajemnic, które wpłyną na losy "Błogosławionego" i całej misji.

"Może warto zrezygnować z dobra, jeśli dzięki temu niszczy się także zło."

Przyznam, że z początku nie do końca pamiętałam co dokładnie wydarzyło się w pierwszym tomie trylogii. Na szczęście autorka zadbała o to, by w trakcie lektury drugiego tomu niejednokrotnie natrafić na drobne przypomnienia. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to świetna, bardzo emocjonująca kontynuacja, gdzie ani przez chwilę nie wieje nudą. "Milion słońc" ma bardzo ciekawą i niebanalną fabułę, a autorka praktycznie przez cały czas, na zmianę, buduje napięcie i bombarduje czytelnika co rusz nowymi, zaskakującymi informacjami lub kolejnymi tajemnicami "Błogosławionego". Jedyne, czego tak naprawdę brakuje tej książce, to dobra promocja. Pamiętam, że "W otchłani" zebrało wiele bardzo pozytywnych opinii, jednak przez okres oczekiwania na kontynuację cyklu, czytelnicy mogli (tak jak ja) po prostu zapomnieć jak dobrze spędzili czas przy pierwszym tomie. Ja teraz mogę stwierdzić, że drugi tom jest nawet lepszy!

Tak jak w pierwszej części - historia opisywana jest na przemian z punktu widzenia Amy i Starszego, a każdy z niedługich rozdziałów kończy się w taki sposób, że ciężko nie czytać dalej. Po wczuciu się w futurystyczny klimat książki, co mi zajęło kilka pierwszy stron, czyta się niesamowicie szybko i przyjemnie. Nie ma tam żadnego skomplikowanego słownictwa, poza kilkoma słowami "ze slangu" mieszkańców statku, które nie są jednak trudne do zrozumienia i nadają książce to "coś".

"(...) A my byliśmy pośrodku,zanurzeni w morzu gwiazd. 
Morzu miliona słońc."

Na pierwszy plan oczywiście wysuwają się Starszy i Amy. Uważam, że Straszy przez te wszystkie zdarzenia, które miały miejsce na statku, i którym musiał stawić czoło zarówno jako przyszły przywódca, a następnie jako ten aktualny, bardzo wydoroślał. Oczywiście nie całkowicie, bo w dalszym ciągu zdarza mu się popełnić jakąś głupotę. Natomiast Amy zachowuje się jeszcze bardziej dziecinnie. Rudowłosa została wybudzona zaledwie 3 miesiące temu, a chwilami zachowuje się jakby była uwięziona na statku już od wielu lat i nieustannie marudzi. Poza tym jest nieodpowiedzialna i często lekkomyślna, jednak dopiero jej stosunek do morderstw popełnianych na "Błogosławionym" mnie zdenerwował. Umierali kolejny ludzie, a zdawała się tego nie zauważać. Nie muszę chyba przypominać czytelnikom jak w poprzednim tomie zachowywała się Amy, gdy umierali jej rodacy. Z resztą widać to nawet w stosunku do Oriona. Mimo tej dygresji, nie mogę powiedzieć żebym nie lubiła Amy. Wręcz przeciwnie - lubię ją, jednak jej postępowanie nie zawsze mi się podoba.

"Milion słońc" jest obowiązkową lekturą dla wszystkich fanów "W otchłani". Jestem pewna, że książka ta podbije serca wielu czytelników. Ja ją z pewnością zaliczam do ulubionych i oczywiście, po takim zakończeniu, sięgnę po tom zamykające tę trylogię - "Cienie ziemi". Jestem niesamowicie ciekawa jak rozwinie się sytuacja "Błogosławionego" i czy uda mu się ukończyć swoją misję.

Autor: Beth Revis
Gatunek: Science-fiction/Młodzieżowa
Seria / cykl wydawniczy: W otchłani, t.2 
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 376

Zobacz także:

3 komentarze

  1. Muszę przyznać, że słyszałam różne rzeczy o kontynuacji, ale pierwsza część jeszcze przede mną i kiedy będzie okazja ku temu, to pewnie przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie musze przeczytać "W otchłani" !:)

    OdpowiedzUsuń