Recenzja książki "Kłamca 2. Bóg marnotrawny"

5/02/2014

Wielce podekscytowany pierwszym tomem Ćwiekowego "Kłamcy", wreszcie musiałem sięgnąć również po kontynuację. Wszystkie cztery części serii już od dawien dawna chomikuję sobie na "honorowej półce", tylko jakoś sposobności na lekturę nie było, czego po przeczytaniu pierwszych przygód Lokiego od razu gorzko pożałowałem. Życie jednak nie jest fiołkami usiane i trochę sobie musiałem poczekać, by móc zabrać się za "Boga marnotrawnego". Oczekiwanie podsycało jednak mój apetyt i jakże zazdroszczę tym, którzy książkę mogli przeczytać zaraz po premierze.

Czy było warto sięgnąć po tom kolejny? No jasne, że tak! Możliwość powrotu do tego uniwersum jest wyjątkowym przeżyciem. Spotkanie wszystkich tych bóstw, aniołów i demonów w jednym miejscu... Miłośnik mitologii czuje się tu po prostu jak w domu. Tym bardziej w części drugiej, w której dochodzi jeszcze więcej ciekawych postaci.

"[...] nie zawsze trzeba wygrywać, żeby zostać zwycięzcą. Czasem wystarczy, że inni przegrają."

W "Bogu marnotrawnym" wprowadzono dość sporo zmian. Przede wszystkim w samych historiach, które z takich nieco błahych opowiastek stały się odrobinę poważniejsze i być może przez to jeszcze bardziej atrakcyjne. Sam tytułowy Kłamca, nordycki bóg, Loki również przechodzi pewien lifting. Z wesołka rzucającego żarty na prawo i lewo, staje się mroczniejszą i odrobinę poważniejszą postacią. Nie traci przez to jednak w żadnym stopniu, można powiedzieć, że główny bohater ewoluuje wraz z postępem fabuły. Przez to małe spiłowanie jego frywolnego charakteru, ironiczny humor Lokiego staje się bardziej dosadny. Mam wrażenie, że nie zauważyłem tego jedynie ja - jako czytelnik, ale także sami bohaterowie książki, którzy nieco inaczej podchodzą do boga kłamstwa.

Tak jak i w pierwszym tomie, tutaj również mamy do czynienia ze zbiorem opowiadań ukazujących poszczególne przygody Lokiego. Z tą zasadniczą różnicą, że do akcji wkraczają tu nowe postaci, czyli przede wszystkim bohaterowie z greckiego panteonu: Eros - bóg miłości oraz Bachus - bóg wina, znany także jako Dionizos. Loki w drugiej części swoich przygód będzie miał o wiele trudniejsze zadania do wykonania. Na szczęście teraz ma już swoich pomocników. Jednocześnie czytelnik może poznać nieco lepiej historię tytułowego Kłamcy, gdyż odkryte zostały tu poszczególne wątki z jego przeszłości. Co najważniejsze, fabuła zdecydowanie zmierza do czegoś poważniejszego. Napięcie rośnie, anioły kombinują, ale Loki nie jest im dłużny.

"-Powinieneś mieć na czole etykietę: Częste spożywanie wina grozi uszkodzeniem mózgu, wiesz? - stwierdził, po czym dodał: - Zatrudnij się w jakiejś cholernej kampanii Nie alkoholowi. Jako żywa przestroga."

Z jednej strony można powiedzieć, że "Bóg marnotrawny" wydaje się być lepszy od poprzedniej części. Wpływ ma na to zarówno nieco poważniejszy ton opowiadań, jak i sam główny bohater, który na naszych oczach przeobraża się w prawdziwego badassa. Drugoplanowe postacie też robią swoje i dzięki nim przedstawiona historia wydaje się o wiele ciekawsza, gdyż czytelnik może czasem odpocząć od Lokiego, a przez to poznać lepiej jego pomocników. Z drugiej jednak strony książka nie zwala już tak z nóg całą koncepcją i oryginalnym pomysłem, bo przecież jest to kontynuacja. Taki już los kolejnych tomów cyklu, że z reguły wydają się nieco słabsze od poprzedniczek. I tak też jest w tym przypadku, bo choć wszystko nabiera nieco surowszego charakteru, co jest zdecydowanie na plus, to nie wciągnąłem się już tak bardzo i nie czytałem książki z zapartym tchem.

W kwestiach technicznych nie ma tak naprawdę się do czego przyczepić, jak zwykle zresztą jeśli chodzi o książki Ćwieka i Fabrykę Słów. Druga część "Kłamcy" wydana jest bardzo porządnie zarówno jeśli chodzi o redakcję, jak i o oprawę. Ilustracja okładkowa, podobnie jak i poprzedniczka, jest świetna i cieszy oko.

Czy polecam? Oczywiście, że polecam! Choć książka nie wywarła na mnie już tak piorunującego wrażenia, jak tom pierwszy, to jednak świetnie się ją czytało i zaostrzyła mi apetyt na kontynuację. Małymi kroczkami, ale jestem pewien, że szykuje się coś wielkiego. Nic, jak tylko sięgać po tom trzeci, czyli "Ochłap sztandaru"!

Autor: Jakub Ćwiek
Seria/cykl wydawniczy: Kłamca, tom 2
Gatunek: Fantasy
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 296
Ocena: 7/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniu "Czytam fantastykę".

Zobacz także:

1 komentarze