High Five! - Moi ulubieni zagraniczni aktorzy
12 czerwca
HIGH FIVE! to nowa akcja, w związku z którą na blogu pojawiać się będą rankingi ulubionych, najlepszych, najbardziej interesujących, bądź najgorszych książek, filmów, gier, postaci, itp...
Dzięki temu zarówno czytelnicy mogą poznać bliżej blogerów, jak i blogerzy czytelników, jeśli ci będą chętni na podzielenie się swoimi przemyśleniami i opiniami.
Dzięki temu zarówno czytelnicy mogą poznać bliżej blogerów, jak i blogerzy czytelników, jeśli ci będą chętni na podzielenie się swoimi przemyśleniami i opiniami.
Jeśli chcesz przyłączyć się do akcji - nic prostszego! Zerknij na dotychczasowe tematy >TU - lista dostępnych<, wybierz ten, który cię interesuje i zgłoś swój udział w komentarzu pod odpowiednim tematem. Czyli innymi słowy - wklej tam link do twojego rankingu :) Nie zapomnij umieścić w swoim HIGH FIVE! powyższego tekstu oraz grafiki wraz z podlinkowaniem do podstrony z rankingiem (tej). Zapraszamy :)
Cześć! Witajcie w dziewiątym już temacie High Five! :) Ależ to zleciało! Szczerze powiedziawszy - mam coraz większy problem z wymyślaniem nowych rankingów. Ale na szczęście jest Zuzia, która zawsze podsunie mi jakiś pomysł. Nie chciałbym się ciągle powtarzać - moja ulubiona seria, mój ulubiony autor, moja ulubiona książka, albo książka, która powinna zostać zekranizowana .. W gruncie rzeczy mój ranking kręciłby się wokół Bretta, Mortki, Ćwieka, Kossakowskiej, Grzędowicza, Sapkowskiego i pewnie jeszcze Martina, którego książki ostatnio wręcz połykam... W takim razie dziś coś innego, czyli powrót do kinematografii. A mianowicie...
Ranking stworzony przez: Zerra
Temat: Moi ulubieni zagraniczni aktorzy
Jak widać, ja traktuję kino bardziej na wesoło, jako rozrywkę i ucieczkę od szarej rzeczywistości. Nie jestem żadnym znawcą ani koneserem. Od czasu do czasu lubię sobie coś obejrzeć, choć - szczerze powiedziawszy - ostatni raz, to było chyba dobrych kilka (naście) tygodni temu, zatem mam spore braki... Mógłbym powymieniać jeszcze Stallone'a, Oldmana, McKellen'a, Lee, Jackmana, Hopkinsa, Willisa, Forda, Freemana... Wielu, wielu innych. Ale wybrałem jednak tych, którzy najszybciej przyszli mi do głowy i z którymi obejrzałem sporą ilość filmów.
Bezapelacyjnie na pierwszym miejscu, choć wszystkie pozostałe już chyba w kolejności przypadkowej... Czemu Depp? Za "Piratów...", za "Turystę", za "...Desperado 2", za "Sekretne Okno", za "...Todda", za "...Nożycorękiego", za "Marzyciela", a nawet za "Charliego i fabrykę..." A co tam! I jeszcze wiele innych filmów, które akurat jakimś trafem pominąłem. Ten aktor według mnie wszędzie świetnie wychodzi i każdy film z nim - choćby kompletnie nie wpasowywał się w moje zainteresowania - oglądam z chęcią. Gdybym był kobietą, to bym pewnie za nim wzdychał. Ale nie jestem :] Uff...
Tak naprawdę, to poznałem go dopiero w Iron Manie. Jednak po jakimś czasie zorientowałem się, że grał w filmie "Jaja w tropikach"... Czarnoskórego żołnierza! Gdybym nie wiedział, że to on - w życiu bym go nie poznał. Z tym aktorem również obejrzałem nieco filmów i śmiem twierdzić, że jest naprawdę dobry w tym, co robi. Jego rola w Sherlocku Holmesie była po prostu świetna, a przy "Zanim odejdą wody" nieźle się ubawiłem.
Ciekawostka, uwaga! Oczywiście - jeśli ktoś nie wie... Depp jest starszy od Downey'a o 2 lata. Aktualnie liczy sobie 50 wiosen :] A teraz przyjrzyjcie się ich zdjęciom :D
Choć jego facjata z roku na rok robi się coraz mniej przyjazna obiektywowi - tak, wiem - to nie było miłe, to uważam go za naprawdę świetnego aktora. Przede wszystkim cenię bardzo jego rolę w "Zapaśniku", który strasznie mnie ruszył i zdążyłem go obejrzeć już kilka razy. W jakiś przedziwny sposób film do mnie trafił - właśnie dzięki głównej roli Rourke'a. Grał również w "Iron Manie 2", "Sin City", "Niezniszczalnych" i naprawdę wielu innych filmach, a w każdym zagrał doprawdy świetnie. Przynajmniej w każdym, który miałem okazję obejrzeć.
