Recenzja książki "Sherlock Holmes: Studium w szkarłacie. Znak czterech. Pies Baskerville'ów"
31 maja
Już jakiś czas temu zauważyłam, że powstała pewnego rodzaju "moda" na Sherlocka Holmesa i wszędzie się o nim mówiło. Wstyd się przyznać, ale do tej pory nie miałam okazji zetknąć się z nim bliżej, nie licząc oczywiście dwóch filmów z Robertem Downey'em Jr'em. W końcu przyszedł czas, że mogłam zapoznać się z tą klasyką literatury angielskiej i to w odnowionym wydaniu. Jest to pierwszy tom kompletnej edycji przygód najsłynniejszego detektywa na świecie, w którym znaleźć można "Studium w szkarłacie", "Znak czterech" i "Psa Baskerville'ów". Już na samym początku muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem całej postaci Sherlocka Holmesa. Już teraz rozumiem dlaczego jego postać stała się tak popularną ikoną i nie wygasła mimo upływu lat. Detektyw jest bardzo specyficzny i wyjątkowy pod każdym względem. Cechuje go niesamowicie bystry umysł, który potrzebuje niecodziennych zagadek tak samo jak tlenu. Jest mistrzem w swoim fachu i fascynuje mnie sposób, w jaki dochodzi on do konkretnych wniosków.