Recenzja książki "Nieskończoność"

1/21/2014

Holly - Jane Rahlens jest z pochodzenia Amerykanką, jednak największy sukces osiągnęła na rynku europejskim, zwłaszcza w Niemczech, gdzie w 2003 roku udało się jej zdobyć nagrodę Jugendliteraturoreus. Jej powieści ukazały się w siedmiu językach, w piętnastu krajach.

Jest rok 2264. Technologia i nie tylko posunęły się niesamowicie do przodu. Praktycznie wszystko zostało skomputeryzowane. Nawet człowiek. Przy pomocy komputera wbudowanego w głowę, tzw. "mózgołącza", jest w stanie robić niesamowite rzeczy. Taki rozwój ma też swoją cenę. Tym razem były to przede wszystkim uczucia. Aby wszystko działało jak należy, wyeliminowany został zaimek osobowy "ja", a ludzie zostali wychowani wedle pewnych reguł. W rezultacie czego dobro własne nigdy nie jest na pierwszym miejscu. Dlatego też ten świat nie jest miejscem sprzyjającym miłości...
 
Finn to dwudziestosześcioletni historyk i tłumacz martwego języka niemieckiego. Pewnego dnia otrzymuje nietypowe zadanie. Zostaje poproszony o przetłumaczenie dziwnego przedmiotu, jakim jest różowy dziennik dziewczyny z XXI wieku. Z biegiem czasu tłumacza i Elianę, autorkę dziennika, zaczyna łączyć niespodziewana relacja...

"Jedyną właściwą odpowiedzią wydaje się ta, 
że pomijając czystą przyjemność płynącą z lektury, 
czytanie historii sprawia, że ten czytelnik nie czuje się samotny, 
wiedząc, że jego myśli i uczucia zostały już kiedyś pomyślane i przeżyte."

Szczerze mówiąc, gdy sięgałam po "Nieskończoność" jej treść wyobrażałam sobie zupełnie inaczej. Byłam pewna, że będzie to młodzieżówka, z dobrze już znanymi mi elementami, przez co także odrobinę przewidywalna... Niesamowicie się myliłam. Po zakończeniu mam bardzo mieszane uczucia wobec tej lektury. Z jednej strony bardzo ciężko mi się ją czytało, a z drugiej - było wiele fragmentów, które naprawdę mnie urzekły!

Jednak z pewnością nie urzekła mnie postać młodej Eliany. Co prawda, na całe szczęście, była bardzo dojrzała jak na nastolatkę piszącą w różowym pamiętniku. Niestety jej uczucia nigdy nie wydawały mi się do końca szczere. Przez ilość chłopaków o jakich pisała, jej rzekoma wielka miłość wydawała mi się tylko kolejnym zauroczeniem. To bardzo psuło mi klimat, a jej wybranka chwilami uważałam za niespełna rozumu, że tego nie widzi.

"Wyobrażać sobie życie bez niego to jakby wyobrażać sobie życie, którego się nie przeżyło".

Język w "Nieskończoności" bywa skomplikowany, gdyż autorka ma specyficzny styl. Ogólnie początek nie był dla mnie prosty i przyjemny w odbiorze. Myślę, że było to spowodowane tym, że zarówno książka jak i styl autorki odbiegają bardzo od tych znanych mi dotychczas. Zupełnie nowa wizja przyszłości odrobinę mnie przytłaczała, przez co wielokrotnie robiłam przerwy w lekturze, a opisy mi się dłużyły i wiele pomniejszych akcji uważałam za zwykłe zapychacze. Jednak uważam, że warto przebrnąć przez ten początek, gdyż potem robi się ciekawiej.


"Tak stworzyłabym niebo, gdybym mogła - pełne światła, ludzi, książek."

Fabuła jest bardzo przemyślana, co widać, gdyż jest to jedna z tych książek, która kryje w sobie wiele tajemnic. Tajemnic, które autorka po kolei po trochu nam zdradza. Chwilami, trzeba być naprawdę bystrym czytelnikiem by się w tym wszystkim połapać, gdyż zupełnie nowy świat, rządzący się swoimi zasadami niczego tu nie ułatwia. Od momentu przeczytania ostatniej strony, męczy mnie jedna rzecz, która nie została ujawniona, a o jej rozwiązaniu mogę snuć tylko domysły... 

Uważam, że "Nieskończoność" nie jest książką dla każdego, a tym bardziej nie jest zwykłą, lekką lekturą, którą pochłonie się w jeden wieczór. Wkraczając do świata H. J, Rahlens trzeba mieć oczy szeroko otwarte, gdyż naprawdę wiele się tam dzieje!


Autor: Holly-Jane Rahlens 
Seria/cykl wydawniczy: Poza czasem
Gatunek: Sience Fiction
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 456

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: Czytam Fantastykę | Book lovers | Paranormal Romance | Wycieczka z czasem

Zobacz także:

14 komentarze

  1. Też spodziewałam się innej lektury. Zachęciłaś mnie, jednak nie będę biegać za tą pozycją. Poczekam aż będzie w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam na nią ochotę, aczkolwiek nie wiem, kiedy dane mi będzie ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. mam ochotę poznać treść tej książki...może kiedyś mi się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tutaj mnie zaskoczyłaś, bo sądziłam, że "Nieskończoność" to zwykła młodzieżówka, ale Twoja opinia ani trochę mnie nie zniechęciła, wręcz przeciwnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi ciekawie jednak nie jest książką, którą koniecznie muszę przeczytać :]

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem bardzo ciekawa tej książki. Czuję, że może mi się spodobać :) Okładka trochę przypomina mi "Gorączkę". Lubię taką tematykę, więc jeśli będę miała okazję to z wielką chęcią po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aktualnie czytam "Gorączkę" i w przeciwieństwie do "Nieskończoności" wciągnęła mnie już od pierwszych stron :) Obie książki są od tego samego wydawnictwa, więc może to jest powodem odrobinę podobnych, ślicznych okładek :)

      Usuń
  7. Mam ją na półce i cieszę się, że jest genialna! :3 Dużo czytałam już recenzji tej pozycji <3
    Fajnie że masz ją już za sobą i pewnie się zgodzisz, że oby takich więcej <3
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że "genialna" to za duże słowo ;)

      Usuń
  8. Mam na nia ochotę, odkąd zobaczyłam zapowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wierzę, że książka jest warta przeczytania, ale na razie muszę zabrać się za książki, które czekają na półce na swoją kolej.
    Co do okładki książki - czy widnieje na niej kwiat? Szczerze powiedziawszy ciężko mi go zauważyć, więc nie wiem, czy mogę zaliczyć "Nieskończoność" do wyzwania "Grunt to okładka". Tym bardziej, że sama nie dołączyłaś jej do wyzwania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu jest właśnie ten problem z kwiatem - tak jak Ci pisałam, widać go dopiero pod odpowiednim kątem :/ Dlatego nie dodałam tej książki do wyzwania :)

      Usuń
  10. Przeczytałam ją w jeden dzień. Świetna książką polecam :)

    OdpowiedzUsuń