Recenzja książki "Nowy Przywódca. Świat po wybuchu"

08 czerwca



„Nowy przywódca” jest długo wyczekiwanym drugim tomem serii: „Świat po wybuchu” autorstwa Julianny Baggott. Na początku muszę przyznać, że pierwszy tom - czyli „Nowa Ziemia”, który wcale nie tak dawno temu miałam okazję przeczytać - zawiódł mnie i po „Nowego Przywódcę” sięgnęłam bez wygórowanych oczekiwań. Po prostu z czystej ciekawości i, ku mojemu zdziwieniu, drugi tom okazał się naprawdę świetny!

Akcja „Nowego Przywódcy” rozpoczyna się niedługo po zakończeniu poprzedniego tomu. Wydarzenia z „Nowej Ziemi” mają ogromny wpływ na dalsze losy bohaterów. Pressia, Bradwell, El Capitan i Helmud  połączyli swoje siły i wspólnie próbują pomóc i zaprowadzić porządek pośród Nieszczęśników. Przy pomocy tajemniczej skrzynki zbierają niezbędne informacje, które mogą pomóc powstrzymać Willuxa. Zmuszeni są wyruszyć na szalenie niebezpieczną wyprawę w celu odnalezienia pewnej ważnej formuły…

W międzyczasie Partridge i Lyda przebywają pod opieką Matek, które chronią ich przed ojcem chłopaka, ale także przed sobą nawzajem. Mimo stałej obserwacji tych dwojga, Partridge i Lyda bardzo zbliżają się do siebie. Syn Willuxa musi jednak powrócić do kopuły, gdyż jego ojciec nie spocznie dopóki nie dostanie tego, czego pragnie, a przywódcą może stać się tylko od wewnątrz…

"Jesteśmy ludźmi - pełnymi wad,
a jednak dobrymi, prawda?"

Bohaterów występujących w „Nowym Przywódcy” mieliśmy już okazję poznać przy okazji poprzedniego tomu. Jednak mam wrażenie, że dopiero kontynuacja ukazuje ich prawdziwe oblicze. Lyda, którą uwielbiam od pierwszego tomu, przeszła dużą przemianę. Trochę dziwi mnie fakt, że tak szybko zaaklimatyzowała się w nowym świecie. Z drugiej strony jednak - uważam to za bardzo dobry znak. Lubię postacie pewne siebie, rozważne i odważne. Jednak muszę przyznać, że przez niektóre decyzje, które podjęła, straciła nieco w moich oczach.

Bardzo podobały mi się rozdziały opisujące losy Partridge po powrocie do domu. Jest to zdecydowanie mój ulubiony motyw w całym „Nowym Przywódcy”. Poza sceną między nim a Lydą, w domu bez dachu (mistrzostwo!). Przez to wszystko zaczęłam pałać sympatią do tego bohatera, mimo iż wcześniej uważałam go za nieco płytkiego. Jestem bardzo ciekawa jak rozwinie się jego sytuacja w kolejnym tomie. 

„- Teraz czuję, że nie jesteśmy dla siebie stworzeni,
lecz tworzymy siebie nawzajem - takich, jacy powinniśmy się stać…”

Pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie zachowanie El Capitana i jego brata. Helmud rozczulał mnie jeszcze bardziej niż w pierwszym tomie. Jest rewelacyjny i pokazał, że jest czymś więcej niż tylko ciężarem, który jego brat musi nosić na plecach! Natomiast El Capitan jest równie fantastyczny, ale nie podoba mi się to, w jakim kierunku pcha go autorka. Bardzo mi się nie podoba!

W „Nowym Przywódcy” świat przedstawiany przez Juliannę Baggott trochę się rozrósł, bohaterowie przekraczają wyznaczone do tej pory granice, odkrywają nowe tereny świata po wybuchu…
W dalszym ciągu wydarzenia przedstawiane są z punktu widzenia różnych postaci. Jest to bardzo wartościowy zabieg, gdyż ukazuje prawdziwe odczucia bohaterów. Akcja jest dynamiczna, a opisy stworzone przez autorkę genialne, a także poniekąd bardzo brutalne i jednocześnie okrutnie prawdziwe.

„Nowy Przywódca” jest książką godną polecenia! Zwłaszcza osobom, którym, tak jak mi, „Nowa Ziemia” nie przypadła do gustu. Drugi tom jest znacznie lepszy. Julianna Baggott stworzyła świetny post-apokaliptyczny świat, który na długo pozostaje w umyśle czytelnika. Z pewnością sięgnę po kolejny, zamykający trylogię tom „Nowe Jutro”.

Autor: Julianna Baggott
Seria/cykl wydawniczy: Świat po wybuchu t.2
Gatunek: Science-fiction
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 416

Zobacz także:

8 comments

  1. Jak na razie, to nie jestem przekonana do końca, co do tej książki... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję zapoznać się z jakimś fragmentem :) Może Ci się spodoba :)

      Usuń
  2. A mnie każda kolejna recenzja przekonuje, że muszę nadrobić zaległości i chwycić po pierwszy tom :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele osób to recenzuje a ja nie miałam jeszcze nawet okazji przeczytać I części :(
    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli musisz jak najszybciej to zmienić ;)

      Usuń
  4. Jeszcze nie miałam okazji przeczytać pierwszego tomu tejże trylogii, ale widzę, że muszę to nadrobić! ;) Poczekam, aż będzie w bibliotece i koniecznie wypożyczę.

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń