Przedpremierowa recenzja książki "Recepta na miłość"
20 kwietniaNie jestem fanką serialu lekarze, czy innych tego typu produkcji. Chociaż przyznam, że zawsze byłam odrobinę ciekawa jak wygląda życie lekarzy oraz tego, co ich popchnęło w tym kierunku. Uważam, że są to ludzie, w większości, o niesamowitych zdolnościach, którzy często są niedoceniani, ale przede wszystkim - są tylko ludźmi. Właśnie książka "Recepta na miłość" - która mimo swojej jednoznacznej nazwy, nie jest głupawym romansidłem - przedstawia codzienne życie i problemy nie tylko lekarzy, czy stażystów i przyszłych lekarzy, ale także ich najbliższych.
"Tętniące emocjami życie barcelońskich lekarzy."
Ostatnio w życiu Magdy nie dzieje się najlepiej. Aby od tego uciec, dziewczyna postanawia wyjechać na praktyki do Barcelony. W katalońskim szpitalu poznaje Juana, który skrywa się ze swoimi prawdziwymi uczuciami, Mai - przemiłą pielęgniarkę oraz Roia, typowego niegrzecznego chłopca.
"Bycie lekarzem to jak codzienna klasówka. Pacjent opisuje, co mu dolega,
gdzie boli, jakie ma objawy, a ty musisz znaleźć przyczynę jego złego samopoczucia.
Nie jest to jednak trudne, bo ciało ludzkie bywa przewidywalne.
To, co nieprzewidywalne, siedzi w głowach."
"Recepta na miłość" opowiada o losach kilku osób - Magdy, Juana, Roia, Mai, Irene, Irati oraz Bel. Ich historia przedstawiona jest z punktu widzenia trzeciej osoby, wszystkowiedzącego narratora. Tak duża ilość bohaterów spowodowała, że przez dłuższy czas miałam problemy w połapaniu się kto jest kim i jaka była jego historia. Każda z tych postaci skrywa jakąś tajemnicę, o której głośno się nie mówi. Czy to wewnętrzne pragnienie tłumione przez wymagania rodziców, zagubienie własnego ja przez wieloletnie problemy w domu, uczucie odrzucenia przez najbliższych, czy zwyczajne uzależnienie.
Paula Roc w swojej książce porusza wiele delikatnych tematów i problemów. Wplata je w losy bohaterów, po czym wiele rzeczy w pewnym sensie łączy się ze sobą. A wszystko to pośród szpitalnych sal.
"[...] Uważasz, że możemy decydować kto ma prawo do życia i dostania drugiej szansy,
a kto nie? Czyżbyśmy w szpitalu byli bogami?"
Niestety zabrakło mi tu typowo hiszpańskiego klimatu, a jedyne co mi przypominało, że akcja toczy się w Barcelonie, to tylko dość popularne imiona i nazwiska niektórych postaci. Szkoda, że autorka o to nie zadbała, ponieważ miejsce akcji było jednym z powodów, dla których sięgnęłam po tę książkę. Pod tym względem jestem rozczarowana.
Jak już pisałam - "Recepta na miłość" nie jest jakimś tam podrzędnym romansidłem, jak może wskazywać na to tytuł. Oczywiście, wątek miłosny pojawia się i to nawet nie raz, ale nie jest schematyczny i przesłodzony, jak to zwykle bywa w tego typu książkach. Wręcz przeciwnie - w tych miłosnych wątkach jest pełno dramatów, kłamstw i niedopowiedzeń, co w sumie czyni tę książkę trochę smutną. Smutną, ale także realistyczną.
Powieść czytało mi się w miarę szybko, ale całkowicie przyjemnie. Paula Roc pisze w dość lekki, prosty sposób i nie zamęcza medycznym słownictwem. Co prawda fabuła nie była jakaś porywająca, akcja chwilami się przedłużała, ale źle nie było. Autorka zdołała mnie zainteresować i po takim debiucie myślę, że ma potencjał.
"Recepta na miłość" z pewnością przypadnie do gustu fanom produkcji typu "Lekarze", czy "Chirurdzy". Mimo że ja się do takich nie zaliczam, to i tak będę miło wspominać losy tych młodych stażystów, barcelońskich lekarzy.
Autor: Paula Roc
Gatunek: Romans
Wydawnictwo: Sine Qua NonGatunek: Romans
Liczba stron: 256
3 comments
Koniecznie będę musiała ją przeczytać! Sama również nie jest fanką seriali typu "Lekarze", ale w przyszłości chcę zostać lekarzem, także myślę, że może mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka. Żadnego z wymienionych seriali nie lubię. Za to uwielbiam Dr Housa :) Jednak ta książka to zbyt wiele jak na moje gusta.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
Chętnie poznam tę książkę :)
OdpowiedzUsuń