Swego czasu naprawdę znany aktor - a któż go nie zna? - który zaczynał w komediach, a później niesamowicie wykazywał się również w dramatach różnego typu. Pamiętam jego przezabawne role w "Ace Ventura", "Masce", a nawet w "Batmanie". Aktor o nieprawdopodobnej mimice twarzy i elastycznej szczęce :P Choć ostatnimi czasy nie oglądam żadnych nowych ekranizacji z Carrey'em, to jednak zapisał się w mej pamięci złotymi zgłoskami.
5. Will Smith
I kolejny przezabawny gość. "Bad Boys", "MIB", "Ja, robot", "Hitch"... Przede wszystkim zapamiętałem go jednak z "Jestem legendą" (nota bene - strasznie różniącego się od książkowego pierwowzoru) oraz z "Hancock'a", którego postać swego czasu strasznie mi się spodobała. Podobnie jak Carrey, Smith nie pozostawał tylko przy "wesołkach" i ma kilka ról całkiem poważnych, jak np wyżej wspomniany "Jestem legendą", czy też "Siedem dusz" (o, to też mnie ruszyło).
Jak widać, ja traktuję kino bardziej na wesoło, jako rozrywkę i ucieczkę od szarej rzeczywistości. Nie jestem żadnym znawcą ani koneserem. Od czasu do czasu lubię sobie coś obejrzeć, choć - szczerze powiedziawszy - ostatni raz, to było chyba dobrych kilka (naście) tygodni temu, zatem mam spore braki... Mógłbym powymieniać jeszcze Stallone'a, Oldmana, McKellen'a, Lee, Jackmana, Hopkinsa, Willisa, Forda, Freemana... Wielu, wielu innych. Ale wybrałem jednak tych, którzy najszybciej przyszli mi do głowy i z którymi obejrzałem sporą ilość filmów.
A wy jakie macie swoje typy? Zapraszam do komentowania, ale także do stworzenia własnego rankingu High Five! - Moi ulubieni zagraniczni aktorzy :)
UWAGA: Prosimy o zgłaszanie swojego udziału (wklejenie linka do swojego rankingu) w odpowiednich postach z kategorii "High Five". Czyli np. jeśli jesteście chętni na zrobienie rankingu powyższego, to zgłaszajcie linki w komentarzach poniżej ;)
UWAGA: Prosimy o zgłaszanie swojego udziału (wklejenie linka do swojego rankingu) w odpowiednich postach z kategorii "High Five". Czyli np. jeśli jesteście chętni na zrobienie rankingu powyższego, to zgłaszajcie linki w komentarzach poniżej ;)
11 comments
Z numerem 1 zgadzam się w 100% ;)
OdpowiedzUsuńOprócz trójeczki zgodziłabym się chyba ze wszystkim. Bo i oczywiście numer jeden to kochany Jack Sparrow :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej cenię sobie numer 1 oraz nr 5. Jedni z moich ulubionych aktorów. :)
OdpowiedzUsuńDepp nie jest zły, ale nie powiedziałabym że darzę go jakoś specjalną sympatią. moim zdecydowanym numerem jeden jest Clark Gable <3
OdpowiedzUsuńDeep i Robert Downey chyba znajdą się i u mnie :)
OdpowiedzUsuńNumery 1 i 2 bezapelacyjnie! Od siebie dodałabym jeszcze Bradleya Coopera oraz Bena Barnesa. Z piątym aktorem miałabym problem :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą z numerami 1, 2 i 4 :D na 3 dałabym Toma Hanksa, zaś na 5 Russella Crowe'a :D
OdpowiedzUsuń1 i 2 to również moi ulubieni aktorzy. :) A od siebie dodałabym absolutnego zwycięzcę - Gary'ego Oldmana.
OdpowiedzUsuńJohnny Depp i Robert Downey Jr. również znaleźli się w moim rankingu, który możesz znaleźć tutaj: http://alone-with-books.blogspot.com/2013/06/high-five-moi-ulubieni-zagraniczni.html ;3
OdpowiedzUsuńOraz moi ulubieni: http://everydayxbook.blogspot.com/2013/07/high-five-moi-ulubieni-zagraniczni.html
OdpowiedzUsuńRównież i w moim zestawieniu znalazl się Johnny Depp :) http://www.dzosefinn.blogspot.com/2013/11/02-high-five-czyli_11.html
OdpowiedzUsuń